Eads na początku rozgrywek wchodził w podstawowym składzie, ale szybko stał się jedynie zmiennikiem. Ogółem zagrał w 13 meczach ligowych. Średnio na parkiecie spędzał 17 minut (7 punktów, 2 zbiórki i 1 asysta na mecz).
Najlepiej wypadł w ostatni wtorek. King grał ze Stalą Ostrów w ramach rozgrywek European North Basketball League. To skuteczność Eadsa zaprocentowała wygraną w Brnie. Mimo to – nie był to przełom, bo po powrocie do Szczecina rozliczył się z klubem i postanowił rozwiązać umowę.
- Twierdzę, że James to bardzo dobry zawodnik. On jednak potrzebuje większej liczby minut. Traktowałem go, jako zadaniowca. Jako profesjonalista wywiązywał się z wszystkich powierzanych mu zadań. Minuty w naszym zespole były tak podzielone, że dla niego ich brakowało. Mamy mnóstwo dobrych graczy. James do samego końca nie był zadowolony ze swojej roli. Przed świętami usiedliśmy, porozmawialiśmy i obydwaj podjęliśmy decyzję, że James dostanie zielone światło na poszukiwania nowego klubu. Pojechał z nami na turniej w ENBL w Brnie. Zagrał świetnie, pokazał pełen profesjonalizm – podkreśla trener Kinga Arkadiusz Miłoszewski.
Kto zastąpi Eadsa w składzie?
- Jesteśmy w trakcie poszukiwania zawodnika o trochę innym profilu, niż James, który będzie bardziej pasował do naszego zespołu - mówi Miłoszewski. Giełda nazwisk już uruchomiona (np. pojawiła się plotka o zainteresowaniu Devynem Marblem, obecnie związanym z Legią).
A James Eads III nie był na bezrobociu nawet dnia, bo po rozwiązaniu umowy z Kingiem podpisał kontrakt z Sokołem Łańcut. I w barwach nowego zespołu zadebiutował w piątkowym meczu w Stargardzie. Zagrał 31 minut, zdobył 12 punktów.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?