Hummel 4. Liga. Andrzej Paprocki z AKS 1947 Busko-Zdrój: Na pewno nie jesteśmy na tym miejscu, na którym powinniśmy być

Jaromir Kruk
Andrzej Paprocki, piłkarz AKS 1947 Busko-Zdrój
Andrzej Paprocki, piłkarz AKS 1947 Busko-Zdrój AKS Busko/Jaromir Kruk
Od Andrzeja Paprockiego, zawodnika mającego w swoim CV jeden występ w ekstraklasie w Korona Kielce wiele oczekiwano w AKS Busko. W rundzie wiosennej zespół prowadzony przez Marcina Kołodziejczyka prezentuje się jednak znacznie poniżej oczekiwań i plasuje nisko w tabeli. Widać już pewne symptomy poprawy, ale z Moravią Anna-Bud Morawica przyszła kolejna porażka, tym razem 2:4. Nie ma się co dziwić, że po spotkaniu niezadowolony był Andrzej Paprocki, choć zanotował dwie asysty.

W meczu z Moravią Anna-Bud Morawica mieliście momenty naprawdę dobrej gry, ale przegraliście 2:4. Można było osiągnąć korzystny wynik?
Andrzej Paprocki: Niestety, nie pierwszy raz przegrywamy, choć pokazujemy dobry futbol i ciekawe akcje w ofensywie. Takie coś się w przypadku AKS powtarza, a nie umiem wytłumaczyć dlaczego. Oczywiście w niektórych spotkaniach wypadliśmy słabo i nie zasługiwaliśmy na punkty, ale z Moravią można się było pokusić o lepszy rezultat. Do końca o to walczyliśmy. W drugiej połowie zabrakło nam sił. Moravia dysponuje szeroką kadrą, trener ma w kim wybierać. My staraliśmy się, mogliśmy strzelić gola na 3:3, ale zakończyło się 2:4. Nie potrafię do końca zrozumieć czemu nam nie idzie w tej rundzie. Na pewno sumiennie trenujemy, ciężko pracujemy i w meczach widać nie tylko złe, a też dobre strony. Nie odpuścimy i w końcówce sezonu postaramy się o zwycięstwa, chcemy dać jak najwięcej radości sobie i naszym kibicom.

W takim klubie jak AKS Busko czujecie presję?
Pamiętajmy, że to jest czwarta liga, nie chcę mówić o presji. Na pewno są wymagania. Ten klub ma bardzo wiele kwestii na wyższy poziom, ale na boisku nam się nie wiedzie. W kolejnym sezonie będzie znacznie lepiej, mam taką nadzieję. AKS i Busko zasługują na lepszy futbol.

Skąd tak duża liczba straconych goli?
Wynika to na pewno z braku koncentracji, takiej konsolidacji w obronie. Tylko mogę powiedzieć ze swojej strony. Mamy analizy, rozmawiamy o tym i każdy z zawodników dostanie materiał do przemyślenia.

Przychodząc do AKS miałeś większe oczekiwania?
Zdecydowanie tak. Każda kolejna porażka wpływa źle na zespół, a każdy z na inaczej wyobrażał sobie wiosnę. Mając taki skład jak my należy patrzeć na górę tabeli, wymagać od siebie jak najwięcej. Na pewno nie jesteśmy na tym miejscu, na którym być powinniśmy i nie wiem jak to wytłumaczyć. W tych ostatnich meczach wypada zdobyć jak najwięcej punktów by zająć godziwe miejsce w tabeli. Potem zaczniemy od nowa, bo AKS to jest porządny klub.

Jak się przyjeżdża na obiekty AKS nie ma się wrażenia, że to piąty szczebel rozgrywkowy…
Niczego tu nie brakuje. Obiekt, boisko boczne, boisko główne, zaraz mają oddać nowe szatnie. Nie ma na co narzekać, a my – zawodnicy musimy robić swoje.

Trener Marcin Kołodziejczyk traci dużo nerwów w tej rundzie?
Proszę jego zapytać. Na pewno nie tylko on traci nerwy. My też to przeżywamy, chcemy żeby wszystko lepiej wyglądało. Na razie brakuje nam powodów do radości.

Jak oceniasz poziom czwartej ligi świętokrzyskiej w obecnym sezonie?
Raz się wygrywa wysoko, raz się przegrywa wysoko. Dużo zależy od szerokości kadr zespołów. To liga amatorska, każdy gdzieś pracuje, nie poświęca się całkowicie piłce, a pewne kwestie nie jest łatwo pogodzić. Problemem zapewne jest regeneracja, dlatego im kto ma więcej wartościowym graczy tym ma większe szanse na lepszą lokatę. W tej klasie widać duży przeskok między górą, a dołem.

Nie uważasz, że województwa świętokrzyskiego nie stać na czwartą ligę na 18 zespołów?
Statystyki mówią wiele, ale czy stać, czy nie trudno określić. Może ta liga w mniejszej ilości ekip byłaby lepsza. Trzeba jednak to sprawdzić i dopiero oceniać.

Problemem i tu nie jest szkolenie młodzieży?
W każdym województwie, w całym kraju jest to problem i ważny temat. Widzę to po Akademii Korony Kielce, gdzie pracuje i po obserwacji innych, że powoli idziemy do przodu. Potrzebujemy konsekwencji i doczekamy się więcej lepszych wychowanków.

Czyli po prostu AKS musi przetrwać trudny okres?
Dokładnie tak. Tu będzie zdecydowanie lepiej, jestem przekonany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24