F1 2019. Grand Prix Monako: Kubica pokrzywdzony, kolejne zwycięstwo Hamiltona

Tomasz Biliński
Robert Kubica miał dobre tempo w Grand Prix Monako.
Robert Kubica miał dobre tempo w Grand Prix Monako. ROKiT Williams Racing
Antonio Giovinazzi zepsuł Grand Prix Monako Robertowi Kubicy. Polak został trącony przez włoskiego kierowcę Alfa Romeo, przez co stracił miejsce i tempo. Ostatecznie zajął 18. miejsce. Wygrał Lewis Hamilton z Mercedesa. Drugi był Sebastian Vettel (Ferrari), a trzeci Valtteri Bottas (Mercedes).

Najgorętszym miejscem na ulicznym torze w Monako był 16. z 18 zakrętów. To właśnie na La Rascasse Robert Kubica został trącony przez jadącego zanim Antonio Giovinazziego. Co prawda Włoch lekko uderzył przodem bolidu w tylną oponę pojazdu Williamsa, ale to wystarczyło, by go obrócić. Auto Kubicy stanęło w poprzek ulicy, zagradzając drogę czterem rywalom. Trzech z nich - Nico Hulkenberg (Renault), George Russell (Williams) i Charles Leclerc (Ferrari) błyskawicznie zareagowali i wyprzedzili Polaka, nim ten wykaraskał się z problemów.

W wyniku kolizji w bolidzie Kubicy pojawiły się usterki. Sprawiły, że nasz jedynak w Formule 1 stracił dystans do reszty stawki. Natomiast Giovinazzi został ukarany za nieudany i niebezpieczny manewr 10 sekundami. Ostatecznie jadący dobrym tempem Kubica zakończył wyścig na 18. miejscu, przed Włochem. Z kolei Russell ukończył rywalizację na 15. pozycji.

Jedynym, który nie dojechał do mety był ten, na którego w Monako najbardziej liczono, czyli Charles Leclerc. 21-letni Monakijczyk startował z 15. pozycji, co już było sensacją. Dalekie miejsce startowe, to efekt błędu zespołu Ferrari, którzy przeliczyli się ze strategią na kwalifikacje i Leclerc zakończył już na Q1.

Mimo to utalentowany kierowca nie stracił chęci na wysokie miejsce w wyścigu. Od początku jechał agresywnie. Właśnie w 16. zakręcie najpierw wyprzedził Romaina Grosejana z Haasa, a na następnym okrążeniu chciał powtórzyć manewr i wyprzedzić Hulkenberga. Nie dość, że mu się nie udało, to tylnym kołem zawadził o barierkę. Tym samym uszkodził oponę i większą część następnego okrążenia przejechał bez ogumienia. To sprawiło uszkodzenia nadwozia, przez które wkrótce Ferrari wycofało Leclerca z wyścigu.

W dalszej części wyścigu emocje opadły. Dopiero w końcówce odbyła się zacięta walka między Lewisem Hamiltonem a Maksem Verstappenem. Brytyjczyk z Mercedesa, który startował z pierwsze pola pewnie prowadził przez cały wyścig. Jednak w jego ostatniej fazie zaczął narzekać na stan opon. Musiał bronić pozycji lidera przed naciskającym Holendrem z Red Bulla, co ostatecznie mu się udało.

To czwarte zwycięstwo Hamiltona w szóstym wyścigu sezonu (dwa razy był drugi). Zadedykował je zmarłemu na początku tygodnia Nikiemu Laudzie. Swoją drogą, wszyscy kierowcy oddali hołd byłemu mistrzowi świata - na początku minutą ciszy, przez całą niedzielę nosili charakterystycznie czerwone czapki z daszkiem.

Po raz pierwszy Mercedes nie wywalczył dubletu. Valtteri Bottas był trzeci, a drugi Sebastian Vettel z Ferrari. Choć jako drugi linię mety przeciął Verstappen, to za kolizję w alei serwisowej został ukarany pięcioma sekundami, co zepchnęło go na czwartą pozycję.

Następne Grand Prix odbędzie się 9 czerwca w Kanadzie.

Najbardziej prestiżowy wyścig w kalendarzu. Kierowcy F1 będą ścigać się na ciasnych ulicach Monako

od 7 lat
Wideo

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24