Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej. „Złoty gol" Themara i Unia Oświęcim pokonuje mistrza Polski, GKS Tychy [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Sebastian Kowalówka (przodem) strzela pierwszą bramkę dla oświęcimian, wykorzystując podwójną przewagę.Ostatecznie Unia Oświęcim pokonała we własnej hali po dogrywce GKS Tychy 2:1.
Sebastian Kowalówka (przodem) strzela pierwszą bramkę dla oświęcimian, wykorzystując podwójną przewagę.Ostatecznie Unia Oświęcim pokonała we własnej hali po dogrywce GKS Tychy 2:1. Fot. Jerzy Zaborski
Unia Oświęcim postarała się o sensację kolejki, pokonując we własnej hali mistrza Polski, GKS Tychy. „Złotego gola” na wagę dwóch punktów zdobył Andrej Themar. Pokonani otrzymali punkt pocieszenia.

Pojedynek z mistrzami Polski był dla oświęcimian ostatnim w cyklu przeciwko medalistom minionego sezonu. W dodatku był prestiżowy dla szkoleniowca Unii, Jirziego Szejby, który – ponad roku temu – został zwolniony z właśnie z Tychów.

Oświęcimianie – podobnie jak dwa dni wcześniej przeciwko katowiczanom – tym razem także zaczęli agresywnie przeciwko mistrzom Polski. Szybko Peter Tabaczek mógł zapalić czerwone światełko nad tyską bramką, ale tylko on sam wie, jak nie umieścił krążka w siatce, mając przed sobą niemal pustą bramkę (3 min).

Później tyszanie złapali dwie kary w odstępie 10 sek., więc miejscowi przez 110 sek. mieli zagrać w podwójnej przewadze. Wykorzystali ją błyskawicznie, bo po zaledwie 9 sekundach; Sebastian Kowalówka, choć miał ostry kąt, skutecznie poprawił strzał Alesza Jeżka.

Kibice ostrzyli sobie apetyty na kolejnego gola, wszak oświęcimianie mieli wciąż o jednego gracza więcej, jednak kara Petera Tabaczka wyrównała siły na lodzie.

Tyszanie jeszcze przed przerwą szukali wyrównującego trafienia. Świetnie jednak interweniował Michał Fikrt, broniąc strzały Adama Bagińskiego.

Strategia gospodarzy na kolejne odsłony była prosta; uważna gra w obronie i szukanie szczęścia w kontrach. Szybko mogła okazać się skuteczna. Jednak strzał Andreja Themara obronił John Murray (22 min). Ta akcja nie ostudziła zapędu tyszan w poszukiwani wyrównania. Owszem, często przesiadywali w tercji obronnej oświęcimian, ale nie miało to przełożenia na gole.

Po kolejnym strzale Petera Tabaczka kibice już widzieli krążek w siatce, ale nie przekroczył linii bramkowej (24 min).

Tymczasem po drugiej stronie ciągle sporo pracy miał Michał Fikrt, potrafiąc obronić nawet strzał z najbliższej odległości oddany przez Filipa Komorskiego (35 min).

Trzecią odsłonę oświęcimianie rozpoczęli osłabieniami, bo na ławkę kar wędrowali bracia Kowalówkowie. Udało się przetrwać trudny okres, choć Błażej Salamon nie trafił do pustej bramki (43 min). W odpowiedzi Sebastian Kowalówka przegrał z tyskim bramkarzem (47 min), a potem Peterowi Tabaczkowi nie udało się oszukać Johna Murraya.

W tym szaleństwie wymiany ciosów była metoda. Tomas Sykora strzałem po długim rogu wyrównał stan pojedynku.

Na niewiele ponad cztery minuty przed końcem karę zarobił Radosław Galant, ale miejscowi nie wykorzystali szansy do przechylania szali na swoją korzyść.

Pierwsza część dogrywki należała do tyszan. Potem jednak inicjatywę przejęli oświęcimianie. Doskonałe szanse zmarnowali Peter Tabaczek i Sebastian Kowalówka. Jednak na 74 s przed końcem dogrywki Andrej Themar zapewnił miejscowym zwycięstwo, kończąc akcję Jana Daneczka. - Okoliczności utraty przez nas bramki trafią chyba do przebojów polskiej ekstraklasy. Dwóch moich najlepszych zawodników wali się głowami na środku lodowiska i z tego idzie kontra, po której straciliśmy gola. Jak długo jestem w hokeju, czegoś takiego nie widziałem – powiedział Andriej Gusow, trener tyszan.

- Mecze przeciwko medalistom minionego sezonu gramy dobrze, ale czasem brakuje nam skuteczności. Myślę, że pięć punktów w konfrontacji przeciwko Podhalu, Katowicom i Tychom do dobry rezultat. Wiem, że dzisiaj najbardziej kibicom w oczy rzucał się bramkarz Michał Fikrt, ale dla mnie najlepsi byli Dariusz Wanat i Damian Piotrowicz – ocenił Jirzi Szejba, trener oświęcimian.

Unia Oświęcim – GKS Tychy 2:1 po dogrywce (1:0, 0:0, 0:1, dog. 1:0)
Bramki:
1:0 S. Kowalówka (Jeżek, Vehmanen) 9, 1:1 Sykora (Rzeszutko, Michnow) 52, 2:1 Themar (Daneczek) 64.

Unia: Fikrt – Saur, Maciejewski; Kiiholma, Themar, Tabaczek – Jeżek, Vehmanen; S. Kowalówka, Daneczek, Piotrowicz – Gabryś, A. Kowalówka; Adamus, Wanat, Piotrowicz – Gębczyk, Bezuszka; Paszek, Dudkiewicz, Gruszka.

GKS Tychy: Murray – Ciura, Pociecha; Michnow, Komorski, Sykora – Górny, Bryk; Bagiński, Rzeszutko, Witecki – Novajovsky, Kolarz; Szczechura, Cichy, Salamon – Kolarz, Bizacki; Jeziorski, Galant, Kogut.

Sędziował: Paweł Breske (Jastrzębie). Kary: 10 – 12. Widzów: 1500.

Inne mecze: Węglokoks Kraj Polonia Bytom – Energa Toruń 3:6, JKH GKS Jastrzębie – Tauron GKS Katowice 0:2, PGE Orlik Opole – Zagłębie Sosnowiec 4:5, Comarch Cracovia – TatrySki Podhale Nowy Targ 2:4. Awansem: MH Automatyka Gdańsk – Kadra PZHL U23 9:1.

Dariusz Wanat strzela kontaktowego gola dla Unii Oświęcim w meczu przeciwko liderowi hokejowej ekstraklasy, Tauronowi KH GKS Katowice.

Hokej. Unia Oświęcim przegrała z liderem, Tauronem GKS Katow...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Hokej. „Złoty gol" Themara i Unia Oświęcim pokonuje mistrza Polski, GKS Tychy [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24