W pierwszych meczach Ligi Mistrzów oba zespoły poniosły porażki. Unia na wyjeździe uległa fińskiemu zespołowi Ilves Tampere 3:4 po dogrywce, a niemiecka ekipa przegrała, także na lodowisku rywala, ze szwedzką drużyną Vaexjoe Lakers 1:3.
Gospodarze już od 25 sekundy grali w osłabieniu
Faworytem spotkania był mistrz Niemiec. Już w pierwszej minucie Eisbaeren Berlin grał w przewadze, bowiem w 25. sekundzie spotkania na ławkę kar powędrował Łukasz Krzemień. Oświęcimianie grając w osłabieniu mądrze się wówczas bronili.
W 12. minucie było 0:1. Hokeiści z Berlina sprawnie wprowadzili prawym skrzydłem krążek w tercję obronną gospodarzy, zaś Blaine Byron strzałem z bliska pokonał Linusa Lundina.
Wyrównanie oświęcimian pod koniec pierwszej tercji
Pod koniec pierwszej tercji i przez sześć sekund drugiej Unia grała w przewadze. W tym okresie Szwed Hampus Olsson zdołał pokonać bramkarza Eisbaeren i w 19. minucie zrobiło się 1:1 (w Lidze Mistrzów gol zdobyty przed drużynę grającą w przewadze nie oznacza końca kary dla przeciwnego zespołu).
Eisbaeren ponownie wyszedł na prowadzenie i postawił kropkę nad i
Po zakończeniu kary dla Manuela Wiederera niemiecki zespół przejął inicjatywę i w 23. minucie ponownie wyszedł na prowadzenie. Unia w drugiej tercji miała dwie świetne okazje, ale "guma" nie znalazła drogi do siatki.
W trzeciej odsłonie Unia śmielej ruszyła do ataku, ale straciła trzecią bramkę po jednej z kontr rywali, a kropkę nad i postawił w 57. minucie Jonas Mueller.
Oświęcimianie grali potem długo w przewadze, przez 58 sekund nawet w podwójnej, ale nie zdołali zdobyć gola.
Wpadka organizacyjna z odegraniem niemieckiego hymnu
W sobotę nie obyło się bez organizacyjnej wpadki. Przed meczami Ligi Mistrzów odgrywane są hymny państw, z których są rywalizujące drużyny - niemiecki zabrzmiał w Oświęcimiu bardzo cicho i był przerywany dziwnymi dźwiękami, natomiast Mazurka Dąbrowskiego słychać było dobrze.
W ostatnim sezonie polski zespół nie zagrał w Ligi Mistrzów. Z kolei w edycji 2022/23 rywalizowały mistrz kraju GKS Katowice i Comarch Cracovia Kraków, dzięki zdobyciu rok wcześniej Pucharu Kontynentalnego. Krakowianie rywalizację w swojej grupie zakończyli na trzecim miejscu, a GKS był czwarty.
Polskiej drużynie ani razu nie udało się zagrać w fazie pucharowej
Hokejowa Liga Mistrzów powstała w 2008 roku, a jej pierwszym triumfatorem były "Lwy" z Zurychu. W następnym sezonie z powodów finansowych rozgrywki zostały zawieszone i reaktywowane dopiero w 2014 roku. Pierwszym polskim uczestnikiem była Comarch Cracovia w 2016 roku. W późniejszych edycjach udział wzięły jeszcze GKS Tychy i JKH GKS Jastrzębie. Żadnej polskiej drużynie nie udało się wywalczyć awansu do fazy pucharowej.
Trzecie spotkanie w Ligi Mistrzów oświęcimianie rozegrają w piątek, 13 września - na własnym lodowisku zmierzą się z Red Bull Salzburg.(PAP)
Re-Plast Unia Oświęcim - Eisbaeren Berlin 1:4 (1:1, 0:1, 0:2)
Bramki: 0:1 Blaine Byron 12, 1:1 Hampus Olsson 19, 1:2 Lean Bergmann 23, 1:3 Marcel Noebels 48, 1:4 Jonas Mueller 57.
Re-Plast Unia Oświęcim: Linus Lundin – Roman Diukov, Peter Bezuska, Kamil Sadłocha, Krystian Dziubiński, Łukasz Krzemień - Joonas Uimonen, Jere Vertanen, Henry Karjalainen, Ville Heikkinen, Hampus Olsson - Carl Ackered, Andreas Soderberg, Sam Marklund, Daniel Olsson Trkulja, Anton Holm - Miłosz Noworyta, Kacper Prokopiak, Sebastian Kowalówka, Radosław Galant, Adrian Prusak.
Eisbaeren Berlin: Jonas Stettmer - Kai Wissmann, Jonas Mueller, Leonhard Pfoederl, Zachary Bojczuk, Marcel Noebels - Mitchell Reinke, Olivier Galipeau, Ty Ronning, Blaine Byron, Liam Kirk - Eric Mik, Rio Kaiser, Lean Bergmann, Gabriel Fontaine, Frederik Tiffels oraz Matej Leden, Yannick Veilleux, Manuel Wiederer, Eric Hoerdler.
Kary: Unia – 4 minuty; Eisbaeren - 8 minut. Widzów: 3 000.