Do przerwy gospodarze prowadzili 3:0 dzięki Danielowi Tomankowi, który wykorzystał karnego. W drugiej połowie lublinianie mieli już nawet sześć punktów przewagi, jednak krakowianie bardzo szybko odwrócili losy spotkania za sprawą dwóch przyłożeń, w tym jednego z podwyższeniem. Ostatecznie to zawodnicy ze stolicy Małopolski sięgnęli po zwycięstwo dzięki skuteczniejszej grze, a miejscowi musieli przełknąć gorycz drugiej przegranej z rzędu. W zeszłym tygodniu "piętnastka z Krasińskiego" uległa bowiem w Siedlcach tamtejszej Pogoni.
Po zakończeniu meczu trener lubelskiego zespołu nie krył swojej złości. - Przy najbliższej okazji musimy odbyć w szatni długą, męską rozmowę - przyznał Stanisław Więciorek. - Trzeba wziąć się do roboty na meczach, bo moim zdaniem gramy na "chodzonego" albo na pół gwizdka. W tym spotkaniu było widać brak obrony w naszej formacji ataku. Dwa razy skończyło się to tragicznie. Kilka razy popełniliśmy błędy, których na szczęście dla nas, Juvenia nie wykorzystała, bo jeszcze parę razy śmierdziało punktami. Takie zachowanie jest niedopuszczalne. Niektórzy zawodnicy mają swoją filozofię i rozwiązania. W przerwie było powiedziane, co robimy źle i jak należy dalej grać. Na pewnym poziomie takie założenia trzeba realizować z premedytacją, bo tak powiedział trener. A drużyna wyszła i zrobiła co innego. Może więc wniosek jest taki, że ten trener nie jest potrzebny? Chcę pracować z zespołem, który będzie słuchał moich sugestii. Nie mogę powiedzieć, że założenia taktyczne, które wymyśliliśmy wspólnie z Jackiem Zalejarzem, były dobre lub złe, bo zawodnicy ich nie realizowali. Uważam, że to były dobre założenia, ale mieliśmy 15 trenerów na boisku i jeszcze ze czterech na ławce rezerwowych - dodał.
W następny weekend Edach Budowlani zagrają na wyjeździe z zespołem OKS Skra Warszawa. Trener Więciorek liczy na to, że jego podopieczni zaprezentują się w kolejnej rywalizacji zdecydowanie lepiej. - Wiadomo, że to jest sport i mecze się przegrywa, ale liczy styl się porażki. Młodzi chłopcy ogrywali nas w banalny sposób. Radzili sobie z doświadczonymi zawodnikami jak z dziećmi. Po tym spotkaniu powinniśmy przepraszać kibiców za to, że płacili za bilety. Juvenia nas wyczekała i wypunktowała. Nie możemy szukać winnych wokół, tylko trzeba popatrzeć na siebie i na to, co robimy na boisku. Tu każdy ma do każdego pretensje, a każdy popełnia masę błędów i nie wyciąga z tego żadnych wniosków. Jest mi wstyd przed kibicami, bo przyszło ich bardzo dużo, a byli świadkami małej kompromitacji - zakończył opiekun lubelskich rugbistów.
Edach Budowlani Lublin - Juvenia Kraków 6:12 (3:0)
Punkty: Daniel Tomanek 6 (2 karne) - Michał Jurczyński 5 (przyłożenie), Jakub Rapacz 5 (P), Igor Okocimski 2 (podwyższenie)
Edach Budowlani: Kamil Wiecaszek (63 Sylwester Gąska), Piotr Skałecki (52 Oskar Rudziński), Rogal Mwale, Wojciech Król, James Allen, Michał Musur (65 Jakub Dec), Dawid Rubasniak (21 Tomasz Zduńczuk), Piotr Wiśniewski, Jakub Bobruk, Daniel Tomanek, Piotr Psuj, Smilko Debrenliev, Michał Węzka, Panashe Dube (41 Stanisław Kasprzak), Maciej Grabowski.
Juvenia: Marcin Siemaszko (65 Krzysztof Pszyk), Krzysztof Kopert, Adam Grabski (50 Mariusz Tumiel), Krzysztof Gola, Jakub Syska (79 Jakub Warzecha), Maciej Dorywalski, Szymon Szczepański (74 Paweł Warzecha), Marcin Morus, Grzegorz Gołębiowski (65 Dariusz Janik), Igor Okocimski, Jakub Rapacz, Mateusz Polakiewicz, Michał Jurczyński, Rafał Lewicki (75 Jakub Spórna), Patryk Sakwa.
Żółte kartki: Grabowski - Grabski
ZOBACZ TAKŻE:
Angelika Przychodzka - urocza podprowadzająca Motoru Lublin....
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
