Na mecz z GKS trener Bartoszek będzie miał do dyspozycji niemal wszystkich swoich piłkarzy. Zabraknie jedynie Daniela Szelągowskiego, który przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 19. Ze specjalną maską zagra natomiast Rafał Grzelak.
- Przede wszystkim wiemy, że nie będzie Szelągowskiego, który dostał powołanie do kadry narodowej. Rafał Grzelak ma uraz, który, znając jego, z meczu go nie wykluczy. Ma jednak pęknięty nos po starciu w Głogowie. Będzie miał do dyspozycji specjalną maskę ochraniającą twarz, właśnie się ona tworzy. Wszyscy pozostali zawodnicy są do dyspozycji - powiedział szkoleniowiec kieleckiego zespołu. - W ostatnim meczu Greko (Themistoklis Tzimopoulos - przyp. red.) nie zagrał ze względu na to, że na poprzedzającym wyjazd na ten mecz treningu doznał lekkiego urazu i nie chcieliśmy ryzykować większej kontuzji. Jest już jednak w stanie trenować i mamy go do naszej dyspozycji - dodał.
W poprzedni weekend, w meczu pierwszej kolejki rozgrywek Fortuna 1 Ligi, Korona zremisowała na wyjeździe z Chrobrym Głogów 1:1.
- Mówiłem po ostatnim meczu, że miałem troszkę żalu do zawodników, do tego jak wyglądała organizacja naszej gry. Po przerwie trochę się to zmieniło, ale dopiero w końcówce złapaliśmy rytm. Ja chciałbym, żebyśmy dłużej grali tak, jak pod koniec tamtego spotkania. Mam nadzieję, że z każdym meczem będzie to lepiej wyglądać - mówił dalej.
Trener nie wyklucza również roszad w pierwszym składzie. Z oczywistych względów zabraknie w nim Daniela Szelągowskiego, ale to nie musi być jedyna zmiana.
- Zmiany mogą się pojawić. Na sucho ocena samych piłkarzy po ostatnim meczu może być trochę krzywdząca, ponieważ niektórzy byli nie widoczni, ale wynikało to trochę z naszej organizacji gry. Z tego, jak funkcjonowaliśmy jako cały zespół i to był problem. Teraz jednak przed nami inny mecz, na poszczególnych pozycjach mamy zmienników, każdy chce grać i w tak trudnym sezonie taka rotacja musi występować i myślę, że w najbliższym spotkaniu do tego na kilku pozycjach dojdzie - powiedział również.
W poprzedniej kolejce GKS 1962 Jastrzębie przegrało 0:4 z Arką Gdynia, która podobnie jak kielecka Korona jest spadkowiczem z PKO BP Ekstraklasy.
- To jest liga, w której niejednokrotnie zespół po wysokiej porażce w kolejnym meczu wygląda zupełnie inaczej. Powiedzmy sobie szczerze, nam też mecz też nie wyszedł i chcemy zagrać zupełnie inaczej. Jak ktoś oglądał ten mecz Jastrzębia z Arką, to mógł zobaczyć, że w pierwszych minutach GKS nie wyglądał źle. Stracił bramki po swoich błędach. To na pewno nie będzie łatwe spotkanie. Nie patrzmy na wyniki, bo każdy mecz będzie innym widowiskiem - dodał trener Bartoszek.
Korona wciąż nie zamknęła swojej kadry. Możliwe są nowe transfery klubu ze stolicy województwa świętokrzyskiego.
- Cały czas pracujemy nad wzmocnieniami. Chcemy dokonać kilku konkretnych wzmocnień, które podniosą jakość na konkretnych pozycjach i wzmocnią rywalizację. Nie jest to jednak proste, analizujemy sytuację i rynek. Nie wykluczamy transferu z zagranicznej ligi - dodał trener.
W starciu z GKS 1962 Jastrzębie kluczowe dla dobrego wyniku może być wsparcie kibiców z trybun.
- Bez kibiców nie ma to wszystko sensu, a z nimi można góry przenosić. Liczę na fanów, liczę na ich wsparcie. Chcemy, żeby zespół w każdym meczu pokazywał koroniarskie DNA, złocisto-krwistą krew, która płynie w żyłach i walkę od pierwszej do ostatniej minuty. I na takie samo wsparcie liczę, że strony trybun - powiedział także Maciej Bartoszek, trener Korony Kielce
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
