Nagroda zawodnika roku 2018 nie uskrzydliła Kamila Wilczka. Tradycyjnie 1 grudnia Broendby wręcza statuetkę dla swojego najlepszego zawodnika ostatnich dwunastu miesięcy. Decydujący głos w plebiscycie mają kibice, więc każdy inny wybór niż Polaka byłby niespodzianką. Napastnik jest ulubieńcem fanów, nie tylko ze względu na wysoką skuteczność (w tym sezonie ma już 15 goli we wszystkich rozgrywkach), ale też swoje podejście do fanów. - Często spotykam kibiców na ulicach. Każda wizyta w sklepie kończy się krótkim spotkaniem, rozmową bądź zdjęciem. Jest to miłe, bo czuć że ktoś docenia twoją robotę. Cieszę się, że tak wiele osób podchodzi do mnie i prosi o autograf czy pyta o poprzednie mecze - opowiadał w jednym z wywiadów. Zawsze stara się znaleźć czas dla kibiców, poświęcił go również w sobotę, gdy cierpliwie odpowiadał na wszelkie gratulacje składane pod zdjęciem na Instagramie. “Dziękuję Broendby IF, a także wszystkim, którzy pomogli mi zdobyć tę nagrodę. Jestem bardzo dumny i szczęśliwy.” napisał pozując ze statuetką. Umiarkowanie zadowolony mógł być również w niedzielę. Spędził na boisku pełne 90 minut w zwycięskim starciu Broendby z Hobro IK. Tym razem nie strzelił jednak gola i stracił pozycję lidera klasyfikacji strzelców.
Ta sztuka udała się natomiast Bartoszowi Kapustce. To jego trzecia bramka w ligowych rozgrywkach. Poprzednio trafił 9 listopada w wygranym 4:0 starciu z KSV Roeselare. Teraz zanotował chyba swój najlepszy występ w sezonie - do zdobytego po strzale z linii karnego gola w drugiej połowie dołożył jeszcze asystę. Jego OH Leuven pokonało przed własną publicznością 3:1 Lommel SK, a pomocnika z trybun dopingował … Jakub Piotrowski. Polacy znają się ze zgrupowań reprezentacji U-21 i w czerwcu najpewniej razem pojadą na młodzieżowe Euro. Były zawodnik Pogoni Szczecin ma problem ze złapaniem się do meczowej osiemnastki. Nie zagrał również w niedzielnym spotkaniu KRC Genk.
O wolnej niedzieli nie mogą mówić Damian Kądzior i Łukasz Zwoliński. Od pierwszej minuty stanęli naprzeciw siebie w ligowym starciu Dinama Zagrzeb z HNK Goricą. Lepszy okazał się aktualny mistrz Chorwacji oraz lider, pokonując świetnie radzącego sobie dotąd bieniaminka 1:0. Polski napastnik ponownie nie zdobył bramki, przez co nie jest już najlepszym strzelcem w kraju. O dwa trafienia wyprzedza go piłkarz Interu Zapresic Komnen Andric, a tyle samo goli co 25-latek ma w tej chwili ex-lechista Antonio Colak. Napastnik, który w sezonie 2014/2015 reprezentował barwy gdańskiego zespołu jest wypożyczony z niemieckiego TSG Hoffenheim do HNK Rijeka.
Efektowne przełamanie zaliczyła w sobotę Sampdoria. Po serii pięciu meczów bez zwycięstwa pokonała Bolognę aż 4:1. Słaby występ zanotował Łukasz Skorupski, który po raz pierwszy w tym sezonie aż czterokrotnie wyciągał piłkę z własnej siatki. Ani razu nie został pokonany przez Polaka: Dawid Kownacki spędził cały mecz na ławce rezerwowych, natomiast Karol Linetty zanotował efektowną asystę przy golu Fabio Quagliarelli w 68. minucie. Pomocnik ma za sobą słabszy okres, ale za ostatnie spotkanie zebrał wiele pochwał. Podobnie jak Bartosz Bereszyński. Obrońca od września nie opuścił w lidze nawet minuty.
O podobnych statystykach marzy Michał Marcjanik, który wciąż czeka na swój debiut w Empoli. W ten weekend, podobnie jak w każdy poprzedni, z ławki rezerwowych obserwował swoich kolegów. 2:2 zremisowali ze SPAL i choć to rywal plasuje się wyżej w ligowej tabeli, pozostał spory niedosyt. Praktycznie całą drugą połowę grali w przewadze zawodnika po tym jak czerwoną kartkę obejrzał Thiago Cionek, który w środku pola równo z trawą wyciął jednego ze swoich rywali. Kartonik popsuł plan także Krzysztofa Piątka. To nie on faulował, ale wobec straty jednego z obrońców już na samym początku spotkania, trener Genoi zdecydował się poświęcić jednego ze swoich napastników. 23-latek nie zdążył zdobyć bramki, przez co nie jest już samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. Dogonił go Cristiano Ronaldo dzięki trafieniu w starciu z Fiorentiną. Mecz zakończył się 3:0 dla turynian, czyste konto zaliczył Wojciech Szczęsny. Ani gola nie stracił również Bartłomiej Drągowski, bo cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.
Miał być bój polskich napastników w Neapolu, a tymczasem zarówno Arkadiusz Milik, jak i Mariusz Stępiński nie znaleźli się w jedenastkach swoich drużyn. Po pojawieniu się na boisku w drugiej połowie, nie zdołali już przechylić szali zwycięstwa na którąkolwiek stronę. Słabsza forma Piotra Zielińskiego nie pozbawiła go wyjściowego składu, ani szans na nowy kontrakt. Wręcz przeciwnie, zgodnie z doniesieniami włoskich mediów, podpisanie nowej umowy z Polakiem jest priorytetem dla włodarzy Napoli. Dogadywane mają być ostatnie szczegóły umowy, a jej podpisanie nastąpi w najbliższym czasie.
Wejście smoka zaliczył Jakub Świerczok. Chwilę po tym jak pojawił się na boisku, ustalił końcowy wynik na 3:0. To trzeci ligowy gol napastnika w tym sezonie, w sumie we wszystkich rozgrywkach ma ich już siedem. W Łudogorcu nie gra jednak pierwszych skrzypiec. Tylko dwukrotnie znalazł się w wyjściowej jedenastce, znacznie częściej w ogóle nie pojawia się na boisku. Znacznie częściej oglądać można Jacka Góralskiego, który w ten weekend walczył na boisku pełne 90 minut.
Z trafienia cieszył się także Paweł Wszołek. To dopiero jego drugi gol w tym sezonie. Zdobyty w samej końcówce nie przyniósł jednak Queens Park Rangers nawet punktu. 2:3 przegrali ligowe starcie z Hull. Polacy minęli się jednak na boisku: grający w wyjściowym składzie Kamil Grosicki opuścił murawę, zanim pojawił się na niej polski napastnik. Kolejny występ w Championship zaliczył także Mateusz Klich, który tym razem zagrał w środku pola. .28–latek nie ominął jeszcze ani jednego spotkania Leeds United w tym sezonie.