Trzeba przyznać trafne określenie, bo oba kluby, to kawał historii polskiej piłki nożnej. Zarówno „Rodowici” (ŁKS), jak i „Czarne Koszule” (Polonia) świętowali mistrzostwo Polski, grali w europejskich pucharach. Dzień dzisiejszy obu klubów jest mało ciekawy, przyszło im grać, i to bez wielkich sukcesów, w III lidze łódzko-mazowieckiej.
Początek piątkowego meczu, który inauguruje 14. kolejkę, o godz. 20. Spotkanie przy Konwiktorskiej rozegrane zostanie przy światłach. Będzie to trzeci w historii mecz tych drużyn w III lidze. W poprzednim sezonie Polonia przegrała z ŁKS u siebie 1:2, po golach Mauricio Martinsa i Dawida Sarafińskiego. W Łodzi był remis 1:1. Gola dla gospodarzy zdobył Marcin Zimoń. Piątkowe spotkanie poprowadzi Kamil Baranowski z Siedlec.
Do stolicy wybiera się liczna grupa kibiców drużyny trenerów Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego. Wejściówki, w cenie 15 zł, można już nabywać w kontenerze ustawionym przy bramie wjazdowej od strony al. Bandurskiego.
Piłkarze ŁKS są w o niebo lepszych nastrojach od Polonii. Mają za sobą zwycięski mecz z Ursusem 1:0. Poloniści nie sprostali zaś w Białobrzegach Pilicy. Gospodarze wygrali mecz 1:0. Co bardziej gorące głowy w Polonii domagają się dymisji trenera Igora Gołaszewskiego. Tylko czy to wina szkoleniowca, skoro zawodzą Mariusz Marczak i Zbigniew Obłuski. Sprowadzeni latem do stolicy piłkarze mieli strzelać gole jak na zawołanie. Na razie strzelili razem 9 bramek. To zmartwienie działaczy Polonii na czele z Jerzym Engelem, byłym selekcjonerem reprezentacji narodowej oraz Michałem Listkiewiczem, niegdyś sternikiem PZPN.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?