Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1 Liga. Roberto Corral o grze w Hiszpanii, Koronie i współpracy z Ronaldo. "Korona Kielce zwróciła mi życie" [WYWIAD]

Damian Wiśniewski
Damian Wiśniewski
Niespełna 25-letni Roberto Corral trafił do Korony Kielce w trakcie ostatniego zimowego okienka transferowego. W rozmowie z nami hiszpański obrońca opowiedział między innymi o trudnym dla siebie ubiegłym roku oraz o swojej współpracy ze słynnym byłym brazylijskim piłkarzem, Ronaldo.

Słyszałem, że dużo uczysz się języka polskiego. Może chcesz spróbować porozmawiać w tym języku?
Pobieram lekcje, ale nie czuję się jeszcze na siłach, by swobodnie rozmawiać w tym języku. Znam pojedyncze słowa, ale mam jeszcze kłopoty z szybkim składaniem zdań.

Rozumiem. Co było dla Ciebie najtrudniejsze po przyjeździe do Polski?
Myślę, że pogoda. Kiedy przyjechałem tutaj zimą, to było mi bardzo trudno. Do tego trening znacznie różnił się od tego, jaki miałem w Hiszpanii. Pojawiło się wiele pracy siłowej, dużo biegania. To były takie trudniejsze rzeczy dla mnie w tamtej chwili.

Teraz pogoda jest co raz cieplejsza, może to sprawi, że poczujesz się nieco jak w ojczyźnie?
Tak, teraz czuję się jak w domu. Pogoda jest idealna.

Czy spodobały ci się Kielce?
Bardzo. Kiedy tutaj przyjechałem, to panowała zima i za chwilę zaczynaliśmy obóz, więc nie było dużo czasu na zwiedzanie. Teraz widzę, jak wiele jest tu zielonych terenów, gdzie można wybrać się na spacer. Uważam, że jest to bardzo ładne, wygodne i spokojne miasto.

Co myślisz o fanach w Kielcach i w pozostałych miastach, w których grałeś? Są głośniejsi, niż kibice w Hiszpanii?
Na pewno są głośniejsi niż w Hiszpanii i mi się to podoba. Potrzebujemy takich fanów zagrzewających nas w każdym meczu. Wsparcie naszych kibiców jest dla nas bardzo ważne.

W drużynie spędziłeś już kilka miesięcy, czy możesz powiedzieć, że w szatni czujesz się jak w domu?
Od kiedy tutaj przyjechałem, to traktuję kolegów z drużyny, jak przyjaciół. Od razu zauważyłem, ze to świetni i zżyci ze sobą ludzie. Poczułem się, jakbym znał ich wszystkich od lat, mamy w szatni świetną atmosferę.

Z którym z kolegów dogadujesz się najlepiej?
Ze względu na język najłatwiej jest mi porozumieć się z Felipe Oliveirą, dogadujemy się nawet wtedy, kiedy jeden z nas mówi po hiszpańsku, a drugi po portugalsku. Tak naprawdę jednak każdy zawodnik jest moim przyjacielem. Z każdym z nich mógłbym wybrać się na przykład kawę i porozmawiać.

A który z nich zrobił na tobie największe wrażenie?
Nie potrafię wybrać jednego. Moim zdaniem najważniejsza jest drużyna i nie potrafię wskazać jednego najważniejszego piłkarza, bo uważam, że kluczem jest zespół. Razem jesteśmy najlepsi i wspólnie tworzymy "jednego najlepszego piłkarza".

Jak współpracuje ci się z trenerem Ojrzyńskim?
Jest dla mnie bardzo ważny. To trener, który jest blisko zawodników. Jego treningi bywają trudne, ale dokładnie tłumaczy, czego oczekuje od danego piłkarza na boisku. Moim zdaniem to bardzo dobry trener, moglibyśmy pójść za niego w ogień. Ja jestem mu bardzo wdzięczny, ponieważ dał mi szansę, by grać w tym zespole. Dla mnie jest tutaj jak ojciec.

