Hubert Hurkacz rozpoczyna rywalizację w Wiedniu. Sukces niezbędny w walce o ATP Finals

W gronie tych, którzy wciąż mają nadzieję na zakwalifikowanie się do turnieju rozgrywanego w połowie listopada w Turynie jest Hubert Hurkacz. Sytuacja Polaka rankingu ATP Race jeszcze dwa tygodnie temu wygląda obiecująco, wystarczyły jednak dwa triumfy w imprezach rangi 250 Felixa Augera-Aliassime (we Florencji i Antwerpii), by strata do miejsca dającego przepustkę na Półwysep Apeniński wzrosła do 455 punktów.

Zwycięzca odbywających się w tym tygodniu turniejów Bazylei i Wiedniu otrzyma 500 punktów, teoretycznie więc w przypadku triumfu Polaka w stolicy Austrii i słabego występu w Szwajcarii plasującego się obecnie na siódmej pozycji w rankingu ATP Race Kanadyjczyka strata do rywala z Ameryki Północnej może zostać odrobiona z nawiązką. Zadanie wcale jednak do łatwych należeć nie będzie.

Do turnieju w Wiedniu, w którym udział weźmie Hurkacz, łącznie z Polakiem zgłoszonych zostało aż jedenastu tenisistów z czołowej dwudziestki rankingu ATP. Wśród nich są Daniił Miedwiediew, Andriej Rublow i Taylor Fritz, którzy w klasyfikacji wyłaniającej uczestników turnieju Finals wyprzedzają naszego zawodnika, ale wciąż nie mają pewności, czy znajdą się wśród najlepszej tegorocznej ósemki.

Już w pierwszej rundzie austriackiego turnieju Polak zmierzy się z wysoko sklasyfikowanym rywalem. Amerykanin Frances Tiafoe w najnowszym notowaniu plasuje się na siedemnastej pozycji, a więc tylko sześć lokat niżej niż Hubert. Potencjalnymi kolejnymi rywalami Polaka są natomiast Lorenzo Sonego (wygrał z Polakiem we wrześniu w Metz), a w ćwierćfinale Stefanos Tsitsipas (piąte miejsce w rankingu, wygrał z Hurkaczem w październiku w Astanie).

Nieco łatwiejszą drogę do zyskania punktów będzie miał jeden z wyprzedzających Polaka w rankingu ATP Race Auger-Aliassime. Kanadyjczyk wybrał zmagania w Bazylei i choć w tym samym turnieju rywalizować będą także finaliści tegorocznego US Open Carlos Alcaraz i Casper Ruud, triumfator z Antwerpii na pierwszego z wymienionych będzie mógł trafić dopiero w półfinale, Norweg z kolei to potencjalny rywal finałowy.

W Szwajcarii z czołowej dwudziestki rankingu ATP rywalizować będzie zaledwie pięciu tenisistów. Oprócz Alcaraza, Ruuda i Augera-Aliassime do Bazylei udali się także Pablo Carreno-Busta i Marin Cilić (piętnaste i szesnaste miejsce w klasyfikacji).

Dotarcie w Wiedniu co najmniej do półfinału, który powinien być absolutnym celem minimum dla Huberta, nie będzie łatwe. Jest jednak konieczne, by wciąż realnie myśleć o grze w Turynie. Gorszy występ przy jednoczesnych udanych bojach wyprzedzających go rywali rankingu Race mógłby bowiem w zasadzie przesądzić o tym, iż naszego tenisisty w najlepszej ósemce 2022 roku zabraknie i pozostanie jedynie powalczyć o miano jednego z rezerwowych.

Ewentualna dobra postawa w Wiedniu pozwoliłaby nie tylko na odrobienie strat w klasyfikacji wyłaniającej uczestników turnieju ATP Finals (start zapewniony mają już Alcaraz, Ruud, Tsitsipas, Rafael Nadal i Novak Djoković), ale też przy odrobinie szczęścia sprawiłaby, że Hubert w ogólnym rankingu wróciłby do czołowej dziesiątki, w której po raz ostatni znajdował się w notowaniu z 3 października. Polak powinien więc mieć podwójną motywację w rywalizacji z wymagającymi przeciwnikami.