W centrum Brisbane na francuskie igrzyska przygotowano specjalną strefę kibica, co jest normą przy wielkich wydarzeniach sportowych.
– Gdy Australia grała w 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata w Katarze z Argentyną mecz w tym miejscu obejrzało na żywo około 30 tysięcy ludzi. To, że była nic nikomu nie przeszkadzało
– mówi mieszkający w Brisbane kilkanaście lat Piotr Piotrowski. Polonus z Kazimierzy Wielkiej dodaje, że paryskie zawody sprawiły, iż przypominano o najlepszym występie australijskiej drużyny panów w piłce nożnej, w 1992 roku.
Australijczycy pamiętają Juskowiaka i Kowalczyka
W ćwierćfinale przed 32 laty podopieczni Eddie Thompsona pokonali bardzo silną Szwecję 2:1, ale w półfinale zostali zdemolowani przez Polskę.
– Wielu kibiców piłki nożnej stąd pamięta nazwiska Juskowiak i Kowalczyk
– podkreśla z dumą Piotrowski.
Po klęsce z Polską 1:6 Australia uległa Ghanie 0:1 w potyczce o trzecie miejsce. Potem na piłkarskich turniejach igrzysk najdalej dotarła do ćwierćfinału – w Atenach 2004, ale tam nieoczekiwanie przegrała z Irakiem 0:1.
„Matildas” na igrzyskach w Paryżu zawiodły swoich fanów
Teraz wielkie nadzieje wiązano z „Matildas”, taki przydomek nosi australisjka kadra kobiet. Przed rokiem na mundialu w Australii i Nowej Zelandii w fazie pucharowej podopieczne Tony'ego Gustavssona wyeliminowały Danię i Francję, potem w półfinale musiały uznać wyższość Angielek, a w batalii o brąz Hiszpanek.
– Na poprzednich igrzyskach w Japonii „Matildas” sprawiły sensację w ćwierćfinale zwyciężając po niesamowitym meczu Wielką Brytanię 4:3, a turniej zakończyły tuż za podium
– mówi Piotrowski.
Zmagania piłkarek nożnych tego lata w australijskich miastach cieszyły się sporym zainteresowaniem, ale „Matildas” nie wyszły z grupy. Z Zambią przegrywały 2:5, wygrały 6:5, ale porażki z Niemkami 0:3 i Amerykankami 1:2 sprawiły, że miały gorszy bilans bramkowy od innych trzecich lokat – Kolumbii i Brazylii i pożegnały się z imprezą. Gustavsson stracił posadę, a Australia emocjonowała się już innymi dyscyplinami sportu.
Od igrzysk w Sydney Australia urosła na olimpijską potęgę
Na igrzyskach w Sydney 2000 Australia zdobyła 58 medali (16 złotych-25 srebrnych-17 brązowych) i zawiesiła sobie poprzeczkę niebotycznie wysoko. Potem kolejno sportowcy z tego kraju przywozili z igrzysk w Atenach 2004 – 49, Pekinu 2008 – 46, Londynu 2012 – 35, Rio 2016 – 29 i Tokio 2020 – 46 krążków. W tym roku w Paryżu też nie będzie gorzej. Australijscy kibice mają obsesję na punkcie sportowych sukcesów w wydaniu reprezentacyjnych, a wielkich gwiazd im nie brakuje.
Pierwszy triumf „Aussies” na olimpijskich arenach we Francji był dziełem kolarki szosowej Grace Brown, potem posypały się zwycięstwa w innych dyscyplinach. Nie zawiódł 30-letni Cameron McEvoy, którego nazywa się „Profesorem”. Słynny pływak sięgnął po złoto na dystansie 50 metrów stylem wolnym.
– Momentalnie pojawiły się w telewizji programy o jego pierwszych krokach w sporcie, szkołach, klubach, wywiady z dziećmi obecnie tam uczęszczającymi. Australijczycy umieją sprzedać medialnie wielkie wiktorie, nie ukrywają dumy z tego powodu
– podkreśla Piotr Piotrowski, którego córka ma 8 lat, a za sobą wiele startów w zawodach pływackich.
Australiczycy stawiają na wychowanie fizyczne i sport
Wszyskie dzieci w szkołach podstawowych Australii spędzają dużo czasu na basenach, rywalizują z rówieśnikami, by podnosić swój poziom. To samo dzieje się od najmłodszych lat w lekkiej atletyce, a potem stopniowo w innych sportach. Wysypy medali na kolejnych igrzyskach nie mogą więc dziwić, bo Australia wyjątkowo dba o ten aspekt.
W sobotę, 3 sierpnia, cały kraj szalał po triumfie tenisowego debla – Matthee Ebden-John Peers. Tenisa też uprawia sporo tubylców, ale widząc obłożenie sportowych obiektów w Brisbane naprawdę nie dziwią sukcesy „Aussies” na tegorocznych letnich igrzyskach.
– Tu nie ma czegoś takiego, jak zwolnienia z zajęć wychowania fizycznego. Dzieci są sprawne, wygimnastykowane, a w szkołach pracują z nimi fachowcy, nie ludzie z przypadku. Sportowa edukacja przekłada się na wyniki na arenie międzynarodowej co wiąże się z promocją Australii na całym świecie. Miejscowi są dumni, że mają zdrowe społeczeństwo
– uważa Piotr Piotrowski, który sam kopie piłkę w niższej klasie rozgrywkowej. Pływania może się podszkolić dzięki córce, która ma szczęście uczęszczać do szkoły w Brisbane, gdzie za 8 lat odbędą się igrzyska olimpijskie.
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?