El Clasico. Camp Nou zamknięte na dwa lata - lista sankcji grożących Barcelonie, jeśli dojdzie do incydentów podczas meczu z Realem

Jakub Niechciał
W ostatnim klasyku na Camp Nou Barcelona rozgromiła Real Madryt 5:1
W ostatnim klasyku na Camp Nou Barcelona rozgromiła Real Madryt 5:1 Joan Gosa/Xinhua News/East News
Walkower, zamknięcie stadionu i grzywna - dziennik "Mundo Deportivo" opublikował listę sankcji, jakie grożą FC Barcelonie, jeśli na stadionie dojdzie do zamieszek podczas zaplanowanego na 18 grudnia "klasyku" z Realem Madryt. Przełożonego już raz właśnie z powodu groźby zamieszek.

Mecz Barcelony z Realem Madryt pierwotnie zaplanowany był na 26 października, ale trzeba było go przełożyć ze względu na napiętą sytuację w mieście. Wyroki hiszpańskiego sądu najwyższego, który skazał dziewięciu katalońskich polityków na kary więzienia (i to wysokie, bo były wicepremier lokalnego rządu Oriol Junqueras spędzi za kratami 13 lat) sprawiły, że na ulicach miasta doszło do protestów i regularnej bitwy z policją.

Istniało ryzyko, że zamieszki przeniosą się również na trybuny Camp Nou, dlatego Królewski Hiszpański Związek Piłki Nożnej (RFEF) uznał, że w tej sytuacji mecz należy przełożyć.

Pisaliśmy o tym tutaj:
La Liga. El Clasico przełożone, piłka nożna znów przegrała z polityką. Barcelona i Real Madryt muszą ustalić kolejny termin spotkania

Jak się okazuje, ryzyko zamieszek nadal istnieje. Nawołuje do nich "Tsunami Demokratyczne". W aplikacji udostępnionej przez odpowiedzialną za poprzednie protesty organizacji na kolejny zapisało się kilkanaście tysięcy osób. To niewiele w porównaniu z pojemnością stadionu Camp Nou, ale wystarczająco dużo, by zakłócić przebieg El Clasico, a nawet je przerwać.

Miejscowy dziennik "Mundo Deportivo" przedstawił w piątek potencjalne sankcje grożące Barcelonie, gdyby faktycznie doszło do incydentów. Najgroźniejsze sankcje grożą klubowi, w przypadku wbiegnięcia kogoś na boisko - w takim wypadku stadion Camp Nou mógłby zostać zamknięty nawet na dwa lata. Doszłaby grzywna (do 650 tysięcy euro dla klubu i 12 tysięcy dla sprawcy). Oprócz tego orzeczony zostałby również walkower dla Realu. Przepisy są jednak niejasne, ponieważ nakłada się na siebie kilka hiszpańskich ustaw, co tworzy szeroki wachlarz potencjalnych interpretacji i sankcji.

To z kolei budzi niepokój działaczy Barcelony, którzy podkreślają jednak, że mecz zostanie rozegrany i nie będzie znowu przełożony. - Odpowiedzialnością wszystkich jest to, by został rozegrany. Żyjemy w politycznie i społecznie złożonym momencie dla Katalonii, ale to jest kompatybilne ze sportem. Jeśli ktoś chce, niech przyjdzie, by zamanifestować pokojowo swoje zdanie. Camp Nou to miejsce wolności słowa, zawsze tak tu było i dlatego przesyłamy wiadomość o normalności i spokoju - zapewnia prezydent Barcelony Josep María Bartomeu.

– Socios mówię, by przyszli na ten mecz z rodzinami i przyjaciółmi, jak robią zawsze. Ten mecz będzie mieć gwarancje bezpieczeństwa. Niech wygra sportowa postawa i wsparcie dla zawodników. Wszyscy razem musimy sprawić, by Klasyk był świętem sportu i obywatelskiej postawy. Niech wygra spokój i pokój - podkreśla.

Nocne zamieszki w Barcelonie. Kolejny dzień protestów w Katalonii

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Postawił na Rosję, teraz gra za darmo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24