DSF Kickboxing Challenge to największa w Polsce i jedna z najlepszych w Europie federacji organizujących zawodowe walki w kickboxingu. W środę w samo południe szeregi tej federacji zasiliła Róża Gumienna, jedna z najbardziej utytułowanych zawodniczek w Polsce, zdobywająca najcenniejsze laury na świecie.
- Z Różą, jak to z kobietą, nie wszystko dało się załatwić na pierwszej randce. Trochę musieliśmy za nią pochodzić i pojeździć, ale cieszę się, że w końcu doszliśmy do porozumienia i możemy zaprezentować ją jako zawodniczkę DSF Kickboxing Challenge - powiedział prezes tej organizacji Sławomir Duba.
- Za to dodam panie prezesie, że takie związki są najtrwalsze i najbardziej lojalne - ripostowała z uśmiechem na twarzy zawodniczka.
- Cieszę się, że zostałam częścią tej dużej i prężnie rozwijającej się federacji. Czuję, że odnajdę tutaj swoją nową sportową rodzinę. Pierwszą walkę stoczę w meczu międzypaństwowym, co będzie nowym doświadczeniem. Pojawiają się u mnie dodatkowe emocje, bo w takich meczach dochodzi odpowiedzialność drużynowa - stwierdziła Gumienna nawiązując do zbliżającej się gali DSF Kickboxing Challenge 13, która zaplanowana jest na sobotę 2 lutego we Wrocławskiej Hali Orbita.
Poza walkami o pas federacji zaplanowano bowiem mecz międzypaństwowy w formule K1 Polska - Czechy. Wydarzeniem wieczoru będą walki Michała Turyńskiego z Bośniakiem Dzevadem Poturakiem o pas mistrza wagi ciężkiej oraz rewanżowe starcie pomiędzy „Bykiem” Maksymilianem Bratkowiczem, a „Torreadorem”, w rolę którego wciela się Mateusz Kubiszyn. Stawką tego pojedynku będzie pas mistrza federacji DSF Kickboxing Challenge w wadze do 86 kg.
- Byk już ostrzy rogi i w każdym momencie walki będzie groźny i niebezpieczny. Chcę wygrać i udowodnić, kto jest lepszy, bo werdykt w pierwszej walce pomiędzy nami z mojej perspektywy był kontrowersyjny - odgraża się Bratkowicz, świeżo upieczony mistrz świata WAKO z Budapesztu. W grudniu 2016 roku przegrał z Mateuszem Kubiszynem po jednogłośnej decyzji sędziów.
- Przewaga torreadora nad bykiem jest taka, że byk to zwierze, a torreador jest myślącym człowiekiem. Już raz pokazałem który z nas jest lepszy i znów to zrobię - przestrzega swojego rywala Kubiszyn.
Przed nimi w ringu zaprezentują się jednak wspomniani Turyński i Poturak. Ci panowie także po raz drugi skrzyżują rękawice, ponieważ pierwszy raz mierzyli się ze sobą w marcu 2016 roku w Sarajewie. Wtedy górą był Polak.
- Pamiętam, że wtedy byliśmy tam z trenerem Tomaszem Skrzypkiem sami. Mierzyliśmy się nie tylko z Dzevadem, ale też z całym żywiołowo reagującym tłumem. Mimo to potrafiliśmy wygrać i teraz chciałbym, żeby moi kibice zgotowali Poturakowi taką samą atmosferę w hali Orbita 3 lutego - powiedział Michał Turyński.
Nadchodząca gala będzie także wyjątkowa dla jego szkoleniowca, ponieważ Tomaszowi Skrzypkowi w tym roku stuknęło 25 lat pracy w roli trenera.
- Zaczynałem jeszcze w XX wieku, a teraz mamy XXI. Szmat czasu, ale nawet nie wiem, kiedy mi te lata zleciały. Połowę swojego życia poświęciłem na bycie trenerem. To realizacja moich marzeń, bowiem ja od początku chciałem być trenerem, od pierwszego wejścia na matę. Na dodatek okazało się, że byłem całkiem niezłym zawodnikiem, walczyłem dla największych organizacji na świcie. Mogę śmiało powiedzieć, że jestem spełniony - podsumował Tomasz Skrzypek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
