F1. Hamilton zakrwawiony, dla Ferrari za wysoko, Gasly blisko utraty "prawka"

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
Lewis Hamilton zdawał się nie odczuwać skutków nietypowej kontuzji odniesionej przed Grand Prix w Meksyku
Lewis Hamilton zdawał się nie odczuwać skutków nietypowej kontuzji odniesionej przed Grand Prix w Meksyku PAP/EPA/JOSE MENDEZ
Lewis Hamilton wzbudził ciekawość obserwatorów, stając na podium Grand Prix Meksyku z tajemniczą kontuzją. Ferrari nie do końca wiedziało o co chodzi z ich silnikami na meksykańskich wysokościach, a Pierre Gasly jest o krok od utracenia formułowego prawa jazdy za rozliczne wydarzenia, podczas których notorycznie łamie obowiązujące regulaminy. Zapraszamy na przegląd ciekawostek ze światka Formuły 1 po ostatnim weekendzie w Mexico City.

Lewis Hamilton zaskoczył widzów w niedzielę, kiedy stanął na podium podczas Grand Prix Meksyku z tajemniczym rozcięciem głowy. Krążyły najrozmaitsze teorie na temat, jak do tego doszło, bowiem jak się okazało Brytyjczyk odczuwał pewien dyskomfort jeszcze przed rozpoczęciem wyścigu.

Siedmiokrotny mistrz świata zajął drugie miejsce po zaciętej rywalizacji, w której Max Verstappen zwyciężył po raz 14. w tym roku. Fani Srebrnych Strzał byli niezmiennie rozczarowani, że umknęła im szansa, a ciekawostką podczas ceremonii na podium był Hamilton kołyszący się z tajemniczym rozcięciem na głowie.

Nikt nie dotarł do materiału filmowego z incydentu, który spowodował obrażenia, ale dziennikarz specjalizujący się w F1 Philip Duncan stwierdził, że zauważył Brytyjczyka trzymającego się za głowę podczas odgrywania hymnu narodowego przed wyścigiem. Jennie Gowz z BBC dociekała dlaczego Hamilton pojawił się z zakrwawioną prawą skronią na gridzie. Ustaliła między innymi, że do rozcięcia doszło po przypadkowym zderzeniu z kamerzystą.

Nie była jedyna niemiła rzecz, jaka spotkała Hamiltonowi w Mexico City, ponieważ hordy fanów w większości wspierające pochodzącego z Meksyku gwiazdora Red Bulla Sergio Pereza, wygwizdały jego wystąpienia. To nie pierwszy raz, kiedy fani F1 popisują się takim zachowaniem. Podobny był niedawny przypadek z Maxem Verstappenem na Silverstone na początku tego roku.

Jeden z najgorszych wyścigów Ferrari

Po rozczarowującym występie w kwalifikacjach, Ferrari nie zdołało w niedzielę podjąć walki, a Carlos Sainz finiszował prawie minutę za zwycięzcą Maxem Verstappenem na piątym miejscu, o jedną lokatę przed kolegą z zespołu Charlesem Leclercem. Ferrari pozostawało daleko w tyle za swoimi głównymi rywalami, Red Bullem i Mercedesem, a Sainz stracił prawie 10 sekund do George'a Russella, mimo że kierowca Mercedesa wykonał dodatkowy pit stop, aby zdobyć punkt bonusowy za najszybsze okrążenie.

Szef zespołu Mattia Binotto przyznał, że Ferrari nie spodziewało się aż tak wielu problemów - To był z pewnością bardzo trudny weekend - wyjaśnił - Myślę, że już wczoraj w kwalifikacjach byliśmy całkiem daleko od pole position, podczas gdy normalnie jesteśmy przecież w kontakcie.

- Podczas wyścigu po prostu uwypuklił się fakt, że nie czuliśmy się komfortowo na torze w ten weekend. Nasze ogólne osiągi były bez wątpienia słabe, no może poza tempem wyścigu.

Jeśli chodzi o jednostkę napędową, nie osiągnęliśmy wiele, ale nie sądzę, że trzeba się temu przyjrzeć bardziej dogłębnie, bowiem nie ma jasnej odpowiedzi na nurtujące nas pytania.

