Energa Basket Liga. Trzy dobre kwarty to za mało, by wygrać - Rawlplug Sokół Łańcut przegrał z Kingiem Szczecin. Zdjęcia z meczu

Michał Czajka
Michał Czajka
Przez trzy kwarty Sokół grał naprawdę dobrze, ale zabrakło kropki nad "i"
Przez trzy kwarty Sokół grał naprawdę dobrze, ale zabrakło kropki nad "i" Michał Czajka
Koszykarze z Łańcuta liczyli, że może wreszcie w meczu z Kingiem Szczecin uda się po raz pierwszy wygrać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Patrząc na poprzednich rywali Sokoła, rzeczywiście szczecinianie mogli się wydawać pozornie trochę łatwiejszym przeciwnikiem, ale na pewno nie można powiedzieć, by przyjechali na Podkarpacie skazani na pożarcie.

Drużyna ze Szczecina do tej pory przegrała w Ostrowie i ostatnio wygrała u siebie z Zieloną Górą.

Początek meczu był wyrównany, ale jednak ze wskazaniem na gości, którzy cały czas potrafili utrzymać kilkupunktową przewagę. Trzeba jednak zauważyć, że sokoły tym razem nie pozwalały rywalom na zbudowanie aż tak bezpiecznej przewagi. Jeszcze lepiej było w drugiej kwarcie, w której łańcucianie jeszcze mocniej przycisnęli Kinga i na dwie i pół minuty przed przerwą objęli nawet prowadzenie po skutecznej „trójce” Spencera. Właśnie ten zawodnik i po raz kolejny Lee Moore należeli do najskuteczniejszych w szeregach gospodarzy. Zespół z Łańcuta sporo w pierwszej części gry próbował rzucać za trzy punkty (15 razy) i trafił 7 z nich.
Kibice miejscowych mieli więc nadzieję, że w decydujących kwartach ich zespół zaprezentuje się jeszcze trochę lepiej i zapewni sobie pierwszą wygraną.

Po przerwie jednak mocniej przycisnął King, a przynajmniej tak wydawało się na początku trzeciej kwarty (w pewnym momencie przewaga szczecinian sięgnęła 8 punktów, ale Sokół po raz kolejny w czwartek pokazał charakter i skutecznie gonił. Ostatecznie przed decydującą odsłoną goście mili zaledwie 2 punkty przewagi. Jednak w czwartek kwarcie znowu zaczęli uciekać, bo na początku mieli wręcz rewelacyjną skuteczność, a Sokół coraz częściej się mylił. Na sześć minut przed końcem King zbudował największą, bo 12-punktową, przewagę w meczu. Kolejne minuty nie zmieniały tym razem obrazu gry i gospodarze zamiast odrabiać, to tracili kolejne punkty. Na trzy minuty przed końcem wreszcie za trzy punkty trafił Thornton, ale nie był to jakiś szczególny impuls na łańcucian i tym razem szczecinianie nie roztrwonili już przewagi dzięki czemu pewnie wygrali czwartkowe spotkanie.

Rawlplug Sokół Łańcut – King Szczecin 76:91

Kwarty: 15:17, 20:19, 26:27, 15:28.

Sokół: Spencer 22 (5x3), Moore 23 (3x3), Thornton 10 (1x3), Struski 3 (1x3), Wrona 0 oraz McConico 8, Formella 0, Jasiński 7, Szczypiński 3 (1x3). Trener Radosław Soja.

King: Mazurczak 14 (1x3), Matczak 4, Fayne 18, Meier 24 (5x3), Cuthbertson 8 (1x3) oraz Eads III 12 (1x3), Wiśniewski 0, Rosiński 0, Szymański 0, Kostrzewski 11 (1x3), Żmudzki 0. Trener Arkadiusz Miłoszewski.

Sędziowali: Adam Wierzman, Mariusz Nawrocki, Karina Kamińska. Widzów 1100.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Energa Basket Liga. Trzy dobre kwarty to za mało, by wygrać - Rawlplug Sokół Łańcut przegrał z Kingiem Szczecin. Zdjęcia z meczu - Nowiny

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24