Hokej w Sanoku znika tylko na rok. Prezes: to świadome trzęsienie ziemi

Waldemar Mazgaj
Waldemar Mazgaj
- Ten rok bez grania ma być czasem na przygotowanie przez zarząd kompletnej strategii działania - mówi Damian Delekta, prezes STS-u Sanok S.A.

Ile zabrakło do tych 2 milionów wymaganego budżetu, żeby kibice w Sanoku nadal mogli oglądać mecze Polskiej Hokej Ligi?Decyzja do ostatniej chwili wisiała na włosku. Udziałowcy spółki nie domówili się jednak zawczasu, a w lipcu kwestie organizacji, budowy drużyny, generowałyby znacznie wyższe koszty. To zaś byłoby dla nas samobójstwem bo naszych hokeistów jest za mało, a zawodnicy z kraju - jak wiemy - nigdy nie garnęli się do gry w Sanoku a teraz już trzeba by było przepłacać.

Już w poprzednim roku, po późnej decyzji akcjonariuszy spółki braliśmy to, co rynek oferował. Wtedy jednak było za pięć dwunasta, tym razem było już za późno. Poprzedni sezon, pomimo dużych transferów, zamknęliśmy budżetowo na dużo lepszym poziomie niż wcześniejszy. Dołożyliśmy starań, aby koszty były jak najmniejsze i były o kilkadziesiąt procent mniejsze. Choć gra o wynik, o co prosili sponsorzy, była naprawdę droga.

W komunikacie na stronie klubu napisaliście: „akcjonariusze spółki dołożą wszelkich starań, aby drużyna podjęła rywalizację na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w sezonie 2017/18. Najbliższe miesiące będą jednak poświęcone wspólnej pracy nad stworzeniem właściwego zaplecza sportowego i organizacyjnego”. Czyli kibice mogą być spokojni o przyszłość hokeja w Sanoku?Tak autorytarnych stwierdzeń może bym nie używał, ale wszyscy akcjonariusze zobowiązali się do dalszego wspierania hokeja. Hokej w Sanoku od kilku lat opiera się na trzech filarach – mieście, firmie Ciarko i Podkarpackim Banku Spółdzielczym. Podkreślano, że jubileusz 60-lecia klubu w 2018 roku chcemy świętować z drużyną w ekstraklasie.

Sezon 2016/17 poświęcony będzie na?...Opracowanie strategii działania i przygotowanie solidnych fundamentów pod grę w kolejnym sezonie. Chcemy działać jak przedsiębiorstwo, planować budżet i nasz zespół z dużym wyprzedzeniem, a nie na zasadzie pospolitego ruszenia. Dość szybko chcemy mieć sztab trenerski, który miałby czas na obserwację zawodników, ich postępów. Mamy cały rok na zbudowanie nowych struktur organizacyjno-formalnych.

Mam nadzieję, że chociaż sanocka młodzież będzie mogła kontynuować grę w hokeja?Tak, wciąż będziemy współpracować z Niedźwiadkami Sanok w kwestii szkolenia młodzieży. Nowy prezes tego klubu Marcin Ćwikła ma zadanie na 2-3 lata by utrzymać w grze wszystkich zawodników, nawet tych kończących wiek juniora. W tym roku nie zagramy w Centralnej Lidze Juniorów, bo brakuje nam zawodników w tym roczniku.

Nie wierzę?...Zaniedbaliśmy ostatnie lata. Nie tak dawno Krzysztof Czech stworzył w Sanoku model szkolenia młodzieży, który owocował medalami w kategoriach juniorskich. Większość z tych zawodników nie gra już w hokeja, albo zmieniła ośrodki, gra w Oświęcimiu, nawet Krakowie. Trzeba było to wtedy kontynuować, wejść z zarządzeniem, że trener pierwszej drużyny ma bezwzględnie wykorzystywać choć część tej młodzieży, bez parcia na wynik. Młodzież nie była wykorzystywana w swoim potencjale, nie dostawała szansy, a przeskok z juniora do seniora to przepaść. U nas cały czas był nacisk na wynik, szukało się zawodników, którzy mogli gwarantować taki wynik. Dość armii zaciężnej. Nastąpił moment przesilenia. Żyliśmy od sezonu do sezonu, w granicach budżetu. Teraz czas na pracę małymi krokami, dajemy sobie trzy lata na grę w górnej połówce tabeli. Chcemy zrobić budżetowanie na trzy lata, bo tylko długofalowe działanie ma sens.

A co z zawodnikami? Rozumiem, że dostaną wolną rękę w poszukiwaniu klubów?Tak, tutaj musi obowiązywać zasada fair play. Hokeiści czekali do samego końca, trenowali, nie przedstawiali żadnych roszczeń. Duży szacunek do nich, bo z przyzwyczajenia wszyscy byli gotowi by w lipcu znów mogło się odbyć pospolite ruszenie.

Jestem przekonany, że większość z naszych zawodników szybko znajdzie sobie nowe kluby. Usługami Radka Sawickiego zainteresowane są Cracovia, GKS Tychy i Orlik Opole. Tacy zawodnicy jak Kostecki, Strzyżowski, Skrabalak, Wilusz, Biały czy Ćwikła bez problemów poradzą sobie w innych klubach ekstraklasy. My mamy nadzieję, że nowe doświadczenia wpłyną korzystnie na ich formę w STS-ie, gdy będziemy wracać do gry. Może zmiana barw klubowych na jeden sezon wpłynie na nich korzystnie?

Nie obawiacie się jednak, że kilku „zgubicie”. Że nie będą chcieli wyprowadzać się z Sanoka i zawieszą łyżwy na kołku?Trochę się obawiamy, ale na niektóre sprawy nie mamy wpływu. To są zawodowcy i zdają sobie sprawę, że muszą się samodoskonalić, jeżeli chcą funkcjonować w branży. Jeżeli chcą grać gdzie indziej to zostaną poddani weryfikacji umiejętności. Niektórzy pewnie dopiero teraz docenią, to co mieli w Sanoku przez ostatnie lata.

Wycofujecie się z ekstraklasy a za rok to miejsce nie będzie czekać na STS. Jak zamierzacie rozwiązać ten problem? Tak, jak robią to inne drużyny w podobnej sytuacji – skorzystamy z możliwości kupienia dzikiej karty. Do tej pory nie było w tej kwestii problemów z PZHL-em. Nie chcemy powtórzyć casusu KTH Krynica, która nie podniosłą się po upadku. Raczej chcemy zrobić to szybciej niż zrobili to w Nowym Targu, Toruniu czy Gdańsku.

Brzmi to jak powiedzenie: co nas nie zabije, to nas wzmocni.Takie trzęsienie ziemi co roku mocno nas zmęczyło, także udziałowców. Najważniejsze, że dotychczasowi sponsorzy chcą zostać przy hokeju, nie obrazili się na klub ani kibiców. Nasz czas nie będzie zmarnowany, bo takie są oczekiwania kibiców i akcjonariuszy spółki. Chcemy uczyć się na swoich błędach. Ten rok ma być czasem na przygotowanie przez zarząd kompletnej strategii działania, by robić to na tle organizacyjnym zdecydowanie lepiej. We wrześniu będziemy robić nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy, na którym zarząd i rada nadzorcza dostanie absolutorium bo wyniki kontroli są pozytywne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Hokej w Sanoku znika tylko na rok. Prezes: to świadome trzęsienie ziemi - Nowiny

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24