Słaby występ Ferrari doprowadził do podejrzeń w padoku, że włoski zespół odrzucił swoje jednostki napędowe w związku z obawami o ich niezawodność na dużej wysokości, na jakiej rozgrywana jest meksykańska GP.

Leclerc miał w sobotę dziwnego problem z silnikiem, który obwiniał za tylko siódme miejsce w kwalifikacjach. Binotto potwierdził w końcu, że Ferrari nie używało swoich silników z pełną mocą - To prawda, że jeśli chodzi o turbo, nie mieliśmy tutaj zdolności do uruchomienia maksymalnej mocy - przyznał.

Czy jeden z najgorszych wyścigów Ferrari był jednorazowym wypadkiem?

Leclerc, którego weekend rozpoczął się od ciężkiej awarii FP2, powiedział, że ma nadzieję, że słabe wyniki Ferrari okażą się jednorazowe po odhaczeniu go jako jednego z najgorszych wyścigów 2022 roku razem z wcześniejszą wpadką podczas Grand Prix Belgii.

- To było niesamowicie trudne, byliśmy po prostu bardzo wolni, więc patrząc w przyszłość, musimy się temu przyjrzeć - powiedział Leclerc - Byliśmy po prostu zagubieni. Z Carlosem czuliśmy, że jesteśmy znacznie wolniejsi w porównaniu do Mercedesa i Red Bulla, ale znacznie szybsi niż środek stawki. To było jeszcze trudniejsze do rozwikłania. Szczerze mówiąc, niewiele więcej mogliśmy zrobić.

Pierre Gasly na limicie do maja?

Po niedzielnym Grand Prix Meksyku kierowcę AlphaTauri jest tylko o dwa punkty karne od zakazu startów w wyścigach Formuły 1.

Francuz, który dołączy do należącego do Renault Alpine pod koniec roku jako zastępca Fernando Alonso, ma teraz na swoim koncie 10 punktów karnych z 12, jakie można zgromadzić w okresie 12 miesięcy, a przekroczenie limitu skutkuje automatycznym zawieszeniem.

W niedzielę Gasly otrzymał pięciosekundową karę i punkt za opuszczenie toru i uzyskanie przewagi przez nie zostawienie miejsca Lanceowi Strollowi z Aston Martina. Francuz, który zajął 11. miejsce stwierdził, że nie powiedziano mu, aby oddał miejsce i przedyskutuje z teamem, jak powinna wyglądać komunikacja, aby uniknąć podobnych problemów i karnych punktów w przyszłości - Nie czuję, żebym był tak niebezpieczny w ciągu ostatnich 12 miesięcy i szkoda byłoby dostać zakaz startów za zbytnie spowolnienie za samochodem bezpieczeństwa i kilka naruszeń regulaminu w tym roku - powiedział dziennikarzom.

Francuz zasugerował też, że w przyszłym roku mogą nastąpić zmiany w zasadach dotyczących punktów karnych, które mogą zdjąć z niego presję - Myślę, że pracują nad tym i prawdopodobnie w przyszłym roku nastąpią zmiany. Dobrze to słyszeć - powiedział.

Gasly dostał punkty karne w Hiszpanii (2), Austrii (3), Japonii (2), Stanach Zjednoczonych (2) i Meksyku (1) - cztery z nich za kolizje, dwa za przekroczenie prędkości podczas pokazywanej czerwonej flagi i dwa za bycie ponad 10 długości samochodu za samochodem bezpieczeństwa.

Pozostałe dwa były za wielokrotne przekraczanie limitów toru i zdobywania przewagi przez zajeżdżanie. Został również ukarany grzywną za przekroczenie prędkości we Francji, Belgii i Kanadzie oraz upomniany w Kanadzie za nieprzestrzeganie wytycznych dyrektorów wyścigu.

Gasly nie wyczyści sobie z konta żadnych punktów karnych do maja, ponieważ pierwsze z jego 10. zostały wlepione na torze Circuit de Catalunya w Barcelonie 22 maja. Oznacza to, że musi uważać w ostatnich dwóch wyścigach w 2022 roku i w pierwszych siedmiu w 2023 roku, chyba że GP Chin zaplanowana na 16 kwietnia zostanie odwołana z powodu ciągłych ograniczeń ze względu na Covid-19.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24