Hit. W sobotę na prywatnej skoczni w Ruczynowie odbędą się historyczne zawody w skokach narciarskich. Będzie mistrz świata [ZDJĘCIA]

Będą to zawody w formule open dla amatorów przeprowadzone na najmniejszej skoczni narciarskiej w Polsce. Treningi przewidziane są na godzinę 14, seria próbna na 16, a później około 16.30 odbędą się cztery serie konkursowe zawodów Zielpol - Skoki Amatorów o Puchar inSJders.

-Słyszałem, że fajna akcja się szykuje w Ruczynowie. Widzimy się tam 19 września. Koniecznie wszyscy fani, amatorzy skoków muszą tam być Zapowiadają się super zawody. Oby więcej takich skoczni powstawało w naszym kraju. Tam się rodzą talenty, możemy znaleźć przyszłych mistrzów . Trzymam kciuki za cały Ruczynów, za skocznię, za pana Mateusza. Oby jak najwięcej takich zawodów i takich skoczni. Mam nadzieję, że będzie mało dyskwalifikacji, a dużo dalekich, fajnych skoków - powiedział Jakub Kot, utytułowany polski skoczek, brat Macieja Kota.

O wynikach Pucharu inSJders zdecyduje suma osiągniętych odległości, mierzonych z dokładnością do 0,1 metra. Podpórka - odjęcie 0,5 metra. Upadek - odjęcie 1 metra.

W zawodach wystartuje około 30 zawodników. Rekord skoczni na razie wynosi 3 metry i 80 centymetrów i należy do konstruktora obiektu Mateusza Seremaka, ale zapewne w sobotę zostanie pobity. - Przyjedzie do nas Tymek Cienciała. To utytułowany skoczek z Wisły, zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni dla dzieci, kilkakrotny mistrz świata w kategorii dzieci.

- Będziemy chcieli, żeby Tymek u nas wystartował. Przyjedzie z rodziną, jego obecność chcemy wykorzystać do promocji skoków. Przeprowadzi rozgrzewkę, opowie jak profesjonalnie przygotować narty do startu, przeprowadzi trening mentalny. Być może wystartuje też jego 90-letni dziadek, który też był skoczkiem narciarskim. A już wiadomo, że najmłodszy uczestnik zawodów będzie miał 6 lat - powiedział Mateusz Seremak.

W komplecie wystartuje jego rodzina - synowie Kacper, Miłosz, żona Joanna i on. Na zawody będzie mogła wejść grupa kibiców, ale z powodu epidemii koronawirusa obowiązkowe będą maseczki, a przy wejściu harcerze będą mierzyć temperaturę.

Ruczynów położony 10 kilometrów od Buska-Zdroju ma najmniejszą w Polsce profesjonalną skocznię narciarską. Jeden z mieszkańców - Mateusz Seremak, który jest wielkim fanem tej dyscypliny sportu, postanowił ją wybudować w prywatnym ogrodzie dla swoich synów.

Mateusz Seremak i jego synowie - Kacper i 7-letni Miłoszek są wielkimi fanami skoków narciarskich. Oglądają zawody w telewizji, różne filmiki na YouTube, które pokazują tajniki tej dyscypliny sportu. A w czasie wakacji zawsze odwiedzają takie miejsca, które znane są ze skoczni narciarskich. Tak własnie 2 lata temu trafili do Planicy. – Tam obok słynnego mamuta jest malutka skocznia, mniejsza od tej naszej. Kiedy ją oglądaliśmy, Kacper zapytał, czy nie można byłoby takiej skoczni zrobić u nas. Pomyślałem - czemu nie. I tak to się zaczęło. Od słów do czynów - opowiada Mateusz Seremak.

Budowa trwała dokładnie 365 dni. -Taki był zamysł, nie chciałem tego przedłużać. Zaczęliśmy 3 listopada 2018 roku, a skończyliśmy 3 listopada 2019 roku. Wtedy starszy syn Kacper oddał pierwszy skok. Jego rekord na tym obiekcie na razie wynosi 3,5 metra, a w Chochołowie skoczył ostatnio 10,5 metra. To na razie jego rekord życiowy. Jak uzyskał ten wynik, to był przeszczęśliwy, uśmiech od ucha do ucha - dodaje Mateusz Seremak. Skacze też jego młodszy syn Miłoszek.

Ile kosztowało wybudowanie tej skoczni? -Materiały kosztowały nas około 13 tysięcy złotych. Drugie tyle wydalibyśmy pewnie, gdybyśmy wzięli wykonawcę, a my wszystko robiliśmy sami. Ja z tatą, wujkiem, Kacperek też nam pomagał i dlatego nie doszły kolejne koszty - dodaje.

Kacper, którego idolem jest Maciej Kot, chce trenować skoki narciarskie. Był już na treningach w Chochołowie. Czeka już na kolejne zajęcia w tym klubie. -Dyrektorem sportowym jest tam Igor Kurkowski z Kielc, który jest dla nas niezwykle życzliwy i chętnie służy pomocą. Ciesze się, że trafiliśmy do tego klubu i syn może tam trenować i uczyć się skakania - wyjaśnia Mateusz Seremak.