Górnik Zabrze wraca do gry. W weekend organizuje mocno obsadzony turniej

Rafał Musioł
Fot Arkadiusz Gola
To jeszcze nie walka o ligowe punkty, ale fani piłki ręcznej w wykonaniu zabrzan będą mieli pierwszą po letniej przerwie okazję, by zobaczyć w akcji trzecią drużynę poprzedniego sezonu.

W sobotę i niedzielę w hali Pogoń przy ul. Wolności w Zabrzu odbędzie się Silesia Handball Cup.

– Obsada jest silna. Karvina to czeski uczestnik europejskich pucharów. Silne Zubri, Wybrzeże Gdańsk i oczywiście nasza drużyna. Mamy kilku nowych, wierzymy, że bardzo wartościowych zawodników. To pierwsza szansa dla kibiców, by zobaczyli ich w akcji – mówi Dariusz Czernik, dyrektor Górnika, zapraszający do hali w sobotę i niedzielę.

- O 13.00 kibice zobaczą walkę naszych siatkarzy o złoto w Paryżu i mam nadzieję, że w doskonałych nastrojach wieczorem mogą odwiedzić halę. Zaczynamy o 17.00 meczem Wybrzeża z Karviną, czyli klubem doskonale znanego i wciąż ciepło wspominanego u nas Martina Galii, a o 19.00 gramy z Zubrzi, skąd trafił do nas Lukas Morkovsky. W niedzielę mecz o trzecie miejsce o 14.00, a finał o 16.00 – dodaje dyrektor Górnika.

Kogo nowego mogą zobaczyć dziś kibice w barwach Górnika? Bogdan Czerkaszczenko zagra na prawym rozegraniu, Krzysztof Komarzewski na prawym skrzydle i Dan-Emil Racotea w obronie oraz na lewym rozegraniu. To nazwisko budzi wiele emocji, bo też Rumun ma za sobą grę w Orlen Wiśle Płock oraz w Final Four Ligi Europejskiej.

– Jestem ponownie w Polsce, czuję się tutaj doskonale, w końcu to moja druga ojczyzna. Fajnie, że już zaczynamy granie. W Opolu było ok, wygraliśmy pewnie z Gwardią, ale czekam na spotkanie z naszymi kibicami. Powinno być coraz lepiej – mówi Racotea.

Przed rozpoczęciem sezonu Górnik we własnej hali zagra jeszcze tylko raz. 23 sierpnia z Ostrowem i przy okazji tego meczu odbędzie się prezentacja drużyny. Już bez Przytuły, Kaczora, Tokudy czy Mauera, ale to nie znaczy, że personalnie słabszej niż w poprzednim, tak udanym sezonie.

– To jest oczywiście jeszcze czas ciężkich treningów, by wypracować bazę na niezwykle ciężką jesień, kiedy ponownie przyjdzie nam połączyć grę w lidze z pucharami. Co nie znaczy, że nie zobaczymy dobrej piłki ręcznej. Tym bardziej, że po ponad dwóch miesiącach chyba wszyscy stęsknili się już za handballem „na żywo” – kończy Dariusz Czernik.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polska kadra znowu w dół

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24