Jacek Winnicki: - Chcemy zająć miejsce Czarnych Słupsk

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Polski Cukier pod wodzą Jacka Winnickiego wygrał 24 z 32 meczów w tym sezonie.
Polski Cukier pod wodzą Jacka Winnickiego wygrał 24 z 32 meczów w tym sezonie. Łukasz Capar
Przez te kilka miesięcy sprawiliśmy, że koszykówka nabrała innego wymiaru w Toruniu. Ludzie chętnie przychodzą do hali, cieszą się tymi widowiskami - mówi szkoleniowiec Polskiego Cukru Toruń.

Nie ma ani odrobiny żalu po tej ostatniej kwarcie w Radomiu?

Gdybyśmy ktoś nam zaproponował taki układ przed sezonem, to pewnie z radością byśmy przyjęli. Jestem człowiekiem, który zawsze stara się oceniać rzeczywistość pozytywnie. Szukam pozytywnych rzeczy, dzięki którym ten zespół zaszedł tak daleko. Co oczywiście nie zmienia faktu, że nie wykorzystaliśmy szansy. Mieliśmy mecz pod kontrolą przez 30 minut, ale Rosa nie bez powodu zdobyła Puchar Polski. Trzeba z takim zespołem walczyć przez 40 minut.

Danny Gibson powiedział po meczu w Radomiu, że bierze tą porażkę na siebie.

To bardzo odpowiedzialny zawodnik, który czuje to, co dzieje się w zespole i na parkiecie. To bardzo ważne, że potrafi coś takiego powiedzieć. Danny jest naszym liderem, nie tylko dlatego, że zdobywa tyle punktów. Mógł powiedzieć, że coś mu nie pasowało, coś go bolało, ale stanął przed kamerą i powiedział właśnie takie słowa. Oczywiście, nie on jest winien porażki w Radomiu, wygrywamy i przegrywamy zawsze jako zespół.

Gibson jest liderem. Pod koszem ma pan czterech dobrych graczy, ale mam wrażenie, że przed każdym meczem to loteria, która para będzie dobrze funkcjonować na parkiecie.

Zagadka była do tej pory i pewnie tak samo będzie w play off. Może rozwiąże się już w czwartek. Trzeba jednak pamiętać, że Stevan, Suli, Maks czy Sean wiele razy zapewniali nam zwycięstwa. Nie mają formy ustabilizowanej, ale każdy udowodnił swoją siłę i wartość. Uważam, że możliwość wyboru w każdym meczu na tej pozycji jest dużym atutem toruńskiej drużyny.

Najbardziej zagadkowym graczem w rundzie zasadniczej był Stevan Milosević. Skąd taka amplituda w jego grze?

Stevan jest od sierpnia i niczego innego raczej bym się już nie spodziewał. W Radomiu zagrał 4 minuty, bo tak zdecydowałem. Doświadczenie podpowiada, że jak tak rozpocznie spotkanie, to trzeba szukać innych rozwiązań pod koszem. Liczę jednak, że w play off pokaże swoją wartość.

W taki sposób Polski Cukier pokonał w derby Anwil Włocławek.

Osiem porażek w rundzie zasadniczej. Jakiegoś jednego meczu szczególnie panu żal?

Oczywiście, że tak. Choćby meczu w Szczecinie, w którym straciliśmy decydujące punkty w ostatniej sekundzie. Nie możemy jednak na to tak patrzeć, bo z kolei wyciągnęliśmy kilka spotkań, które mogliśmy przegrać. Choćby z Siarką, w którym Danny Gibson zdobył 9 pkt w 50 sekund, w dramatycznych końcówkach pokonaliśmy Stelmet, Anwil czy Wilki, te mecze mogły się skończyć zupełnie inaczej. Przez te kilka miesięcy sprawiliśmy, że koszykówka nabrała innego wymiaru w Toruniu. Ludzie chętnie przychodzą do hali, cieszą się tymi widowiskami.

Ostatni mecz z Czarnymi skończył się wysoką porażką w Słupsku. Rywale będą mieli przewagę psychologiczną?

Nie sądzę. Większe znaczenie a fakt, że zagramy więcej razy u siebie. Zresztą pokonaliśmy ich także wysoko w pierwszej rundzie, wygraliśmy z nim przed sezonem w turnieju towarzyskim. Pla off to zupełnie nowe otwarcie. Czarni to doświadczony zespół, w ostatnich latach regularnie melduje się w czwórce. My teraz zrobimy wszystko, żeby zająć ich miejsce.

Kto trafił do najlepszej piątki TBL? Sprawdźcie.

Te dwa pierwsze mecze w Toruniu będą najważniejsze?

Są bardzo ważne, bo decydują o utrzymaniu parkietu i na tym się teraz koncentrujemy. Tak naprawdę teraz jednak liczy się tylko pierwszy mecz w czwartek, bo w play off nie można wybiegać daleko na przód. Trzeba wygrać pierwszy mecz, zobaczyć, co pokażą rywale, wprowadzić pewne korekty przed kolejnym spotkaniem. W ten sposób funkcjonujemy w play off, nie poprawimy już przygotowania taktycznego czy motorycznego.

W ostatnim meczu Czarnych nie zagrali Cheikh Mbodj i Jarosław Mokros. Jakieś rozpoznanie przeprowadzone?

Te informacje znamy jedynie z mediów. To są jednak problemy Czarnych, my mamy swoje, którymi musimy się zająć. Powiedzenie "play off rządzi się swoimi prawami" nie wzięło się znikąd. To czas weteranów i na pewno błyśnie teraz wielu zawodników, którzy w ostatnich tygodniach grali trochę gorzej. Liczy się przede wszystkim doświadczenie i umiejętność brania odpowiedzialności na swoje barki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Jacek Winnicki: - Chcemy zająć miejsce Czarnych Słupsk - Gazeta Pomorska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24