Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Tychy - Bytovia 1:0 RELACJA + ZDJĘCIA + OPINIE Piękna bramka kapitana dała tyszanom trzy punkty. W II połowie było nerwowo

Tomasz Kuczyński
W meczu 26. kolejki Fortuna 1. Ligi GKS Tychy wygrał z Bytovią Bytów 1:0 (1:0). Bramka: Łukasz Grzeszczyk (12). Tyszanie rządzili w pierwszej połowie, zagrali jednak nieskutecznie i do końca musieli drżeć o wynik.

Bytovia ostatni raz wygrała ligowy mecz we wrześniu w 9. kolejce pokonując 4:1… GKS Tychy. Nic więc dziwnego, że podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza chcieli się zrewanżować za tamtą porażkę.

Gości nie mógł wprowadzić Adrian Stawski, który został wysłany na trybuny w meczu z Podbeskidziem w Bielsku-Białej i musi odcierpieć karę dyskwalifikacji. Do protokołu jako trenera wpisano rezerwowego bramkarza Mateusza Oszmańca.

Tyscy piłkarze zagrali w sobotę o godzinę później niż planowano, bo ich mecz został przesunięty ze względu na decydujące spotkanie półfinału Polskiej Hokej Ligi. GKS wygrał z Podhalem Nowy Targ aż 7:1, co musiało wpłynąć mobilizująco na piłkarską drużynę.

Gospodarze od początku ostro zabrali się do roboty. W 3. minucie w pole karne wpadł Łukasz Grzeszczyk, który strzelał z ostrego kąta (może podawał?) i Andrzej Witan złapał piłkę. Bramkarz gości był też posterunku trzy minuty później po uderzeniu z dystansu Huberta Adamczyka.

W 12. minucie Witan był już bez szans. Grzeszczyk popisał się pięknym strzałem zza pola karnego w samo okienko bramki Bytovii i na tablicy wyników pojawiła się „jedynka”. Trafienie kapitana GKS-u było z cyklu „stadiony świata”.

Bytovia nie za bardzo potrafiła odpowiedzieć na straconą bramkę, a tyszanie mogli podwyższyć wynik w 24. minucie. Sebastian Steblecki zagrał do Omara Monterde, który mając przed sobą tylko bramkarza, strzelił na siłę, obok słupka. Cztery minuty później hiszpański pomocnik gospodarzy miał jeszcze lepszą okazję i znów posłał piłkę obok bramki!

GKS nie ustawał w atakach i w 30. minucie miał kolejna okazję – strzelił Piątkowski, bramkarz sparował piłkę, do której wślizgiem chciał dopaść Monterde. Witan ofiarnie zagrodził piłce drogę do siatki i ucierpiał po „wjeździe” Hiszpana. Goście pierwszy raz postraszyli w 33. minucie. Filip Burkhardt strzelił z wolnego tuż nad poprzeczką.

Natomiast Monterde przed przerwą znów wywołał emocje kibiców, a tym razem wydawało się, że zrobił wszystko dobrze – dzióbnął piłkę przed wybiegającym bramkarzem, ale miał pecha, bo trafił w słupek!

Na drugą połowę wyszła zupełnie inaczej nastawiona drużyna Bytovii i przed bramką GKS-u zaczęto bić na alarm. Gospodarze mogli mówić o szczęściu, bo bytowianie nie potrafili skutecznie sfinalizować dobrych akcji. Mecz się otworzył, grano akcja za akcję.

W końcówce gospodarze starali się grać na połowie przeciwnika, aby nie sprokurować sytuacji do wyrównania. Taka taktyka przyniosła efekt i po ostatnim gwizdku GKS cieszył się z trzech punktów. W 90. minucie Dawid Abramowicz mógł przypieczętować wygraną tyszan. Huknął z woleja z lewej nogi i trafił w słupek.

OPINIE TRENERÓW

Mateusz Oszmaniec (II trener Bytovii i… od 1 maja wiceburmistrz Bytowa)

Jestem na konferencji w nietypowej roli, za zawieszonego trenera Stawskiego. Nie jest mi łatwo powiedzieć coś o meczu, tym bardziej, że jestem w ciąż aktywnym zawodnikiem. Pierwsza połowa nie była dobra. GKS jechał z nami jak do pożaru. Dzięki Andrzejowi Witanowi było tylko 0:1. W szatni mieliśmy burzliwą naradę, padły ostre słowa, udało się wyjść na drugą połowę bardziej zmotywowani, naładowanym. Zaczęliśmy lepiej grać, stwarzać sytuacje. Mieliśmy dwie, może trzy sytuacje, gdy mogliśmy wyrównać, zabrakło zimnej krwi i przegraliśmy.

Ryszard Tarasiewicz (GKS Tychy)

Gratulacje dla moich zawodników za zwycięstwo. Mimo skromnego 1:0, uważam , że zasłużone. Mecz się mógł się inaczej potoczyć patrząc poprzez prymat II płowy. Pierwsze 45 minut było jedno z lepszych od dłuższego czasu w naszym wykonaniu pod każdym względem. Niestety prowadzenie tylko 1:0, skutkowało przez większe fazy II połowy – świadomością, że każda akcja może spowodować wyrównanie. W II połowie ten scenariusz trochę sami sobie stworzyliśmy. Pozytywne było to, że nie staraliśmy się na siłę w II połowie udowodnić, że jesteśmy lepsi chcąc strzelić następne bramki. W minionym tygodniu przyłożyliśmy nacisk na grę ofensywną i jestem zaskoczony, że to aż tak dobrze wyglądało w pierwszych 45 minutach. I to przeciwnik wcale nam niczego nie ułatwiał.

GKS Tychy – Bytovia Bytów 1:0 (1:0)

1:0 Łukasz Grzeszczyk (12)

GKS Tychy: Jałocha – Grzybek, Biernat, Sołowiej, Abramowicz - Adamczyk, Steblecki, Grzeszczyk, Daniel, Monterde (85. Vojtus) – Piątkowski (67. Siemaszko)

Bytovia: Witan - Kamiński (46. Kuzdra), Wróbel, Bąk, Wilczyński (70. Hiszpański) - Jaroch, Swędrowski, B. Wolski (46. Hebel), Burkhardt, Moneta - Kuzimski.

Żółte kartki: Daniel, Grzybek – Kuzimski, Wróbel, Witan

Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław)

Widzów: 3.428

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Krzysztof Piątek o reprezentacji Polski

KIBIC Magazyn sportowy Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: GKS Tychy - Bytovia 1:0 RELACJA + ZDJĘCIA + OPINIE Piękna bramka kapitana dała tyszanom trzy punkty. W II połowie było nerwowo - Dziennik Zachodni

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24