Flavio Paixao, napastnik Lechii Gdańsk: Teraz krótki urlop. Potem wracamy do ciężkiej pracy

Paweł Stankiewicz
Flavio Paixao, piłkarz Lechii Gdańsk
Flavio Paixao, piłkarz Lechii Gdańsk Fot. Piotr Hukało
Lechia Gdańsk wygrała z Koroną Kielce 2:0 odnosząc czwarte zwycięstwo w tym sezonie w Lotto Ekstraklasie.

Dwa gole strzelił Flavio Paixao. Kapitan biało-zielonych ma pięć bramek w tym sezonie, dogonił Zdenka Ondraska z Wisły Kraków oraz Ricardinho z Wisły Płock i jest współliderem klasyfikacji najlepszych strzelców.

- To nie jest ważne. Liczy się drużyna, zwycięstwo. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Mecz ułożył się dla nas dobrze. Wiedzieliśmy jak gra Korona i że to jest dobra drużyna. Na szczęściem my jesteśmy teraz super drużyną, wszyscy tworzymy zespół. Dziękuję kibicom za wsparcie, było piękne. Jedziemy teraz na krótki urlop i to też jest dobre i ważne dla nas - przyznał Flavio.

Portugalczyk po meczu chodził lekko utykając.

- Od meczu z Pogonią trochę boli mnie lewa stopa - zdradził. - Druga połowa meczu była dla mnie trudna. Każdy z nas daje z siebie 100 procent i chce jak najwięcej grać.

W meczu ze Śląskiem Paixao wykorzystał pierwszego karnego, ale drugiego strzelił źle, a Lechia zremisowała tamto spotkanie. Pozostał jednak wykonawcą rzutów karnych w Lechii.

- Trener decyduje, kto będzie strzelał karnego. Wskazał na mnie i jestem z tego powodu szczęśliwy. Chcę pomagać drużynie. Strzeliłem z Koroną dwie bramki, ale w Szczecinie gole zdobywali Lukas Haraslin, Steven Vitoria i Adam Chrzanowski. Super, to jest właśnie nasza drużyna, która pracuje cały czas. A mecz z Koroną, to piękny dzień dla nas. Mieliśmy plan na to spotkanie i go realizowaliśmy. Strzeliliśmy dwie bramki, mieliśmy kontrolę, ale to był trudny mecz dla nas. Pod względem organizacji gry i taktyki wszystko było super. Nie jest ważne teraz czy graliśmy super, pięknie, fantastycznie tylko liczą się trzy punkty i jesteśmy liderami. Teraz mamy trzy dni wolne, żeby spędzić czas z rodziną - powiedział Paixao. - Przerwa na reprezentację nie wybije nas z rytmu. Wrócimy z urlopów i dalej będziemy ciężko pracować. Taki jest nasz cel na każdy kolejny dzień.

Kapitan Lechii zaczął mecz w ataku i strzelił gola, a potem przeniósł się na skrzydło i też trafił do bramki zespołu z Kilec.

- Nie jest ważne czy gram na skrzydle czy w ataku. Jestem na 100 procent do dyspozycji trenera i nieważne gdzie mnie wystawi. Jestem piłkarzem i muszę być przygotowany do gry na każdej pozycji. Bardzo się cieszę, kiedy mogę na boisku pomóc drużynie - zakończył szczęśliwy Flavio.

Kibice żółto-niebieskich ciągle czekają na "nową" Arkę, Lechia solidna i zdyscyplinowana

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Flavio Paixao, napastnik Lechii Gdańsk: Teraz krótki urlop. Potem wracamy do ciężkiej pracy - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24