Grzegorz Tomasiewicz, piłkarz PGE Stali Mielec: Charakteru na pewno nam nie zabraknie

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Grzegorz Tomasiewicz (z lewej) piłkarzem PGE Stali Mielec jest od sezonu 2018/2019
Grzegorz Tomasiewicz (z lewej) piłkarzem PGE Stali Mielec jest od sezonu 2018/2019 Krzysztof Kapica
- Trochę potrwało, nim zadebiutowałem w ekstraklasie, ale to tylko pokazało młodszym, że nigdy nie można wątpić - mówi Grzegorz Tomasiewicz, pomocnik PGE Stali Mielec.

Można powiedzieć, że ta wygrana z Legią Warszawa na zakończenie poprzedniego roku dała wam takiego dodatkowego kopa?
Jak się wygrywa na Legii, to zawsze drużyna dostaje pozytywnego kopa. To tylko pokazało, że stać nas na wygrywanie z każdym

Dla ciebie, jako byłego piłkarza Legii, to zwycięstwo miało wyjątkowy smak?
Był to troszeczkę inny mecz, niż pozostałe, ale też nie jakiś wyjątkowy.

Jaka jest główna różnica, twoim zdaniem, pomiędzy ekstraklasą a 1 ligą?
Przede wszystkim w tempie gry. W ekstraklasie wszystko dzieje się szybciej, jest mniej czasu na reakcję, a chwila zawahania powoduje stratę piłki. Trzeba więc działać natychmiast. Do tego każdy błąd kosztuje utratę bramki. Koncentracja musi być od samego początku do końca.

Co się zmieniło w waszej drużynie po przyjściu Leszka Ojrzyńskiego?
Zaczęliśmy lepiej bronić i rywale stwarzali mniej sytuacji. Co prawda w każdym z meczów traciliśmy bramki, ale gra obronna wyglądała lepiej. Mam nadzieję, że przeciwko Śląskowi zagramy w końcu na zero z tyłu. W ataku natomiast trener wymaga od nas jeszcze szybszego podejmowania decyzji.

A czego konkretnie od ciebie oczekuje trener Ojrzyński?
Co w szatni, zostaje w szatni (uśmiech).

Nie masz wybitnych warunków fizycznych, a jednak przebiłeś się na poziom ekstraklasy. Trzeba było się rozpychać łokciami?
Trochę potrwało, nim zadebiutowałem w ekstraklasie, ale to tylko pokazało młodszym, że nigdy nie można wątpić i nie należy się załamywać, jeśli ktoś na ciebie nie postawi. Każda praca, prędzej czy później, się obroni i tak było w moim przypadku.

Grasz zazwyczaj w samym środku pola, gdzie jest dosyć ciasno. Tam się właśnie czujesz najlepiej?
Właśnie na tych centralnych pozycjach czuję najlepiej i gram na nich w zasadzie od młodego chłopaka. Jak trener wystawi mnie gdzie indziej, to też jednak sobie poradzę.

Przez 12 dni przygotowywaliście się w Turcji. Jak oceniasz tamto zgrupowanie?
Takie zgrupowanie było potrzebne, bo trenowaliśmy na bardzo dobrych trawiastych boiskach, co nie byłoby możliwe na miejscu. Obóz spełnił też swoją dodatkową funkcję, bo wszyscy mogliśmy się jeszcze lepiej poznać, co tylko buduje atmosferę.

Zaraz przed wylotem do Turcji kontuzji doznał Kamil Kościelny. Jak bardzo będzie wam go brakowało wiosną?
To był nasz podstawowy obrońca i bardzo żałujemy, że przytrafiła się jemu ta przykra kontuzja, ale to jest bardzo charakterny zawodnik i szybko do nas wróci. My na niego czekamy.

Pierwszy trening w Mielcu po powrocie z Turcji nie należał pewnie do najprzyjemniejszych, bo zaatakowała zima. Ciężko było wrócić do takiej rzeczywistości?
My musieliśmy zrobić swoją robotę, nie patrząc na warunki pogodowe. Można jednak powiedzieć, że wróciły wspomnienia, jak za małolata grało się na śniegu (uśmiech).

Jakiej Stali mamy się spodziewać na wiosnę?
Na pewno charakternej. Ambicja, wola walki, to będzie zawsze. Chciałbym abyśmy zagrali jak najwięcej spotkań na zero z tyłu, a sami strzelali sporo bramek. Chcemy wygrać tyle ile się da spotkań, aby osiągnąć swój cel

A kto zdobędzie mistrzostwo Polski?
Ciężko powiedzieć. Na razie liderem jest Legia, ale nie jest powiedziane, że tak będzie na koniec. W tej lidze każdy może wygrać z każdym i pewnie jeszcze kilka drużyn włączy się do walki o mistrzostwo. Mi w sumie jest wszystko jedno, kto wygra ligę.


Łukasz Góra, obrońca Stali Rzeszów: Wszystko jest do odrobienia. Ja w to wierzę [STADION]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Grzegorz Tomasiewicz, piłkarz PGE Stali Mielec: Charakteru na pewno nam nie zabraknie - Nowiny

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24