W poprzednim meczu, który odbył się trzy lata temu w mistrzostwach świata dywizji IB w Tallinie, stosunkowo łatwo pokonaliśmy Japonię 7:4. Z tamtego występu w naszej reprezentacji zostało aż trzynastu hokeistów, a u Japończyków zaledwie sześciu. Kanadyjski trener Rick Carriere dokonał w kadrze rywali sporego przemeblowania, ale jednocześnie wzmocnienia składu, którzy do końcowej syreny stawiali podopiecznym Słowaka Roberta Kalabera zacięty opór.
W pierwszej tercji Polacy mieli przewagę, ale nie potrafili udokumentować jej zdobyciem bramki. W tercji środkowej, najlepszej w naszym wykonaniu w tym turnieju, po akcji obrońców JKH GKS Jastrzębie w 26. minucie Arkadiusz Kostek dobił strzał Mateusza Bryka i Biało-Czerwoni objęli prowadzenie.
– Było to ciężkie spotkanie, musieliśmy grać cierpliwie, skoncentrowani do końca. Zdobycie bramki pozwoliło nam złapać oddech i zyskać przewagę – powiedział Kostek, który w drugiej tercji miał jeszcze dwie wyborne okazje do podwyższenia wyniku. Ale i rywale również w tej części meczu zaprzepaścili dwie „stuprocentowe” sytuacje.
Kolejny raz fantastycznie spisał się bramkarz reprezentacji Polski. Amerykanin ożeniony z Polką, John Murray pewnie zabezpieczał drogę do naszej bramki, wielokrotnie wychodząc z opresji obronną ręką.
Zwycięstwo i awans reprezentacji Polski przypieczętował Alan Łyszczarczyk strzeleniem gola w 59. minucie spotkania.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?