Zajmująca 43. miejsce w światowym rankingu Magdalena Fręch dotychczas nie miała okazji spotkać się ze 152. na liście WTA Olivią Gadecki. Finał WTA 500 w Guadalajarze to ich pierwszy pojedynek.
Drogi Fręch i Gadecki do finału
Fręch w drodze do finału pokonała Amerykanki Eminę Bektas 6:4, 6:4 i Ashlyn Krueger 3:6, 6:3, 6:1, Kanadyjkę z „dziką kartą” Marinę Stakusic 6:4, 6:3 oraz Francuzkę Caroline Garcię 7:6(4), 7:5.
Gadecki, aby zagrać o tytuł musiała przedrzeć przez kwalifikacje eliminując Węgierkę Timeę Babos 6:2, 6:3, swoją rodaczkę Mayę Joint 6:1, 6:3, a także już w turnieju głównym Amerykanki Sloane Stephens 6:4, 6:3 i Danielle Collins 6:3, 6:3, Włoszkę Martinę Trevisan 6:2, 3:6, 6:1 i Kolumbijkę Camilę Osorio 6:2, 6:3.
Nerwowy tie-break dla Fręch
W pierwszym secie obie tenisistki, choć miały po dwie szanse przełmania – Fręch w pierwszym i trzecim gemie, a Gadecki dwie w drugim gemie – wygrywały swoje podania i o wyniku zadecydował tie-break. W dogrywce panie traciły swój serwis do szóstej piłki, którą w końcu zdobyła Polka i dzięki temu zyskała przewagę, choć nie na długo, bo przy kolejnym podaniu znowu oddała punkt przeciwniczce. Od stanu 4-3 obie wygrały po dwie piłki i w końcu z trudem udało się znowu przełamać na 7-5 Magdzie (Olivia nie trafiła forhendem), dzięki czemu po wyczerpujących 73 minutach wyrwała seta.
Kontrola Fręch w drugim secie
Drugą partię Fręch rozpoczęła od oddania podania 22-letniej Australijce. W czwartym gemie wyrównała na 2:2, a w ósmym znowu wygrałą breaka. Gdy wydawało się, że w kolejnym zakończy mecz Gadecki wykonała rebreaka przy drugiej próbie. Co się odwlecze, to nie uciecze – dziesiąty gem ponownie należał do przyjmującej i to Magda cieszyła się ze swojego pierwszego triumfu w cyklu WTA.
Fręch została czwartą Polką, która zdobyła tytuł singlistki w tym stuleciu, dołączając do obecnej numer 1 na świecie, Igi Świątek, Magdy Linette i Agnieszki Radwańskiej, która sześć lat temu zakończyła karierę.
Najwyższe 32. miejsce Fręch w rankingu WTA
W lipcu ubiegłego roku Fręch zagrała pierwszy raz w finale singla WTA w Pradze, ale turniej Guadalajara Open był jej pierwszym finałem WTA 500 i pierwszym na kortach twardych.
26-letnia łodzianka za zwycięstwo w Guadalajarze zarobiła 500 punktów rankingowych, co pozwoliło jej uzyskać najwyższe w karierze 32. miejsce na liście WTA, a także zainkasować czek o wartości 142 tysięcy dolarów.
– Chcę po prostu powiedzieć, że marzenia na pewno się spełniają. To mój pierwszy tytuł WTA i jest naprawdę, naprawdę niesamowity. To z pewnością niesamowite uczucie. Idziemy dalej. Wygrajmy więcej
– powiedziała Magda odbierając trofeum.
Długo nie będzie cieszyć się sukcesem, bowiem już we wtorek czeka ją mecz w pierwszej rundzie WTA 500 Korea Open w Seulu z kwalifikantką z Australii Priscillą Hon.