Euro 2020. Tomasz Kędziora: Verbić to taki słoweński Robben. W szatni Dynama poszły zakłady, bo chodził i opowiadał, że z nami wygrają

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Tomasz Kędziora zagrał w trzech meczach eliminacji Euro 2020 i zaliczył w nich dwie asysty. Jedną w czerwcowym meczu z Izraelem w Warszawie
Tomasz Kędziora zagrał w trzech meczach eliminacji Euro 2020 i zaliczył w nich dwie asysty. Jedną w czerwcowym meczu z Izraelem w Warszawie fot bartek syta / polska press
- Benjamin Verbić to mój najlepszy kumpel w Dynamie Kijów, to ja uczyłem go rosyjskiego. Ale na boisku on gra za swój kraj, ja za swój. Nie będzie sentymentów - mówi obrońca reprezentacji Polski Tomasz Kędziora przed piątkowym spotkaniem ze Słowenią w eliminacjach Euro 2020.

Od jesieni jest pan człowiekiem, którego niekoniecznie lubi Bartosz Bereszyński. Wydawało się, że po zakończeniu reprezentacyjnej kariery przez Łukasza Piszczka to on będzie w kadrze etatowym prawym obrońcą. Tymczasem jest nim pan, a on wylądował na lewej.
Przede wszystkim Bartek to nie jest mój rywal. To mój bardzo dobry kolega. A co do hierarchii, to wiadomo, że Łukasz Piszczek był hegemonem na tej pozycji i trudno było zrobić cokolwiek, by grać w pierwszym składzie. Nie ma go już jednak w kadrze. Jestem ja i Bartek. Reprezentacja wygrywa i nie traci bramek, więc myślę, że wszyscy są zadowoleni. Ja gram, on gra, więc to jest dla nas najważniejsze.

A gdyby nie problemy Brzęczka na lewej obronie, to który z was byłby dziś numerem jeden na prawej?
W ogóle o tym nie myślę. Nie mnie przesądzać o tym, który z nas jest „jedynką” na prawej obronie. To decyzja trenera, ale skoro ostatnich sześć meczów ja grałem na tej pozycji, to dlaczego miałbym teraz nie zagrać...

W Dynamie Kijów gra pan ze Słoweńcem Benjaminem Verbiciem. Rozmawialiście już o piątkowym meczu?
Od dwóch miesięcy ciągle rozmawiamy o meczu. On gra z lewej strony pomocy, ja na prawej obronie, więc jest duża szansa, że zagramy przeciwko sobie. Można powiedzieć, że w ostatnich dwóch tygodniach to był już temat rozmów całej szatni Dynama. Wszyscy będą oglądali to spotkanie.

Na boisku taryfy ulgowej nie będzie?
Myślę, że nie. Verbić to mój najlepszy kumpel w Dynamie, to ja uczyłem go rosyjskiego. Ale na boisku on gra za swój kraj, ja za swój. Nie będzie sentymentów.

Jakieś zakłady poszły w szatni?
No coś tam zaczęli rozmawiać Ukraińcy, bo Benjamin chodził i opowiadał, że oni to na pewno z nami wygrają. Ja zastosowałem taką taktykę, że odpowiadałem mu: poczekajmy do meczu. Na boisku wszystko się okaże. Ale zakłady też jakieś poszły. Verbić się śmiał: przyjedziecie do Lublany i zobaczycie, jak to będzie. A ja na to: spójrz w tabelę, ile wy macie punktów...

Jakie są największe piłkarskie atuty Verbicia?
To zawodnik, który jest bardzo dobry w grze jeden na jednego. Często schodzi do prawej nogi, szuka strzału. To trochę taki słoweński Robben, ale z drugiej strony, bo zawsze schodzi do środka i uderza po dalszym słupku. Trochę przeciwko sobie graliśmy w meczach wewnętrznych. To bardzo dobry zawodnik i na pewno trzeba zwrócić na niego uwagę.

Czujecie się faworytem tego meczu?
Wiadomo, że chcielibyśmy wygrać, a ze Słowenią jeszcze nie graliśmy w tych eliminacjach. To ciężki rywal, ale nie możemy się bać. Trzeba podejść tak jak do pierwszego spotkania w eliminacjach [z Austrią w Wiedniu - red.]. Nie jest ważne, że mamy teraz 12 punktów.

Oglądał pan jakiś mecz Słowenii w tych eliminacjach?
Oglądałem jeden, bodajże z Austrią. Dzięki Verbiciowi znam jednak wielu zawodników Słowenii. Zawsze mi mówił, gdzie kto grał. To dobra drużyna, która ma w składzie zawodników grających na co dzień m.in. w lidze włoskiej. Poza Verbiciem warto zwrócić uwagę na Mihę Zajca z Fenerbahce.

Poza Polską nie ma w tych eliminacjach drużyny, która nie straciła jeszcze bramki. Z czego to, waszym zdaniem, wynika?
Myślę, że z tego, że za destrukcję odpowiada u nas cały zespół, od bramkarza po napastników. Wszyscy bardzo dobrze się znamy i uzupełniamy. To budujące, ale teraz musimy o tym zapomnieć i skupić się na meczu ze Słowenią.

Grał już pan w tych eliminacjach, mając przed sobą na prawym skrzydle Kamila Grosickiego, Przemysława Frankowskiego i Piotra Zielińskiego. Teraz doszedł jeszcze Jakub Błaszczykowski...
Nie ma znaczenia, kto zagra przede mną. Ktokolwiek to będzie, na pewno da z siebie wszystko i spróbujemy stworzyć razem jak najlepszy duet na prawej stronie.

Zaczyna pan trzeci sezon w Dynamie Kijów. Jak żyje się na Ukrainie?
Dobrze. Ostatnio byłem tydzień we Lwowie, bo graliśmy tam w sobotę, a później w piątek. Dzięki temu była okazja zobaczyć trochę tego naszego byłego miasta. Jest tam dużo polskości, na ulicach spotyka się dużo turystów z naszego kraju. Można powiedzieć, że czułem się jak w Polsce.

Piłka nożna. Kadrowicze z Krakowa i Małopolski - okazuje się...

Sportowy24.pl w Małopolsce

Wojciech Szczęsny o Krzysztofie Piątku: Ja też popełniałem błędy w sparingach, a jestem przecież w dobrej formie

od 7 lat
Wideo

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24