Mecz Warta Poznań - Sandecja Nowy Sącz 2:0
Remis Podbeskidzia, porażka Stali - Warta jako jedyna ze ścisłej czołówki zgarnęła komplet punktów w 27. kolejce. Dzięki temu znów jest wiceliderem. Do lidera nie traci ani punktu.
Spotkanie Zielonych po raz pierwszy po wznowieniu rozgrywek mogli obserwować kibice. Na kameralnym obiekcie w Grodzisku zasiadło około 300 osób, ale frekwencyjnego szału nie było, bo sporo siedzisk, dopuszczonych do użytku, pozostało pustych. Potwierdziły się więc obawy niektórych ekspertów, że w dobie pandemii powrót fanów nie będzie taki oczywisty.
Meczem z Sandecją Warta przerwała swój gorszy czas. W poprzedniej kolejce przegrała bowiem z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (1:3), a wcześniej również z Odrą Opole (0:2).
Początek spotkania nie był porywający. Warta miała optyczną przewagę, ale niewiele z niej wynikało. W 11 min mocno uderzył z wolnego, z 25 m Robert Janicki. Skierowana w środę bramki piłka padła jednak łupem Daniela Bielicy. Chwilę później znacznie groźniej było po centrze w pole karne i główce Tomasza Boczka, bo futbolówka o centymetry minęła słupek bramki Sandecji. Goście w odpowiedzi wyprowadzili kontrę, po której mogli stracić gola, gdyby nie ofiarna interwencja kapitana i stopera Warty, Bartosza Kieliby.
W ostatnim kwadransie Zieloni wciąż mieli ogromne problemy z atakiem pozycyjnym. Szyki rywali luzowały się jedynie przy stałych fragmentach gry. Po jednym z nich dobrą okazję zmarnował Gracjan Jaroch. W 35 min tuż przed polem karnym faulowany był Michał Jakóbowski. Uderzenie z wolnego Jakuba Kiełba minęło bramkę ekipy z Nowego Sącza w bezpiecznej odległości. Najlepszą jednak okazję w końcówce pierwszej połowy zaprzepaścił Jaroch, który w sytuacji sam na sam trafił w głowę bramkarza Sandecji. Tuż przed zejściem do szatni znów dał o sobie znać najlepszy napastnik „Dumy Wildy”, ale znów na posterunku był Bielica.
Przewaga warciarzy w posiadaniu piłki miażdżąca (70 do 30 procent), ale już początek drugiej połowy zwiastował ciąg dalszy męk związanych z forsowaniem szczelnej obrony rywali. Przełomowa okazała się 54 min, kiedy to po podaniu Jakóbowskiego płaskim strzałem zza pola karnego trafił do siatki Robert Janicki. Zasieki Sandecji wreszcie okazały się nieszczelne. W 69 min piłka znalazła się w siatce Warty, ale Klichowicz zdobył gola z pozycji spalonej. W kolejnych minutach poznaniacy nie ograniczali się do obrony. W 85 min po akcji rezerwowych, Mateusza Szczepaniaka oraz Krzysztofa Danielewicza, gospodarze zdobyli drugą bramkę i przypieczętowali wygraną.
W następnej kolejce Wartę czeka wizyta w Legnicy - u Miedzi. Dziesiąta Sandecja jedzie na mecz do Chrobrego Głogów.
Piłkarz meczu: Robert Janicki
Atrakcyjność meczu: 5/10
1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?