Jakie są różnice między nim, a trenerami z którymi pracowałeś w Hiszpanii?
Myślę, że przykłada więcej uwagi do taktyki. Tutaj bardziej skupiamy się na defensywie i na agresywnej grze. Mówiąc jednak szczerze, piłka nożna jest wszędzie taka sama, niezależnie od tego, czy gra się w Hiszpanii, Polsce, czy gdziekolwiek indziej. Tutaj jednak faktycznie bardziej skupiamy się na taktyce

Trener Pacheta podobno chwalił cię w rozmowach z dyrektorem sportowym Korony. A co ty możesz powiedzieć o nim?
Pracowałem z nim przez pięć miesięcy i był dla mnie jak ojciec. Dużo nauczyłem się od niego, jeśli chodzi o spojrzenie na futbol. Jestem mu bardzo wdzięczny za to, że podpowiedział mi przeprowadzkę tutaj. Opowiedział mi wiele dobrych rzeczy na temat Polski, Kielc i Korony. To bardzo dobry trener, który osiąga dobre rezultaty w każdym klubie, w którym pracuje. Podobnie jak teraz w Realu Valladolid, moim zdaniem awansuje z tym zespołem do Primera División.

Pacheta bardzo mi pomógł i mogę mówić o nim tylko pozytywnie.

Mimo tego w ubiegłym roku nie grałeś za wiele. Dlaczego?
W pierwszej połowie ubiegłego roku miałem dużo pecha, złożyło się na to kilka przyczyn. W styczniu cała drużyna złapała zakażenie koronawirusem (Robeto Corral był wówczas zawodnikiem wypożyczonym do Numancii - przyp. red.) i 15 dni spędziliśmy w naszych domach. Później zmienił się nasz trener. Następnie zatrudniono kilku nowych zawodników na różne pozycje. Potem mieliśmy mecz przeciwko Realowi Valladolid, a ja nie mogłem w nim wystąpić ze względu na zapis w umowie wypożyczenia. Zagrałem tylko pięć-sześć meczów, co nie było dla mnie normalną sytuacją.

To był dla mnie bardzo trudny okres, bo nie miałem na to wszystko wpływu. Dodatkowo sezon był bardzo krótki, rozegrano rozegrano tylko 23-24 spotkania. To nie była normalna sprawa. Covid-19 bardzo utrudnił nam tamtą sytuację.

Jak wykorzystałeś czas, kiedy nie mogłeś grać?
Starałem się mocniej trenować, tak, by zrekompensować sobie brak gry w meczach. Lubię ciężko pracować, uważam, że tylko w ten sposób można coś osiągnąć. Czekałem na swój moment i musiałem robić wszystko, by być na niego przygotowanym.

Kiedy już wróciłeś do regularnej gry o stawkę, to odczuwałeś jakieś problemy?
Nie, ponieważ w każdej chwili kiedy nie grałem musiałem być gotowy na to, że trener mnie wezwie i okaże się, że jestem potrzebny do gry.

Właścicielem twojego poprzedniego klubu jest słynny Brazylijczyk, Ronaldo. Miałeś okazję z nim porozmawiać?
Tak, kilka razy, doradził mi w pewnym momencie, kiedy potrzebowałem pomocy fizjoterapeuty i zrobił wszystko, by rozwiązać mój problem. To fantastyczny człowiek. W pierwszym momencie byłem bardzo speszony na jego widok, ale on jest bardzo otwarty, każdemu poświęca czas. To normalny, uprzejmy człowiek.

Czy był on twoim idolem z dzieciństwa? Czy może jakiś inny piłkarz?
Jeśli chodzi o napastników, to oczywiście, on był moim ulubionym. Jeśli jednak chodzi o piłkarzy grających na mojej pozycji, to moim idolem był Roberto Carlos.

Co trener Pacheta powiedział ci o Kielcach? Mówił tylko o klubie, czy opowiedział na przykład, co ciekawego można zobaczyć w mieście?
Powiedział mi, że to bardzo ładne i ciche miasto, ale z wieloma pięknymi miejscami do odwiedzenia, jak na przykład Kadzielnia. Rynek miasta i główna ulica Sienkiewicza. Wszystkie są bardzo ładne. W całym mieście jest wiele świetnych miejsc.

Poza Pachetą rozmawiałem też na przykład z bratem Rodrigo Zalazara, Kukim. Pytałem też o Polskę piłkarzy, którzy grają tutaj w innych klubach: Antonio Domingueza, Iviego Lopeza, Daniego Quintanę. Każdy z nich polecił mi grę w Polsce, jako nowe i ciekawe doświadczenie.

Czuję się w Polsce bardzo komfortowo i chcę tutaj grać.

