Facundo Conte kuszony przez Chińczyków

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Sylwia Dąbrowa
Mistrz Chin z Szanghaju chce mieć u siebie jednego z najlepszych graczy PlusLigi. Chińczycy oferują Facundo Conte bajeczny kontrakt.

Wszystko wskazuje na to, że argentyński przyjmujący - choć wiąże go jeszcze kontrakt z PGE Skrą Bełchatów - ostatni raz zagrał w barwach tej drużyny we wtorkowym spotkaniu o brązowy medal. Sportowo dla PGE Skry to olbrzymia strata, ale od dłuższego czasu było widać, że Conte ma ochotę na zmianę otoczenia.

W ubiegłym tygodniu w Bełchatowie pojawił się ojciec Facundo, Hugo Conte, który jest menedżerem zarówno swojego syna, jak i Nicolasa Uriarte. Conte senior przyjechał na spotkanie z prezesem Skry Konradem Piechockim w sprawie rozwiązania umowy. Na razie jednak porozumienia nie osiągnięto, bo choć, jak mówi Piechocki, „z niewolnika nie ma pracownika”, to jednak bełchatowianie nie zamierzają pozbyć się swojej gwiazdy bez ekwiwalentu finansowego. Wiadomo, że w miejsce Conte będą musieli zatrudnić siatkarza z najwyższej półki, co będzie kosztować.

Conte nie powinien specjalnie oszczędzać, bo, jak się dowiedzieliśmy, ma bajeczną ofertę z ligi chińskiej. Mistrz rozgrywek z Szanghaju proponuje mu kontrakt, który przewyższa dwukrotność zarobków w PGE Skrze.

Conte może być kolejną gwiazdą światowej siatkówki, która trafi na Daleki Wschód. Niedawno informowaliśmy, że jest bardzo prawdopodobne, iż kontrakt z japońskim klubem JT Thunders Hiroszima podpisze reprezentant Polski Bartosz Kurek. W Chinach ma grać także m.in. Georg Grozer, który kilka lat temu był gwiazdą PlusLigi, a ostatni sezon spędził w południowokoreańskim Samsung Bluefangs. Wydawało się, że Korea Południowa też będzie w najbliższych latach lubianym kierunkiem dla siatkarzy, ale wprowadzone przez władze ligi ograniczenia zarobków dla obcokrajowców spowodowały, że najlepsi gracze nie będą zainteresowani ofertami z tego kraju. Najlepsi, jak Grozer, czy Roberlandy Simon już zresztą opuścili koreańskie kluby.

W poprzednim sezonie w lidze chińskiej grało dwóch Polaków - Zbigniew Bartman i Michał Łasko. Obaj występowali w klubie Sichuan Chengdu, który zajął trzecie miejsce. Na najwyższym stopniu podium uplasował się Szanghaj Volleyball, który chce zatrudnić Conte. Wiadomo, że Argentyńczyk ma też oferty z Włoch, wstępnie interesowały się nim także kluby rosyjskie, ale żadna nie jest aż tak wysoka.

Argentyńczyk nie będzie jedynym zawodnikiem, który opuści Bełchatów. Kontrakty po tym sezonie wygasają Nicolasowi Marechalowi i Israelowi Rodriguezowi. Pierwszy z nich pewnie dostałby ofertę pozostania w Bełchatowie, gdyby nie zmiana przepisów. Marechal, który ma podwójne obywatelstwo francuskie i polskie do tej pory występował w PGE Skrze jako Polak. Od nowego sezonu o obywatelstwie gracza będzie decydował nie paszport, a licencja. A Marechal jest reprezentantem Francji i występuje na licencji tamtejszej federacji.

Pozostali gracze najprawdopodobniej zostaną w Bełchatowie. Ważne umowy mają wszyscy najważniejsi siatkarze - rozgrywający Nicolas Uriarte, atakujący Mariusz Wlazły, środkowi Srecko Lisinac i Karol Kłos, czy obaj libero Kacper Piechocki i Robert Milczarek. Marechala zastąpi Bartosz Bednorz, który jest zawodnikiem PGE Skry, ale ostatnio był wypożyczony do Indykpolu AZS Olsztyn. Niewykluczone, że nastąpi zamiana serbskich przyjmujących - Mihajlo Stanković zostanie wypożyczony do któregoś ze słabszych klubów, a do PGE Skry w jego miejsce trafiłby Milan Katić, który rok temu związał się umową z bełchatowskim klubem i został wypożyczony do Galatasaray Stambuł, z którym zajął szóste miejsce w lidze tureckiej. Oczywiście przyjdzie też ktoś na miejsce Conte, ale decyzja o zatrudnieniu nowej gwiazdy na przyjęciu zapadnie po tym, jak będzie wiadomo, kto będzie trenerem PGE Skry.

Szefowie bełchatowskiego klubu nie zdradzają, z kim rozmawiają o prowadzeniu drużyny, ale zapewniają, że decyzja zapadnie w najbliższych dniach. Nieoficjalnie wiadomo, że kandydatów jest właściwie dwóch i obaj z najwyższej półki - Philippe Blain, który w tym sezonie pozbierał zespół po dymisji Miguela Falaski oraz były szkoleniowiec PGE Skry i reprezentacji Polski Daniel Castellani. Ten ostatni w trakcie sezonu został zwolniony z SirSafety Perugia, po czym został trenerem belgijskiego Noliko Maaseik, który wprowadził do ligowego finału i właśnie walczy z Knack Roeselare o mistrzostwo Belgii.

Jeszcze kilka tygodni temu zatrudnienie Castellaniego wydawało się niemal pewne, ale kapitalna seria PGE Skry pod okiem Blaina zwiększyła szanse drugiego trenera reprezentacji Polski na pracę w kolejnym sezonie w bełchatowskim klubie. Jak się dowiedzieliśmy, Francuz otrzymał także wstępną ofertę od Cerradu Czarnych Radom, ale wolałby zostać w Bełchatowie. Jego praca w roli drugiego trenera reprezentacji nie będzie kolidować z prowadzeniem PGE Skry, ponieważ w przyszłym roku nie ma meczów reprezentacyjnych w trakcie sezonu klubowego, a i większości przygotowań Francuz by nie opuścił, ponieważ Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro skończą się 21 sierpnia, a nowy sezon PlusLigi ma zacząć się dopiero w połowie października.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Facundo Conte kuszony przez Chińczyków - Dziennik Łódzki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24