Górnik Zabrze płaci coraz wyższy rachunek za dziurawą obronę
Po udanym starcie do nowego sezonu Górnik Zabrze złapał wyraźną zadyszkę. Remis z Rakowem Częstochowa i dwie porażki 2:3 z Cracovią i Lechią Gdańsk, sprawiły, że ekipie z Roosevelta jest już zdecydowanie bliżej do strefy spadkowej (3 punkty zapasu) niż pucharowej (6 punktów straty). Przerwa na reprezentację nadeszła więc w dobrym momencie: Jan Urban otrzymał nieco czasu na spokojniejszą pracę z zespołem.
Patrząc w tabelę od razu widać największy problem Górnika: więcej goli od zabrzan (11) stracili tylko Radomiak Radom (14) i Lechia Gdańsk (15). W dodatku nie ma w tym przypadku. O ile w starciu z Cracovią można było szukać pewnego usprawiedliwienia w chaosie związanym z osłabieniami po czerwonych kartkach, to już Lechia obnażyła słabości zabrzańskiej defensywy.
- Niełatwo się wytłumaczyć z takich strat goli. Pretensje możemy mieć sami do siebie. Przy stałych fragmentach gry więcej sprytu mieli przeciwnicy - narzekał po tym spotkaniu Jan Urban.
Statystycznie rzecz biorąc dla Górnika „wskaźnik oczekiwanych goli straconych” - wyliczany z sytuacji wypracowywanych przez rywali - wynosi globalnie 8,63 (przy 11 straconych w rzeczywistości), a na każdy pojedynczy mecz 1,23 (średnia w „realu” osiągnęła 1,57). W obu przypadkach pod względem teoretycznych wyliczeń zabrzanie mieszczą się w połowie ligowej stawki, co oznacza, że piłka wpadała do siatki za plecami Michała Szromnika zdecydowanie częściej niż wynikałoby to z samej gry.
Bramkarz Górnika zachował zresztą czyste konto tylko dwa razy, co mu daje w całej lidze miejsce szóste (razem z sześcioma innymi kolegami po fachu). Jednocześnie jednak razem z Bohdanem Sarnawskym z Lechii - jest golkiperem z największą liczbą przepuszczonych goli. Skutecznie interweniował za to 18 razy, co w zestawieniu daje mu miejsce ósme wspólnie z Dominikiem Hładunem z Zagłębia Lubin (dane za oficjalną stroną ekstraklasa.org.)
Obecna liczba straconych bramek Górnika jest nawet wyższa niż przed rokiem. Wtedy po siedmiu kolejkach było ich dziesięć. Tyle, że wówczas mniej było także punktów (o dwa), na co wpływ miała niesłychana mizeria strzelecka (4 zdobyte gole wobec 9 obecnie). Nie zmienia to faktu, że problem z obroną stanowi w Górniku balast już od dawna i to właśnie przede wszystkim on ogranicza szanse zabrzan na walkę o trofea. Chociaż jest pewne światełko w tunelu wynikające z widocznego progresu.
W sezonie 2021/22 zabrzanie stracili przecież aż 55 goli (średnia 1,62 na mecz, gorszy były trzy kluby, z których dwa spadły), w 2022/23 zeszli do 43 (1,26, dokładnie połowa stawki w tym zestawieniu), a w 2023/24 do 41 (1,20, szóste/siódme miejsce w lidze). Obecnie jednak balansują już na granicy 1,28.
* Z Górnika odszedł Soichiro Kozuki - wypożyczenie Japończyka z FC Schalke 04 zostało przez zabrzan skrócone. 23-letni zawodnik został od razu ponownie wypożyczony przez macierzysty klub, tym razem do trzecioligowego TSV1860 Monachium. W barwach Górnika rozegrał 16 spotkań, a kibice szczególnie zapamiętają jego jedynego gola strzelonego Ruchowi Chorzów na Stadionie Śląskim.
Nie przeocz
- Kibice Ruchu Chorzów z 337 miejscowości zobaczyli zwycięski debiut trenera Szulczka
- 12. Tyski Półmaraton: Zobaczcie kto był najszybszy w biegu w Tychach ZDJĘCIA, WYNIKI
- Katowicki Satelita z przebudowanymi trybunami i nowym dachem czeka na hokeistów GKS
- Ponad 21 000 kibiców na meczu Górnika Zabrze z Lechią ZDJĘCIA
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?