Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Radosław Mroczkowski ulepszył Widzew Franciszka Smudy. Debiutanci najlepsi na boisku

Dariusz Kuczmera
W ten sposób Damian Paszliński strzelił głową zwycięskiego gola dla Widzewa w meczu z Olimpią Elbląg
W ten sposób Damian Paszliński strzelił głową zwycięskiego gola dla Widzewa w meczu z Olimpią Elbląg Grzegorz Gałasiński
Nie trzeba kadrowej rewolucji, by zupełnie odmienić jakość drużyny. Trener Radosław Mroczkowski uzupełnił skład Widzewa tylko trzema nowymi zawodnikami, porównując nasz klub z czasami Franciszka Smudy. Ale jakie to były uzupełnienia! Nowi byli najlepszymi piłkarzami na boisku.

Do tego debiutanci nie tworzyli tzw. osi zespołu, czyli środkowy pomocnik, napastnicy, itd. Trener Mroczkowski odmienił drużynę zmieniając jej skład na prawej obronie, w środku defensywy i na lewej pomocy. Dał też szansę niszczonym przez Franza bramkarzowi i napastnikowi. Te zmiany w składzie poparte poprawą atmosfery w drużynie i jej mentalnym podejściem do pracy, dały efekt w postaci zwycięstwa na inaugurację II ligi. Zwycięstwo było skromne, ale tak naprawdę ani przez moment nie było zagrożone, jak w czasach Franciszka Smudy, kiedy obgryzaliśmy paznokcie do końca.

Widzew jako beniaminek II ligi będzie się liczyć w tej klasie rozgrywkowej. W sobotę podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego wygrali 1:0 z Olimpią Elbląg, ale przez cały mecz byli stroną dominującą. Owszem, będą zdarzały się pewnie jeszcze wpadki, ale dziś Widzew to zupełnie inny, lepszy zespół.

Przed meczem minutą ciszy uczczoną pamięć wieloletniego masażysty Wojciecha Waldy, kibica z Koluszek Kuby Gołębiowskiego i piłkarza 17-letniego Adama Lesikowskiego.

Prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej Adam Kaźmierczak wręczył Robertowi Demjanowi puchar za wygranie przez Widzew minionego sezonu w III lidze.
Widzewiacy zaczęli mecz z trzema nowymi zawodnikami: Sebastianem Kamińskim (na prawej obronie, Marcin Kozłowski znalazł się poza kadrą meczową), stoperem Damianem Paszlińskim i lewonożnym pomocnikiem Konradem Gutowskim. Do bramki po kontuzji wrócił Patryk Wolański, a do ataku nielubiany przez Smudę Daniel Świderski.

Trzej nowi piłkarze byli wiodącymi postaciami Widzewa, który osiągnął przewagę i częściej był przy piłce. Co prawda pierwszy strzał oddał Tomasz Sedlewski. Piłkę stracił w fatalnym stylu stracił Maciej Kazimierowicz w środku pola, na szczęście pomocnik Olimpii strzelił obok słupka. Bramka dla Widzewa wisiała w powietrzu. Dużo było dośrodkowań, ale mało klarownych okazji.

Ale doczekaliśmy się, a gola wypracowali nowi piłkarze. W 24 minucie z wolnego dośrodkował Sebastian Kamiński, a celną główką popisał się stoper Damian Paszliński, który grał wcześniej w Niemczech. „Fajnie się tu u was gra” – mówił po meczu autor gola. „Teraz możesz mówić u nas” - poprawił piłkarza redaktor Marcin Tarociński, z czym szybko zgodził się utalentowany defensor.
W 37 minucie powinno być 2:0. Krzysztof Pilarz odbił piłkę, ale pod nogi Daniela Świderskiego. Napastnik Widzewa nie trafił czysto w piłkę, później dobijał z 11 metrów Mateusz Michalski, ale posłał piłkę obok słupka. W 41 minucie Kacper Falon mógł pokonać bramkarza Olimpii lobem, brakło ledwie kilku centymetrów.
Widzew dominował także po przerwie. Mecz był ciekawy.

Po przerwie skandalicznie zachowywali się kibice Olimpii, którzy próbowali wyjść ze swojego sektora, niszczyli ogrodzenie, ale widzewiacy na szczęście nie dali się sprowokować. Użyto gazu, ucierpieli komentatorzy.

W 73 minucie Marek Zuziak przeprowadził szybką akcję zaraz po wejściu, strzelił w krótki róg, ale Krzysztof Pilarz nie dał się zaskoczyć. Widzew kontrolował przebieg gry, można się jedynie przyczepić do tego, że nie padła druga bramka, która uspokoiłaby kibiców. Goście na szczęście mało zdecydowanie atakowali, i nie byli w stanie pokonać Patryka Wolańskiego, bo ani razu nie strzelili celnie na bramkę. O przewadze Widzewa świadczą statystyki: w strzałach 14:5 dla Widzewa, w celnych 3:0, w rożnych 8:2 dla Widzewa.
Wreszcie doczekaliśmy się ostatniego gwizdka sędziego.
Po meczu trener Radosław Mroczkowski mówił: – Był to dla mnie nerwowy mecz, chcieliśmy wygrać, a 1:0 to trudny wynik. Irytowało mnie trochę, że nie mogliśmy strzelić bramki na 2:0, bo były ku temu okazje. Niektórzy zawodnicy chcieli jak najlepiej, ale muszą się oswoić z otoczeniem, stadionem, kibicami. Nie udało się zatwierdzić do gry Litwina Simonasa Pauliusa. Mam jednak zapewnienie, że sprawa ta zostanie wkrótce załatwiona.

Widzew Łódź - Olimpia Elbląg 1:0 (1:0)
Bramki
1:0 Damian Paszliński (24)

Widzew: Patryk Wolański - Sebastian Kamiński, Sebastian Zieleniecki, Damian Paszliński, Marcin Pigiel - Mateusz Michalski (62, Daniel Mąka), Maciej Kazimierowicz, Kacper Falon (72, Marek Zuziak), Konrad Gutowski (90+3, Michael Ameyaw) - Daniel Świderski (68, Michał Miller), Robert Demjan. Trener: Radosław Mroczkowski.

Olimpia: Krzysztof Pilarz - Mateusz Bogdanowicz, Michał Kiełtyka, Kamil Wender, Tomasz Lewandowski - Kacper Korkliniewski, Michał Ressel (46, Tomasz Persona), Tomasz Sedlewski, Jakub Bojas (72, Mateusz Szmyd) - Oskar Rynkowski (46, Bartosz Nowicki), Anton Kołosow. Trener: Adam Boros.

Sędziowal: Łukasz Kuźma (Białystok)
Widzów: 17.431.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak Radosław Mroczkowski ulepszył Widzew Franciszka Smudy. Debiutanci najlepsi na boisku - Dziennik Łódzki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24