Grzegorz Piechna odważnie mówi o tym, co mu się nie podoba w Koronie i co zrobić, żeby poprawić atmosferę [ZDJĘCIA]

Jaromir Kruk
Grzegorz Piechna odważnie mówi o tym, co mu się nie podoba w Koronie Kielce.
Grzegorz Piechna odważnie mówi o tym, co mu się nie podoba w Koronie Kielce. Fot. Archiwum
Grzegorz Piechna, legenda Korony Kielce, król strzelców ekstraklasy z sezonu 2005/06 jest zaniepokojony sytuacją w klubie. Popularny „Kiełbasa” wierzy jednak, ze żółto-czerwoni wybrną z opresji. – Trzeba postawić na wychowanków, to poprawi atmosferę w Koronie i wokół niej – mówi idol kieleckich kibiców.

Oglądałeś ostatnie mecze Korony?
Tylko skróty, bo od całości pewnie by mnie bolały zęby i głowa. Wyglądało to fatalnie, ale widzę związek z organizacją klubu. Jeśli na górze źle się dzieje to ma to wpływ na drużynę. Nie wiem co siedzi w głowach piłkarzy, za grę w tym sezonie może bym wyróżnił dwóch, trzech, ale tak na siłę.

To kto do wyróżnienia?
Kuba Żubrowski starał się coś zdziałać, ale nie miał wsparcia. Dobre momenty miał Matej Pućko, choć brakuje mu konkretów. Marcin Cebula też miewa przebłyski, a stać go na dużo. W każdym meczu zasuwa Michał Gardawski, widać, że chłopak ma charakter. A generalnie brakuje mi w obecnym zespole Korony gości, którzy potrafią krzyknąć na kolegów, zmobilizować ich. Za moich czasów jak się odezwał Arek Kaliszan, piłkarz z autorytetem, to działało. Wtedy były inne czasy, my po porażkach baliśmy się wychodzić na miasto, wstydziliśmy się przed kibicami. Teraz, mam takie wrażenie, niektórzy piłkarze traktują Koronę niczym zakład pracy. Przyjdą, zagrają, przegrają, obojętne, najważniejsze, że kasa wpada na konto. Chcę się mylić, ale nie podoba mi się wiele kwestii w Koronie. Nie rozumiem dlaczego rozstano się z Markiem Mierzwą, który poprowadził juniorów do tytułu mistrza Polski. On powinien być przy pierwszej drużynie jako asystent, bo zna młodych zawodników. Korona wolała jednak postawić na Gruzinów, bo tak sobie wymyślił przepłacany Lettieri.

Korona utrzyma się w ekstraklasie?
Z takim graniem jak teraz nie ma szans. Uważam, że wokół prezesa Krzysztofa Zająca, który stara się coś robić pozytywnego zgromadziło się zbyt wielu przypadkowych ludzi. Nie wszystkim zależy na dobru klubu, niektórzy są chyba po to, by siać ferment i skarżyć na piłkarzy. Jeśli Korona odważnie postawi na młodych zawodników, takich jak Piotr Pierzchała, Mateusz Sowiński, Artur Piróg, Oskar Sewerzyński i jeszcze inni, to poprawi się atmosfera. Zespół Mirosława Smyły musi odzyskać tożsamość, piłkarze identyfikować się z Koroną i wtedy poprawi się sytuacja w tabeli. Nie rozumiem dlaczego sprowadzano kontuzjowanych zawodników, jeśli tak, to ja też mógłbym jeszcze pograć w ekstraklasie.

Pytają się ciebie o rady działacze Korony?
Z klubu mnie nikt nie zaprasza na Koronę, ale będę na meczu ze Śląskiem. Mam wystąpić w Canal+ w „Superpiątku”, więc pewnie działacze się ucieszą. Może ich wkurzam tym, co mówię, ale leży mi na sercu dobro Korony. Głowa mnie boli po przegranych w fatalnym stylu meczach, mimo wszystko wierzę, że wszyscy związani z klubem się zmobilizują. Korona nie zasługuje na to, by się tak ośmieszać w ekstraklasie, tu można zbudować porządny klub, bo fundament czyli zdolna młodzież jest. Nie można zmarnować tego potencjału.

ZOBACZ KONIECZNIE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Grzegorz Piechna odważnie mówi o tym, co mu się nie podoba w Koronie i co zrobić, żeby poprawić atmosferę [ZDJĘCIA] - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24