Jakub Wawrzyniak: I liga niczym nie różni się od Ekstraklasy [WYWIAD]

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Lucyna Nenow
Jakub Wawrzyniak w sobotę zadebiutował w GKS-ie Katowice. Były reprezentant Polski mówi o swoich wrażeniach z przegranego 0:1 meczu 
z Jastrzębiem.

Zapytam wprost. Był pan gotowy, by zagrać już w sobotę? Wcześniej czytałem, że potrzebuje pan kilku tygodni, by odzyskać formę.

Czasem różne rzeczy mówi się w wywiadach... Jeszcze zanim skończył mi się kontrakt doznałem kontuzji. W efekcie przez prawie trzy miesiące tylko biegałem po parku, a to nie ma nic wspólnego z normalnym trenowaniem, o grze nie wspominając. Podczas normalnych zajęć są zmiany tempa, sprinty, zrywy, ustawianie się, no i jest jeszcze sama piłka (śmiech). Ale trener widział mnie na treningach i najwyraźniej uznał, że mogę stanąć na stoperze, by pomóc drużynie. Fizycznie to spotkanie absolutnie wytrzymałem. Inne oceny pozostawiam dziennikarzom, trenerom i kibicom.

Sporą część oceny determinuje wynik 0:1.

Na pewno nie tak to sobie wyobrażaliśmy, zwłaszcza w pierwszej połowie było słabo. W drugiej już lepiej, ale zabrakło nam jakości, nie mieliśmy argumentów, by sięgnąć po punkty. Szkoda, ale nie ma co rozpamiętywać tego co było, trzeba patrzeć do przodu i próbować naprawić to, co nam nie wychodziło. Przede wszystkim musimy zastanowić się dlaczego zespół drugi raz z rzędu źle wchodzimy w mecz. I mieć świadomość, że winy trzeba zacząć szukać od siebie. Zresztą na analizie pewnie mnie osobiście też się dostanie, bo jestem środkowym obrońcą, a straciliśmy gola.

A dałby pan radę już grać na pełnych obrotach na lewej obronie, gdzie biega się od szesnastki do szesnastki, czyli dużo więcej niż na stoperze?

Jak trener mnie tam ustawi, to wtedy zobaczymy. W każdym razie staram się odzyskać pełnię dyspozycji jak najszybciej. Poświęcam się tym przygotowaniom bardzo intensywnie.

Trener Jacek Paszulewicz twierdzi, że dla wielu doświadczonych piłkarzy zderzenie z I ligą jest bardzo bolesne. Zgadza się pan z taką opinią?

Według mnie nie ma żadnej wielkiej różnicy między I ligą, a Ekstraklasą. Zresztą proszę popatrzeć na zespoły, które w nich występują. W żadnym polskim klubie nie ma piłkarzy, którzy mogą wygrać mecz na stojąco. Nie ma co zresztą wciąż mówić o przygotowaniu fizycznym. Piłkarze przede wszystkim mają grać w piłkę, a tej jakości piłkarskiej w sobotę nam zabrakło.

A potwierdza pan słowa trenera, że na boisko w pierwszej połowie wyszło w jedenastce zbyt mało wojowników? Kibice mimo wszystko po spotkaniu podziękowali wam za zaangażowanie.

Za zaangażowanie to można chwalić piłkarzy w lidze okręgowej albo klasie A, gdzie chłopaki przychodzą pograć dla przyjemności. W przypadku I ligi i Ekstraklasy to nasza dobrze opłacana praca, i dawanie z siebie wszystkiego jest obowiązkiem. Z doświadczenia wiem, że za dziesięć lat większość z obecnego zespołu GKS nie będzie ze sobą trzymać kontaktu, ale dopóki jesteśmy w jednej szatni to trzeba dawać z siebie sto procent i nie żądać niczego w zamian. A już na pewno nie oczekiwać, że będziemy za to chwaleni. Jedynym obowiązkiem klubu jest zapewnienie piłkarzom wypłat na czas, reszta to uprawnione wymagania wobec zawodników.

W kontekście GKS-u Katowice często mówi się o presji, która paraliżuje zawodników.
Ile lat już GKS jest poza Ekstraklasą? Nie wierzę, że to tylko wina presji. Oczekiwania są częścią naszej pracy, na pewno nie jest tak, że akurat w Katowicach są one większe niż gdzieś indziej. Poza tym dla zawodnika to świetna sprawa, gdy czuje taką atmosferę, bo wtedy widać, że jest się w klubie, którego losy są ważne dla wielu osób. Kibic ma prawo wyrażać emocje, także niezadowolenie. Ale wsparcie, jakie poczuliśmy po sobotniej porażce powinni wszyscy wziąć sobie do serca i odwdzięczyć za nie w kolejnym meczu. W piłce nie ma czasu nie tylko na podziękowania, ale i przepraszania, trzeba podnieść głowę i przyjść na kolejny trening, wykonać polecenia trenera, żeby wygrać następne spotkanie. 


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Jakub Wawrzyniak: I liga niczym nie różni się od Ekstraklasy [WYWIAD] - Dziennik Zachodni

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24