Energa Basket Liga. Raynere Thornton, gracz Rawlplug Sokoła Łańcut: Możemy naprawdę zaskoczyć wielu ludzi

Jak podoba ci się w Łańcucie?
Łańcut jest całkowicie inny od miejsc, które znałem do tej pory. To małe miasteczko, ale naprawdę bardzo urokliwe, więc od razu mi się spodobało.

Z kolegami już się dobrze poznałeś?
Tak, to bardzo fajni ludzie - szybko złapaliśmy dobry kontakt i myślę, że można powiedzieć, iż jest między nami chemia. Wydaje mi się, że przed nami dobry sezon.

Zaskoczyła cię oferta z Łańcuta?
Nie powiedziałbym może, że było to zaskoczenie - to była po prostu fajna oferta. Wiedziałem, że zagram z dwoma kumplami, których już znałem, więc to wszystko jakoś tak razem się zazębiło.

Czyli można powiedzieć, że koledzy trochę cię zachęcili do przyjścia?
(śmiech) Na pewno tak - to był dla mnie bardzo ważny czynnik.

Jakieś inne oferty z polskiej ligi się pojawiły?
Nie, ta była jedyna z Polski. Miałem propozycje z innych krajów np. z Rumunii, ale z Polski odezwał się tylko Sokół.

Poczułeś więc, że to ten właściwy czas, by przyjechać do ligi polskiej i spróbować tu swoich sił?
Zgadza się. Pogadałem też trochę na ten temat z Lee Moorem, który zna waszą ligę, opowiadał mi trochę o tym, jak to wygląda od wewnątrz i także zachęcił mnie do przyjazdu.

O Sokole też próbowałeś się coś dowiedzieć, gdy rozważałeś tą ofertę?
Tak, zrobiłem sobie taki mały przegląd Internetu; popatrzyłem na Instagrama (śmiech), bo to teraz popularne źródło wiedzy.

Sokół debiutuje w najwyższej lidze - to dla ciebie dodatkowa motywacja, by zrobić z tym zespołem historyczny wynik?
Oczywiście, wydaje mi się również, że możemy naprawdę zaskoczyć wielu ludzi.

Trener mówi, że głównym celem jest się utrzymać - ty twierdzisz, że możecie zaskoczyć. Jaki jest więc cel dla ciebie?
Uważam, że bez względu na wszystko celem każdego powinno być mistrzostwo. Trzeba celować wysoko.