Energa Basket Liga: King Szczecin zaliczył katastrofę w Ostrowie

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Koszykarze Kinga mają dwa dni na odbudowę formy mentalnej. Pierwszy występ w Ostrowie kompletnie im się nie udał.
Koszykarze Kinga mają dwa dni na odbudowę formy mentalnej. Pierwszy występ w Ostrowie kompletnie im się nie udał. fot. king szczecin facebook
Trzeci mecz półfinału ekstraklasy koszykarzy był jednostronnym widowiskiem od początku do końca. Stal Ostrów potrafiła dobrze wyeksponować swoje atuty i zmieliła słabo dysponowanego Kinga.

Pierwsze dwa mecze w Szczecinie King rozstrzygnął na swoją korzyść. Stal potrafiła w Netto Arenie długimi fragmentami dominować, ale źle rozgrywała końcówki. W dodatku pod względem skuteczności nie imponowała statystykami.

Zamknąć trójkę gospodarzy i kontrolować emocje – takie było założenie Kinga na piątkowy mecz w Ostrowie. Przebieg spotkań w Szczecinie pokazał, że Stal bez skuteczności dystansowej nie musi być groźna. Zarys taktyczny jedno, ale presja gospodarzy drugie. Ich porażka eliminowała z dalszej rywalizacji. King miał jeszcze ten luksus, że mógł sobie pozwolić – bez większych konsekwencji – na porażkę.

Spotkanie rozpoczął punkcik Zaca Cuthbertsona, ale po 5 minutach gry Stal prowadziła 11:3. Oddała dwie trójki, kontrowała i naciskała Wilki w swojej bronionej strefie. King grał zbyt nerwowo i nie mógł się wstrzelić. Po 8 minutach gry Stal prowadziła 14:6 i wszystkie punkty dla naszego zespołu zdobył Cuthbertson. Na zakończenie pierwszej odsłony King przegrywał nawet 8:20, bo pudłował, popełniał błędy w ataku i jakby poddał się presji rywali. Pocieszeniem był fakt, że taki scenariusz szczecinianie już przerabiali w dwóch pierwszych meczach ze Stalą. Nasz zespół wchodził na wyższe obroty dopiero w drugiej kwarcie.

Kolejną kwartę King rozpoczął trójką Mateusza Kostrzewskiego, ale to było po trzech minutach gry. Najlepiej to ilustrowało problemy w ataku, brak skuteczności. Z drugiej strony ten rzut rozluźnił gości. Dwie kolejne akcje były skuteczne (m.in. trójka Tony Meiera na 24:16) i trener Stali Andrzej Urban poprosił o czas.

I na tym zakończył się dobry fragment Kinga, a Stal z nadzwyczajną łatwością organizowała atak i solidnie punktowała. Po trójce Jakuba Garbacza prowadziła tuż przed przerwą 42:21. Taka zdobycz Kinga to była katastrofa.

Optymistyczniej zrobiło się na starcie trzeciej kwarty. Bryce Brown rzucił dwie trójki, przy jednej był faulowany i dorzucił punkcik. Zrobiło się 44:29 i King miał dwie szanse na kolejne zmniejszenie różnicy. Popełnił kolejne straty i pomógł ostrowianom wysoką przewagę, a po rzucie Nemani Durisicia był 52:29 (25. minuta). Trener Arkadiusz Miłoszewski wziął czas, ale nawet specjalnie nie denerwował się. Ten mecz musiał być spisany na straty.

I był. King już nie zmusił gospodarzy do większego wysiłku, bo nie był w piątkowy wieczór w stanie tego zrobić. Chodziło o to, by szczecinianie potrafili nabrać większej pewności siebie w ostrowskiej hali – stąd dużo zmian, szukanie optymalnych ustawień i pozycji. Drużyna przekroczyła barierę 60 punktów i to jedyny, mały pozytyw spotkania.

W niedzielę o godz. 17.30 czwarte spotkanie półfinałowe, ponownie w Ostrowie. Wygrana Kinga – premiuje nasz zespół awansem do półfinału, wygrana Stali to remis w rywalizacji i w środę w Szczecinie będzie rozegrane decydujące spotkanie.

Stal Ostrów – King Szczecin 92:60
Kwarty: 20:8, 22:14, 22:20, 28:18.
Stal: Skele 11, Kulig 12 (2x3), Silins 14 (3), Durisić 14 (1), Garbacz 12 (3) – Michalak 16 (2), Loncar 4, Zębski 6, Załucki 3 (1), Rutecki 0, Rozpendowski 0.
King: Meier 9 (1), Mazurczak 5 (1), Cuthbertson 8, Fayne 5, Matczak 2 – Brown 11 (2), Hamilton 12, Borowski 5 (1), Kostrzewski 3 (1), Żmudzki 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Energa Basket Liga: King Szczecin zaliczył katastrofę w Ostrowie - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24