Grała III liga: Świt jak reprezentacja, fatalne 20 minut Vinety

Sebastian Szczytkowski
Świt Skolwin pokonał u siebie Wdę Świecie 3:2.
Świt Skolwin pokonał u siebie Wdę Świecie 3:2. Andrzej Szkocki
Świt Skolwin wrócił do górnej połowy tabeli dzięki zwycięstwu 3:2 z Wdą Świecie. Strefę spadkową opuściła Pogoń II Szczecin, a osunęła się tam Vineta Wolin po porażce 2:3 z Pogonią Lębork.

Zwycięstwo Świtowi Skolwin zapewnił strzałem z rzutu karnego Ernest Graś w 90. minucie. Nerwówka nie była potrzebna. Po przerwie skolwinianie wyszli na prowadzenie 2:1 i praktycznie nie dopuszczali Wdy Świecie pod własną bramkę. W 87. minucie dali się jednak zaskoczyć po wrzucie z autu.

- Przed rzutem karnym czułem zdenerwowanie. Była 90. minuta, a ewentualna pomyłka kosztowałaby nas stratę dwóch punktów, a zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Terminarz na następne tygodnie nas nie rozpieszcza, stąd wielka radość po meczu - powiedział Ernest Graś, autor złotego gola.

Świt musiał poradzić sobie bez Grzegorza Szczepanika i Jarosława Jóźwiaka, ale dublerzy w drugiej linii nie obniżyli jakości zespołu.

- Byłem z młodymi piłkarzami w Warszawie na meczu reprezentacji Polski, która wygrała 3:2. Dzień później przeżyłem to samo w Skolwinie. Dopisało nam szczęście, bo choć byliśmy lepsi z gry, zabrakło nam konsekwencji i było nerwowo - dodał Rafał Jabłonowski, który w tym meczu prowadził Świt, ponieważ Artur Maliński jest zawieszony.

Rezerwy Pogoni Szczecin zapunktowały po raz pierwszy na wyjeździe. Do remisu 1:1 z Górnikiem Konin doprowadził Gracjan Jaroch, który przyczaił się za plecami obrońców i strzelił głową po wrzutce Kowalczyka. Mecz rozegrano na tej samej murawie, która w środku tygodnia była areną pojedynku Medyka w Lidze Mistrzyń.

Imponująco wyglądał środek pola Pogoni, gdzie operowali Obst, Kort oraz Akahoshi. Piłkarze trenujący na co dzień u Kazimierza Moskala nie byli w stanie zmontować zwycięskiej akcji, ale na pocieszenie rezerwiści wyściubili nosy ze strefy spadkowej.

Wróciła tam Vineta Wolin, która przegrała 2:3 z Pogonią Lębork, a wszystkie gole straciła w 20 minutach po przerwie.

- W przerwie powiedzieliśmy sobie, żeby nie przespać pierwszych minut, ale klasyczna przebitka doprowadziła do straty bramki na 1:1 w 50 sekundzie. Ten gol zdezorganizował nas, a kiedy narodziła się jeszcze szansa na wyrównanie w ostatnim kwadransie, drużyna grała zbyt nerwowo - powiedział trener Paweł Ozga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Grała III liga: Świt jak reprezentacja, fatalne 20 minut Vinety - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24