Gwiazda reprezentacji Polski uważa, że na igrzyskach była bez formy. Przeprosiła fanów w wywiadzie

Damian Świderski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Magdalena Stysiak to gwiazda reprezentacji Polski siatkarek. Grała już o medale na mistrzostwach świata czy Europy, a kilka tygodni temu wraz z koleżankami zadebiutowała na najważniejszej sportowej imprezie świata, czyli na igrzyskach olimpijskich. W Paryżu polskie siatkarki dotarły do ćwierćfinału. Stysiak udzieliła wywiadu Sarze Kalisz z TVP Sport, gdzie niespodziewanie przeprosiła za jej formę na igrzyskach.

Spis treści

Stres i presja zjadły Magdalenę Stysiak na igrzyskach

Magdalena Stysiak ma niespełna 24 lata, a już jest liderką reprezentacji Polski. W karierze klubowej od kilku lat walczy o triumfy. Najpierw w Polsce, następnie we Włoszech, a teraz w Turcji. Od 2019 roku, jest reprezentantką Polski, a niedawno po raz pierwszy w życiu wystąpiła na igrzyskach olimpijskich. W Paryżu Biało-Czerwone dotarły do ćwierćfinału, gdzie uległy Amerykankom (0:3).

Magdalena Stysiak w rozmowie z Sarą Kalisz z TVP Sport powiedziała, że przeprasza za to, że dała się zjeść presji. Powiedziała, że podczas igrzysk, miała problemy z jedzeniem etc.

Pierwszy raz w życiu zetknęłam się z tak wielką presją od środka. Zeżarła mnie. Nie mogłam jeść, ręce mi się pociły, a wcześniej grałam przecież o mistrzostwo Turcji, Włoch, o brązowy medal, kwalifikacje do igrzysk — powiedziała.

Co brakowało Magdalenie Stysiak na igrzyskach?

Zapytana o swój występ na igrzyskach, Stysiak powiedziała, że będzie mówić tylko za siebie. Jej zdaniem, brakowało jej dobrej formy, mimo że podczas meczów, dała z siebie wszystko, na co było ją stać. Stysiak przeprosiła za jej dyspozycję. Powiedziała też, że mimo młodego wieku zawodniczek, chciały zdobyć medal, a przecież od 2008 roku, polskie siatkarki nie grały na igrzyskach.

Chciałyśmy więcej. Po dobrym sezonie reprezentacyjnym – mówię wyłącznie za siebie – dyspozycja nie przyszła w odpowiednim momencie. Byłam bez formy, za co mogę tylko przeprosić. Widać było, że brakuje mi sił i nie jestem tą Magdą, co zawsze. Mimo to dałam z siebie sto procent tego, co w tym momencie miałam. Nie wyglądało to jednak dobrze. Najbardziej boli, że choć weszliśmy do ćwierćfinału – a to sukces po tylu latach nieobecności w igrzyskach – to liczyłyśmy na medal i go nie zdobyłyśmy. Jesteśmy młodą reprezentacją, mamy jeszcze na wszystko czas.

Polki cieszą się, że Stefano Lavarini będzie je dalej przygotowywał do następnych wyzwań

Stysiak powiedziała, że cieszy się, że selekcjonerem pozostał Stefano Lavarini, który tchnął w Biało-Czerwone ducha wygranej. Siatkarka wierzy, że praca z tym selekcjonerem do igrzysk w Los Angeles w 2028 roku, da polskim siatkarkom wiele zwycięstw i szans na medale.

Praca ze Stefano, która będzie do następnych igrzysk w Los Angeles, na pewno przyniesie nam wiele, wiele dobrego. Wierzę w to, że ta kadra jeszcze bardzo dużo wygra, aczkolwiek teraz jest we mnie smutek. Wyszłyśmy z grupy, dałyśmy z siebie maksa i odebrałyśmy lekcję na przyszłość.

Stysiak: Igrzyska to nie jest zwykły turniej

Dodała też, że oczywiście igrzyska to nie jest zwykły turniej, tylko największa sportowa impreza świata, a siatkarki chciały podchodzić do każdego meczu, jakby grały zwykły mecz o punkty np. w Lidze Narodów. Przed walką z Amerykankami, w szeregi Polek wkradł się stres i już nie dało się nic z tym zrobić.

Igrzyska to nie jest zwykły turniej. Chciałyśmy do każdego meczu podchodzić normalnie, ale po prostu nie dało się oszukać organizmu. Stres pojawił się przed najważniejszym meczem i nas zjadł. Starałyśmy się przygotować jak najlepiej pod ten turniej. Dałam z siebie wszystko, ale stres wziął górę. Amerykanki też zagrały swoje. Mogłyśmy z nimi wygrywać kwalifikacje, mistrzostwa świata, Ligę Narodów, ale one igrzyska traktują szczególnie. Zawsze oddają całe serducho na tej imprezie.

Kontuzja Stysiak na jednym z treningów. Czy miała ona wpływ na jej formę?

Stysiak podczas jednego z treningów w trakcie igrzysk zakończyła z lodem przyłożonym na kolano. Siatkarka została zapytana, czy ten lekki uraz rzutował na jej formę.

To nie było nic poważnego. Musiałam chwilę odpocząć, bo nie wiedziałam za bardzo, co się stało. Kolano mi uciekło, zblokowało mnie pod nim. Odpuściłam jednak tylko jeden trening. Wróciłam do hotelu. Całe szczęście z reprezentacją mężczyzn był doktor Sokal, który od razu zrobił mi USG. Później miałam terapię u fizjoterapeutów, rozluźnienie mięśni i wyszło, że to nic poważnego.

Polki zjadł stres w ćwierćfinale igrzysk. Amerykanki zagrały swoje

Siatkarka wyznała, że przed ćwierćfinałem igrzysk z Amerykankami, było widać stres u każdej z polskich siatkarek. Do tej pory, Stysiak radziła sobie z nim, jednak powiedziała, że przed meczem z USA, stres ją zjadł.

Tak. Po każdej dziewczynie widać było stres i to, jak bardzo tego chcemy. U mnie największy pojawił się właśnie w meczu z USA. Zawsze dobrze sobie z nim radzę, a tym razem mnie zjadł. Nie mam na to wytłumaczenia. Pierwszy raz w życiu zetknęłam się z tak wielką presją od środka. Zeżarła mnie. Nie mogłam jeść, ręce mi się pociły, a wcześniej grałam przecież o mistrzostwo Turcji, Włoch, o brązowy medal, kwalifikacje do igrzysk...

Stysiak zdradziła też, co Stefano Lavarini powiedział Biało-Czerwonym po zakończeniu sezonu reprezentacyjnego?

Rozmawiałyśmy z nim chwilę. Z jednej strony był dumny, z drugiej czuł niedosyt. Wierzy w nas bardzo mocno, oddałby za nas wszystko.

Źródło: TVP Sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24