Historyczny 2022 rok przepełniony sukcesami żużlowców Motoru Lublin. Szampany otwierali od kwietnia

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
Dominik Kubera zanim przyszedł do Lublina poznał dobrze smak złotych medali zdobywanych seryjnie z Unią Leszno. Jak sam przyznał medal zdobyty z Koziołkami smakował nie gorzej
Dominik Kubera zanim przyszedł do Lublina poznał dobrze smak złotych medali zdobywanych seryjnie z Unią Leszno. Jak sam przyznał medal zdobyty z Koziołkami smakował nie gorzej Mariusz Kapała
Arcybogatą kolekcję medali z najcenniejszym złotem za pierwsze w historii drużynowe mistrzostwo Polski zdobyli w mijającym roku żużlowcy Motoru Lublin.

Już na początku sezonu, w kwietniu, Mikkel Michelsen, Dominik Kubera i Wiktor Lampart wywalczyli mistrzostwo Polski par klubowych, a w sierpniu Lampart z Mateuszem Cierniakiem triumfowali w młodzieżowych mistrzostwach Polski par. To wydarzyło się pierwszy raz w historii krajowego speedwaya, by w jednym roku rywalizację par zarówno wśród seniorów, jak i juniorów ze złotymi medalami kończyli zawodnicy jednego klubu.

Po trzech z czterech turniejów głównie Cierniak z Lampartem zapewnili też Motorowi drużynowe mistrzostwo Polski juniorów.

Srebra Dominika Kubery w indywidualnych mistrzostwach Polski i Złotym Kasku (w obydwu tych rywalizacjach ustępował tylko Bartoszowi Zmarzlikowi), brąz Lamparta w indywidualnych mistrzostwach kraju juniorów, a ponadto indywidualne oraz drużynowe mistrzostwo świata juniorów Mateusza Cierniaka (Lampart w indywidualnych zajął czwarte miejsce), a także udział Kubery, Cierniaka i Lamparta w zdobyciu przez reprezentację Polski drużynowego mistrzostwa Europy U-23 - to sukcesy potwierdzające wyjątkowe tegoroczne osiągnięcia żużlowców z Lublina.

Od 2017 roku, po kilku latach bycia białą plamą na żużlowej mapie Polski, Lublin od najniższej drugiej ligi powrócił do rywalizacji na torze i od razu awansował klasę wyżej, w której też przebywał tylko rok. Promocję uzyskał po dramatycznej finałowej walce z ROW Rybnik skutecznie odrabiając w rewanżu czternastopunktową stratę ze spotkania wyjazdowego.

Zupełnie inny podmiot prawny, nawiązujący jednak (choćby przez przyjęcie nazwy Motor) do tradycji tej dyscypliny, sprawił, że po 23 latach w Lublinie znowu pojawiła drużyna występująca w najwyższej klasie rozgrywkowej.

W 2019 roku, beniaminek, już m.in. z pozyskanym Mikkelem Michelsenem, zajął bezpieczne szóste miejsce, co pozwoliło uniknąć baraży o pozostanie w gronie najlepszych. Rok później Motor powtórzył ten wynik. Ponieważ opóźnione z powodu pandemii koronawirusa rozgrywki odbywały się bez udziału publiczności, lubelscy kibice zadziwili świat stworzeniem z podnośników "podniebnego sektora", o którym zrobiło się głośno w czołowych mediach na wszystkich kontynentach. Miało to niewątpliwie wpływ na przyznanie Lublinowi w 2021 roku dwóch rund FIM Speedway Grand Prix Polski, indywidualnych mistrzostw świata. Dla klubu stanowiło to ogromne wyzwanie potwierdzające kompetencje i ambicje połączone ze sprawnością organizacyjną działaczy Motoru.

Sportowe potwierdzenie przemyślanych decyzji w dążeniu do stałego podnoszenia poziomu mocno zaakcentowane zostało przed rokiem, kiedy lubelska drużyna dotarła do finału ekstraligi, po remisie u siebie ulegając w rewanżu Betard Sparcie Wrocław 40:50. Podopieczni Jacka Ziółkowskiego i Macieja Kuciapy powtórzyli najlepszy w historii lubelskiego żużla wynik, jakim było wicemistrzostwo Polski zdobyte dokładnie 30 lat wcześniej przez zespół, w którym występowali m.in. Hans Nielsen, Marek Kępa, Dariusz Śledź, Leigh Adams, Dariusz Stenka czy Jerzy Głogowski.

Pierwszy raz na szczycie

Wreszcie w mijającym roku, po raz pierwszy w 75-letnich dziejach czarnego sportu w Lublinie miejscowy zespół wygrał krajową rywalizację. Choć po fazie zasadniczej był zdecydowanym faworytem, to ostateczna walka o medalowe pozycje była pełna dramaturgii. W półfinałowej bowiem rywalizacji z For Nature Solutions Apatorem Toruń lublinianie musieli odrabiać dziesięciopunktową stratę z pierwszego spotkania. W finale przeciwko Moje Bermudy Stali Gorzów, z indywidualnym mistrzem świata Bartoszem Zmarzlikiem, do odrobienia było aż 12 punktów. Decydujące spotkanie Motor jednak wygrał 53:37 potwierdzając określenie prezesa klubu Jakuba Kępy, że w klubie nie zna się określenia "niemożliwe".

