Finał PlusLigi: Zaksa-Resovia. Po raz drugi łatwe 3:0. Zaksa prowadzi 2-0

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Krzysztof Świderski
W drugim meczu finału mistrzostw Polski siatkarzy Zaksa Kędzierzyn-Koźle pokonała we własnej hali broniącą tytułu Asseco Resovię Rzeszów 3:0. W rywalizacji do trzech zwycięstw Zaksa prowadzi 2-0. W wtorek mecz w Rzeszowie, być może ostatni.

Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla po czwartkowym łatwym zwycięstwie przestrzegali, że należy zachować spokój i koncentrację, bo jeszcze aktualny mistrz będzie walczył, choć został rozbity.

Jego trener mimo słabej gry w czwartek w drugim meczu wymienił tylko jedno ogniwo w wyjściowym składzie, desygnując na libero Wojtaszka. Wszyscy teoretycznie najmocniejsi gracze Resovii znów zameldowali się na parkiecie od pierwszej minuty i tak jak dzień wcześniej zaczęli mecz dobrze.

Po bloku Paszyckiego prowadzili 2:0 i choć Zaksa doprowadziła do remisu 3:3, to za chwilę rzeszowianie zablokowali Tillie, a kontrę skończył Achrem i było 3:6. Na przerwie technicznej było 5:8 – tak jak dzień wcześniej, a tym razem kędzierzynianie wzięli się do pracy dużo wcześniej. I znów wykorzystali swój największy skarb – Gladyra (uznanego na koniec MVP tego meczu) w polu serwisowym. Środkowy Zaksy dawał kolegom kontry, poparte też obronami w polu, sam posłał asa i miejscowi wygrywali 10:8.

Przedarł się jeszcze przez blok Achrem, ale maszynka Ferdinando de Giorgi już się rozkręciła. Kontra Deroo i dwa błędy Jaeschke sprawiły, że zrobiło się 16:11. Gospodarze rozbijali przyjmujących, sami dostarczali dokładną piłkę Toniuttiemu, a ten gubił blok i „pracował” ze środkowymi. Kiedy Gladyr znów wszedł w pole zagrywki Zaksa powiększyła przewagę do stanu 21:14, wzrosła ona po aucie Achrema. Resovia dwie piłki obroniła, ale uległa 18:25.

Drugą partię zaczął agresywnie Kurek (1:2), ale kiedy zaatakował w antenkę wszystko zaczęło wracać do normy (5:4). Na parkiecie w szeregach gości zameldował się były atakujący Zaksy Witczak, ale i on był bezradny wobec serwisów Gladyra. „Jurek” zdobył bezpośrednio punkt na 10:6 i 12:6, a szkoleniowiec Resovii wymienił niemal cały skład. Od stanu 13:6 Tichacek, Penczew i Śliwka nieoczekiwanie powalczyli z Zaksą.

Po kontrze Deroo było 16:9, ale dwie akcje rzeszowianie wybronili i Śliwka zaatakował na 16:12. O czas poprosił de Giorgi, a po nim pomylił się Penczew, Konrski zatrzymał Śliwkę i było 23:17. Seta zakończył po rękach rywala Konarski (25:19). Na trzecią partię trener Kowal zostawił na parkiecie Tichacka i Witczaka. Co prawda błąd sędziów sprawił, że zamiast 3:1 dla rzeszowian było 2:2, le pojedyncza akcja nie wiele by zmieniła, bo Zaksa „poczuła” krew już wcześniej. Po dwóch akcjach Tillie prowadziła 4:2 i choć sem popisał się Witczak, to kiedy nadział się na blok było 8:5.

Kędzierzynianie nie rozkładali rąk po złej akcji, poprawiali i jeszcze dokładali. Zrobił to Toniutti zatrzymując Penczewa i Tillie asem (12:6). Kolejny błąd gości sprawił, że zrobiło się 14:8. Od tego momentu trwała wymiana do stanu 23:17. Wówczas zawodnicy Zaksy popełnili dwa błędy, a blok zatrzymał Tillie i było 24:21. W kolejnej akcji ostatni punkt zdobył Deroo.

Mistrzem Polski zostanie zespół, który wygra trzy mecze. Trzeci pojedynek rozegrany zostanie we wtorek (26.04) w Rzeszowie, podobnie jak ewentualnie czwarte (27.04) spotkanie. Jeśli po tych meczach będzie remis, to piąte, decydujące starcie, rozegrane zostanie 1 maja w Kędzierzynie-Koźlu.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Resovia Rzeszów (25:18, 25:19, 25:21)

Zaksa: Toniutti, Czarnowski, Tillie, Konarski, Gladyr, Deroo, Zatorski (libero) – Rejno, Bociek. Trener Ferdinando De Giorgi.

Resovia: Drzyzga, Paszycki, Achrem, Kurek, Holmes, Jaeschke, Wojtaszek (libero) – Penczew, Dryja, Witczak, Tichacek, Śliwka. Trener Andrzej Kowal.

Sędziowali: Paweł Burkiewicz, Maciej Kolendowski (Kraków). Widzów 3300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Finał PlusLigi: Zaksa-Resovia. Po raz drugi łatwe 3:0. Zaksa prowadzi 2-0 - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24