W przeszłości w Koronie grało kilku Hiszpanów, na przykład Miguel Palanca i Airam Cabrera. Kojarzysz ich?
Kontaktowałem się z Airamem, zanim tutaj trafiłem i z Rodrigo Zalazarem, Migeula Palanki nie znam. Powiedzieli mi, że to bardzo poważny klub, ale atmosfera jest rodzinna. Miałem dobre oczekiwania, zanim tutaj trafiłem.

Rodrigo wspominał głównie o klubie. Powiedział mi o ładnym stadionie i dobrych warunkach do trenowania. Jeśli chodzi o pozostałe tematy, to obaj lubimy nieco inne rzeczy. W superlatywach wypowiadał się jednak o samym klubie. Miałem z nim kontakt dzięki jego bratu, z którym kiedyś wspólnie grałem.

Poznałeś któregoś ze swoich rodaków grających w Łomża Vive, kieleckim klubie piłki ręcznej?
Jeszcze nie, ale słyszałem wiele o Miguelu Sanchezie i braciach Dujszebajew. Chciałbym się kiedyś z nimi spotkać.

Co myślisz o waszych szansach na resztę sezonu?
Wciąż wierzymy w awans. Jeśli się w to wierzy i w głowie utrzymuje się przeświadczenie, że osiągnie się cel, to tak będzie. Drużyna jest bardzo skoncentrowana, ale musimy być razem. Nie mam tu na myśl tylko zespół, ale cały klub razem z naszymi kibicami. Jeśli będziemy się wspólnie wspierać, to uważam, że zrealizujemy nasz cel. Musimy jednak być razem, żeby móc to zrobić.

Podoba ci się styl gry w Koronie?
Jest inny niż, niż te, z którymi spotkałem się wcześniej, ale każdy trener ma swój styl i swoją wizję gry. Najważniejsze jest jednak to, by dobrze wypełniać oczekiwania trenera. Dobra gra nie polega jedynie na posiadaniu piłki i kontrolowaniu akcji. Dobra gra polega na tym, by odpowiednio wykonywać poszczególne zadania w momencie, kiedy jest taka potrzeba.

Najlepiej gra się wtedy, kiedy dokładnie wie się, jak wykonywać poszczególne zadania na boisku. Są różne style gry, ale nie mam problemu z tym, żeby się przystosować.

Czy Korona gra tak, jak spodziewałeś się tego zanim przyjechałeś do Polski?
Tak, a nawet spodziewałem się, że nasz poziom będzie nieco niższy. Jest tu jednak zgrany zespół, pełen bardzo dobrych piłkarzy. Mamy wiele możliwości i szansę, by grać w ekstraklasie, ponieważ poziom poszczególnych piłkarzy jest wysoki.

Czy w twojej rodzinie pojawili się jeszcze jacyś inny zawodowi sportowcy, czy jesteś jedynym?
Mój brat kiedyś grał w piłkę, ale obecnie jest zawodowym żołnierzem. To bardzo inteligentny facet i postanowił wstąpić do sił powietrznych. Dzięki ojcu zaraziłem się pasją do piłki nożnej w wieku trzech lat. Dla nich wszystkich jest ona bardzo ważna, ale jestem pierwszym profesjonalnym piłkarzem w rodzinie. Myślę, że są ze mnie dumni.

Co myślisz o swojej przyszłości. Chciałbyś może na przykład wypromować swoje nazwisko, wrócić do Hiszpanii i zadebiutować w La Liga?
Obecnie skupiam się na osiągnięciu jak najlepszego wyniku z Koroną. Po rozwiązaniu kontraktu z Realem Valladolid przez trzy miesiące "byłem martwy", pozostawałem bez klubu i tutaj dano mi szansę na powrót do gry, "zwrócono mi życie". Jestem za to bardzo wdzięczny i dam z siebie wszystko, by osiągnąć tutaj sukces. Chcę awansować do ekstraklasy. Nie wiem, czy spędzie tutaj rok, dwa, trzy, czy może całą karierę, ale w tej chwili czuję się w Koronie świetnie.

Rozmawiał Damian Wiśniewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fortuna 1 Liga. Roberto Corral o grze w Hiszpanii, Koronie i współpracy z Ronaldo. "Korona Kielce zwróciła mi życie" [WYWIAD] - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24