El. ME koszykarek - Anna Makurat: Przed nami duże wyzwanie

Podopieczne Marosa Kovacika po meczu z turecką ekipą zmierzą się na wyjeździe ze Słowenią w niedzielę, 12 lutego.

– Przyjechałyśmy z bardzo pozytywnym nastawieniem, wierzymy w siebie. Chcemy wygrać pierwsze spotkanie, dać sobie szansę, a potem zwyciężyć w Słowenii. Wszystko zależy od tego pierwszego spotkania. Przed nami bardzo duże wyzwanie, bo Turczynki nie przegrały jeszcze w tych eliminacjach, ale nie boimy się i powalczymy o wygraną

– stwierdziła zawodniczka włoskiego Dinamo Sassari po poniedziałkowym treningu w Sosnowcu.

Zauważyła, że reprezentacja Turcji, jak każdy zespół, ma swoje słabe strony i będzie trzeba je wykorzystać.

– Pytanie, kto wykorzysta błędy przeciwnika? Trzeba wierzyć, że one popełnią ich więcej. My postaramy się zniwelować te, które zrobiłyśmy w pierwszym spotkaniu

– zaznaczyła.

Wspomniała również, że liczy na ogromne wsparcie publiczności.

– Mam nadzieję, że będą szóstym zawodnikiem. Gra na własnym parkiecie to zawsze atut. My zrobimy wszystko, by wykonać jak najlepiej swoją pracę i wygrać

– podsumowała.

Miejsce kontuzjowanej Liliany Banaszak zajęła zawodniczka wrocławskiej Ślęzy, Natalia Kurach.

– To moje pierwsze w życiu powołanie do seniorskiej kadry. Bardzo się z niego cieszę. Muszę się z tym oswoić. Jeśli dostanę szansę od trenera, by wyjść na boisko, będę naprawdę przeszczęśliwa i zrobię wszystko, by pomóc zespołowi

– przyznała 20-letnia skrzydłowa.

Trener Kovacik na co dzień pracuje z koszykarzami ekstraklasowego Tauron GTK Gliwice. Jeszcze w niedzielne popołudnie poprowadził ten zespół w ligowym meczu z PGE Spójnią Stargard (83:95).

– Szybko się przestawiłem. Przyszedłem mentalnie przygotowany, myślałem o tym zgrupowaniu już wcześniej. Doskonale widziałem, co mnie czeka. To nie jest żaden problem od tej strony

– zaznaczył.

W związku z Dniem Dziadka na mediach społecznościowych gliwickiego klubu przygotowano żartobliwe „zdjęcie” 44-letniego Kovacika z długą, siwą brodą, co miało podkreślić stres związany z jego pracą.

– To nie jest stres, tylko praca, którą naprawdę lubię. Nie traktuję jej, że coś muszę zrobić, tylko chcę i mam z tego radość

– stwierdził ze śmiechem.

Biało-Czerwone pierwszy mecz z Turczynkami, w Izmicie, w lutym 2022 przegrały 41:52, natomiast koszykarkom Słowenii uległy 71:78. Z bilansem 2-2 zajmują trzecie miejsce w tabeli grupy D.

– W europejskim rankingu Turcja jest piąta, Słowenia – dziesiąta (Polska – 22.). Mamy bardzo trudną grupę. W Turcji zagraliśmy naprawdę fajny mecz, choć trochę brakowało nam w ataku. Ze Słowenią wynik był na styku do końca, brakło jednego szczęśliwego rzutu. Sytuacja jest niełatwa, przed nami mecze z cyklu o być albo nie być, które musimy wygrać, bo inaczej będzie po eliminacjach

– dodał selekcjoner.

Mecz z Turczynkami to spotkanie 5., przedostatniej kolejki kwalifikacji. Trzy dni później, na zakończenie rywalizacji o bilety na ME, Biało-Czerwone zagrają na wyjeździe ze Słowenkami. Oba mecze muszą wygrać, aby mieć jeszcze szanse na awans do finałów.

W powołanej kadrze są cztery koszykarki występujące w klubach zagranicznych: dwie z ligi włoskiej - Anna Makurat (Dinamo Sassari) i Zuzanna Sklepowicz (Akronos Moncalieri) oraz Aleksandra Parzeńska (Joventut Badalona, Hiszpania) i Amalia Rembiszewska (Kangoeroes Basket Mechelen, Belgia).

Do turnieju finałowego awansują tylko zwyciężczynie 10 grup oraz cztery najlepsze drużyny z drugich miejsc z ośmiu grup. Gospodarze ME 2023 - Izrael i Słowenia, mają zapewniony udział w turnieju finałowym (choć uczestniczą w eliminacjach).

W przypadku, gdy Słowenia i Izrael zajmą w swoich grupach lokaty premiowane awansem, prawo występu w ME mogą wywalczyć następne drużyny z tych grup. To korzystna sytuacja m.in. dla Biało-Czerwonych, ale potrzebne do tego są dwa zwycięstwa Polek w najbliższych meczach.

Polska, mistrz Europy z 1999 roku, nie zdołała zakwalifikować się do trzech ostatnich turniejów finałowych Eurobasketu (2017, 2019, 2021).

Tabela grupy D:

1. Turcja - 8 pkt
2. Słowenia - 6 pkt
3. Polska - 6 pkt
4. Albania - 4 pkt