Grzegorz Wojtkowiak, piłkarz Lechii Gdańsk: Lepiej grać efektywnie niż efektownie

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal
Piłkarze Lechii Gdańsk po zwycięstwie nad Jagiellonią w Białymstoku zostali liderami Lotto Ekstraklasy. W niedzielę (godz. 18) będą bronić pierwszej pozycji na Stadionie Energa Gdańsk w spotkaniu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.

- Jesteśmy już dłużej ze sobą i to sprzyja temu, aby wszystko scalić. Gra nie raz nie wygląda zbyt dobrze, ale gramy skoncentrowani i pewni swoich umiejętności - mówi Grzegorz Wojtkowiak, obrońca Lechii. - Kiedyś zbyt ryzykownie ruszaliśmy do przodu na wyjazdach i to się na nas mściło, a teraz staramy się czekać na odpowiedni moment do strzelenia gola w ciągu 90 minut, a nie koniecznie na początku meczu. Bardziej się rozumiemy i gramy trochę inną piłkę. Treningi opierają się na tym, żebyśmy byli wyrachowani i grali konsekwentnie. A bramki nie musimy strzelić w pierwszej minucie, można to zrobić też w ostatniej. Kiedyś w takich meczach na styku jeden błąd powodował, że nie mieliśmy nawet jednego punktu. Wyrachowanie musi nas cechować, bo nie będzie nam łatwo, a nawet jak będziemy grać na wyjeździe, to rywale będą nastawiać się na kontry.

Biało-zieloni poprawili grę w defensywie, bo przez 90 minut z Jagiellonią i 120 minut w Pucharze Polski z Piastem Gliwice nie stracili gola.

- Nas obrońców na pewno to cieszy szczególnie, że w ostatnich dwóch spotkaniach nie straciliśmy gola, bo to buduje całą drużynę. A zwłaszcza defensorów i bramkarza, który dostał szansę i bardzo dobrze wywiązał się ze swojej roboty. Będziemy chcieli to podtrzymać. Damian jest dobrym bramkarzem i każdy z nas starał się mu podpowiadać, żeby czuł się pewniej. Na treningach każdy z nas zdawał sobie sprawę, że to jego pierwsze mecze w najważniejszych krajowych rozgrywkach, więc nie było mu łatwo. Od każdego z nas miał wsparcie i czuł, że jesteśmy z nim. Wybronił nam mecz w Gliwicach i jeśli będzie grał w takim stylu, to na pewno będzie czuł się pewniej. Każdemu zdarzają się błędy i oby on ich miał jak najmniej - podkreśla Grzegorz.

Lechia u siebie w obu meczach strzeliła po trzy gole. Teraz czas bramki nie stracić, a zwłaszcza nie roztrwonić przewagi a taki sposób, jak w spotkaniu z Koroną Kielce.

- To prawda - przyznaje Wojtkowiak. - Kluczem do sukcesu jest koncentracja i równa gra przez cały mecz. Każda drużyna wie, że w Gdańsku czujemy się silni. Ta reguła się sprawdza. Nie mogą się nam przytrafiać momenty, że w głupi sposób tracimy koncentrację i bramki. Jeśli wyeliminujemy drobiazgi, to nasza gra może wyglądać bardzo dobrze. Z każdym rywalem u siebie będziemy grać o trzy punkty i w Gdańsku musimy dominować. Chcemy, aby ta twierdza trwała jak najdłużej.

Lechia w niedzielę będzie bronić na boisku pozycji lidera przed przerwą ligową na reprezentację.

- Fajne uczucie, że na jakimś etapie rozgrywek jesteśmy na pierwszym miejscu, ale rozliczani będziemy z tego, co będzie na koniec sezonu. Zostało ponad 30 meczów. Musimy utrzymać dobrą dyspozycję i jeśli utrzymamy pozycję lidera do końca sezonu, to cały Gdańsk będzie się z tego cieszył. Krok po kroku musimy zdobywać punkty. Termalica zagra z kontry i trudno będzie w ataku pozycyjnym, ale nas interesują tylko trzy punkty. Chcemy ładnie grać i zdobywać punkty. Lepiej jednak zagrać efektywnie niż efektownie i na tym etapie rozgrywek na pewno najbardziej zależy nam na punktach. Staramy się grać ładnie, ale rywale też analizują naszą grę i musimy szukać takich rozwiązań, żeby zaskoczyć przeciwnika - zakończył Wojtkowiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Grzegorz Wojtkowiak, piłkarz Lechii Gdańsk: Lepiej grać efektywnie niż efektownie - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24