Latem działacze Chemika podjęli zaskakującą decyzję. Zdecydowali się przenieść do szczecińskiej Netto Areny. Z tego obiektu korzystali już w poprzednich sezonach, ale głównie w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Spotkania krajowe też tam rozgrywali, ale jeszcze przed pandemią. Hala w Policach w zupełności wystarczała na zmagania w Tauron Lidze. Od tego sezonu Chemik „wszystko” chce grać w Szczecinie i w sobotę nastąpił debiut. Spotkanie nie cieszyło się szczególnym zainteresowaniem, ale może to wynikało z faktu, że o tej samej porze rozpoczynał się mecz piłkarzy Pogoni, który zgromadził na trybunach ponad 19 tys. sportowych kibiców. Kto jednak był w Netto Arenie zobaczył ciekawe, emocjonujące widowisko.
Wszyscy typowali łatwą wygraną Chemika, a sukces mistrzyń Polski nie był w cale taki pewny.
Policzanki rozpoczęły spotkanie od mocnego uderzenia i po paru minutach prowadziły 7:1, ale wrocławianki równie szybko uspokoiły się i przejęły inicjatywę. W drugim secie zmiana sytuacji, bo Chemik rozbił rywalki do 10 i wydawało się, że pójdzie za ciosem. Nic z tego - słabszy trzeci set i trzeba było znów gonić. W czwartej partii nokaut i wygrana do 10, więc o wyniku rozstrzygał tie-break.
Chemik szybko złapał dwa oczka przewagi, ale Volley wyrównał na 5:5. Po kolejnych akcjach policzanki prowadziły 8:5 czy 10:7 i tej różnicy wrocławianki już nie były w stanie odrobić. Mecz zakończył atak Martyny Czyrniańskiej, a MVP spotkania uznano środkową Igę Wasilewską.
Grupa Azoty Chemik Police - Volley Wrocław 3:2
Sety: 22:25, 25:10, 15:25, 25:10, 15:12
Chemik: Brakocević-Canzian (19 punktów), Wasilewska (14), Łukasik (14), Korneluk (11), Fabiola (3), Cipriano (1) oraz Stenzel (libero) - Czyrniańska (14), Połeć (1), Sikorska (1), Oveckova.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?