Fortuna Puchar Polski. Marek Papszun po finale z Arką: Rola faworyta mogła nas nieco przytłoczyć, ale udźwignęliśmy presję

Piotr Szymański
Piotr Szymański
Raków Częstochowa - Arka Gdynia 2:1
Raków Częstochowa - Arka Gdynia 2:1 Wojciech Szubartowski
Fortuna Puchar Polski. Raków Częstochowa pierwszy raz w historii sięgnął po Puchar Polski. W finale rozegranym w Lublinie zawodnicy Marka Papszuna pokonali rzutem na taśmę Arkę Gdynia (2:1). - Rola faworyta mogła nas nieco przytłoczyć. Arka nie miała nic do stracenia, tylko do wygrania. Udźwignęliśmy jednak presję, a nasze metody i praca były skuteczne - ocenił trener Rakowa Marek Papszun na pomeczowej konferencji.

Raków Częstochowa zdobywcą Fortuna Pucharu Polski

- Chciałbym pogratulować Arce Gdynia postawy. To był dla nas trudny mecz i sporo musieliśmy się napracować. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że przebieg spotkania może tak wyglądać. Spodziewaliśmy się, że mecz może nie układać się po naszej myśli. Uważam jednak, że przy takiej randze spotkania zaprezentowaliśmy się dobrze. Byliśmy konsekwentni i to zdecydowało o naszym zwycięstwie. Szacunek dla chłopaków, że w momencie prowadzenia rywala nie zostali wybici z rytmu - mówił na konferencji prasowej po wygranej z Arką Gdynia (2:1) trener Rakowa Częstochowa, Marek Papszun.

- Chcę podziękować swoim piłkarzom, bo to ich największa zasługa. Dziękuję również wszystkim, którzy przeszli ze mną długą drogę w Rakowie. Gratuluję sztabowi szkoleniowemu, że udało nam się przygotować zespół. Gratulacje również dla właściciela Rakowa. Bez niego nie byłoby tego triumfu. Cieszę się, że udało nam się spełnić jego marzenie. Nasze zwycięstwo to też może być sygnał, aby pchnąć klub na wyższy poziom organizacyjny. Mam nadzieję, że środowisko częstochowskie mocniej się zjednoczy i będziemy się szczycili innymi kwestami. Nie tylko sportowymi - kontynuował 46-letni szkoleniowiec.

- Do takiego spotkania bardzo trudno jest się przygotować mentalnie, bo nie jest łatwo obrać kierunek. Z motywacją może nie być żadnego problemu, ale są z niepewnością, lękiem. Rola faworyta mogła nas nieco przytłoczyć. Arka nie miała nic do stracenia, tylko do wygrania. Raków jako faworyt musiał ten mecz wygrać, bo każdy inny rezultat zostałby odebrany jako sensacja. Musimy sobie radzić z taką rolą, miało to też miejsce w Ekstraklasie. Udźwignęliśmy presję, a nasze metody i praca były skuteczne. Dla mnie to też nowe doświadczenie, bo wcześniej nie prowadziłem zespołu w meczu o taką stawkę. Cieszę się, że wspólnie daliśmy radę - zakończył trener zdobywcy Fortuna Pucharu Polski.

źródło: Łączy nas piłka

Transfery. Wielkie gwiazdy piłki nożnej do wzięcia ZA DARMO ...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fortuna Puchar Polski. Marek Papszun po finale z Arką: Rola faworyta mogła nas nieco przytłoczyć, ale udźwignęliśmy presję - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24