- Widziałem już wielkie rzeczy, których Motor dokonywał, a których nie spodziewał się nikt. Nikt, poza nami... Przez te sześć lat wielokrotnie udowodniliśmy, że nigdy się nie poddajemy, że nigdy nie odpuszczamy i nie znamy słowa "niemożliwe". Takie jest nasze żużlowe DNA - wyznał szef klubu, syn Marka, od dziecka poznający tajniki tej dyscypliny sportu.

Motor zakończył swój mistrzowski sezon rekordową, przynajmniej w ostatnich czasach, zdobyczą punktową - 1000 oraz liczbą 16 wygranych spotkań przy jednym remisie i trzech porażkach. Sztab szkoleniowy tworzony przez menedżera Jacka Ziółkowskiego, trenera Macieja Kuciapę oraz kierownika Marcina Świderskiego dysponował silnym, wyrównanym składem, który stanowili: kapitan zespołu Duńczyk Mikkel Michelsen (w 105 startach zdobył 217 punktów, co wraz z bonusami daje średnią biegową 2,229), Dominik Kubera (107 - 209 - 2,140), Jarosław Hampel (114 - 198 - 1,868), Maksym Drabik (113 - 174 - 1,752), Wiktor Lampart (78 - 102 - 1,526) i Mateusz Cierniak (78 - 96 - 1,500). Epizodyczne występy zaliczyli Australijczyk Frasier Bowes (średnia punktowa w trzech startach - 0,667) i Mateusz Tudzież, który w dwóch biegach zdobył 3 punkty.

Jednym z atutów mistrzowskiej ekipy była stabilizacja kadrowa, bo w porównaniu z poprzednim sezonem zabrakło tylko wykluczonego z rozgrywek Rosjanina Grigorija Łaguty, a Krzysztofa Buczkowskiego zastąpił Drabik.

Zmiany, zmiany, zmiany...

Przed kolejną edycją rozgrywek ekstraligi, uważanej za najsilniejszą w świecie, Motor poszczycić się może hitowym transferem, bo do Lublina przeniósł się trzykrotny indywidualny mistrz globu Bartosz Zmarzlik.

Opuścili zespół dotychczasowy lider Michelsen, Drabik i kończący wiek juniora Lampart, a w ich miejsca pozyskani zostali doświadczeni 37-letni Szwed Frederik Lindgren, drużynowy mistrz świata i dwukrotny brązowy medalista Grand Prix oraz 26-letni Australijczyk Jack Holder, złoty medalista Speedway of Nations 2022. Ponadto z Rzeszowa do Lublina przeszedł junior Bartosz Bańbor.

Jeden z twórców sukcesów Motoru, wiceprezes klubu Piotr Więckowski nie kryje satysfakcji z dotychczasowych osiągnięć, ale cały czas podkreśla potrzebę sportowego rozwoju związanego ze szkoleniem młodzieży.

- Reaktywując lubelski żużel w ciągu tych kilku lat zrobiliśmy wiele dobrego dla naszej dyscypliny, dla jej popularyzacji. Medal z najcenniejszego kruszcu oczywiście zobowiązuje nas do walki o utrzymanie miejsca w strefie medalowej, ale w sporcie wszystko jest możliwe. Roszady personalne dla wielu zawodników wynikają z potrzeby zmian w podejściu do pracy w klubie. Nasi nowi to żużlowcy z najwyższej półki, ale od początku przywiązując ogromną wagę do atmosfery w drużynie otoczymy ich serdecznością i gościnnością, by jak najszybciej stworzony został dobrze rozumiejący się kolektyw. Temu m.in. służyć będą w okresie przygotowawczym zgrupowanie integracyjne w Hiszpanii, gdzie przede wszystkim będziemy jeździć na rowerach, a także eskapady na pierwsze jazdy na torach żużlowych w Słowacji - zaznaczył wiceprezes.

- Nie zapominamy jednak o swojej misji i ogrom wysiłku poświęcamy na pracę z najmłodszymi. To żmudny, zaplanowany na wiele lat proces, który już niedługo zaowocuje. Dziś cieszymy się, że nasi adepci mają znakomite wzorce w pierwszej drużynie, a takie postacie jak Bartek Zmarzlik czy Mikkel Michelsen najlepiej pobudzają wyobraźnię i są fascynującymi wzorami do naśladowania dla młodych pasjonatów jazdy na motorach. Egzaminy na licencje w różnych klasach pojemnościowych zdało już kilkudziesięciu chłopaków. W zajęciach na torze do miniżużla na stadionie przy ulicy Kresowej czy innych formach jazdy na małych motorkach uczestniczyło w tym roku ponad 550 dzieciaków, na co przeznaczane są finanse z klubu żużlowego. Projekt się rozwija i dlatego w przyszłość lubelskiego speedwaya patrzę z wielkim optymizmem - dodał Więckowski, który sam w młodości jeździł na żużlu, ale bardziej znany jest z tego, że w 2000 roku na motocyklu pokonał trasę rajdu Dakar - Kair.

Jest też współzałożycielem i przez wiele lat był prezesem Klubu Motorowego Cross, w którym przed siedmiu laty reaktywowano lubelski żużel.

Źródło: PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24