Jeśli prawnik ze Słowenii zostanie szefem UEFA, Euro 2024 odbędzie się w Norwegii?

Remigiusz Półtorak
Jeżeli w ostatniej chwili nie dojdzie do trzęsienia ziemi, nowym szefem Europejskiej Unii Piłkarskiej zostanie w środę mało znany Słoweniec Aleksander Ceferin.

48-letni prawnik, szef lokalnego związku, a wcześniej prezes Olimpii Ljubljana, przekonuje, że ma już zapewnienie o poparciu 23 federacji. Zbigniew Boniek też zapowiedział, że na niego zagłosuje.

Ceferin będzie miał tylko jednego kontrkandydata, starszego o 20 lat Holendra Michaela van Praaga, po tym jak w ubiegłym tygodniu z wyścigu wycofał się Angel Maria Villar Llona. 66-letni Bask, rządzący twardą ręką hiszpańskim związkiem, ale też zamieszany w kontrowersje związane z przyznaniem mundialu Katarowi w 2022 roku, zdał sobie sprawę, że na wielkie poparcie liczyć nie może.

Przyjęło się w ostatnich latach, że poprzedni prezes UEFA Michel Platini - który musiał odejść po niejasnościach związanych z przelewem na jego konto 2 mln franków szwajcarskich za dawną pracę dla FIFA, ale w środę wygłosi w Atenach krótką mowę pożegnalną - zostaje szefem europejskiego futboli dzięki głosom mniejszych federacji.

Ceferin jest w podobnej sytuacji, ale może liczyć też na potentatów - jego poparcie zapowiedzieli m.in. Niemcy, Francuzi czy Włosi. Choć wszystko zaczęło się od… Skandynawów. Słoweniec przyznaje, że pod koniec maja dostał jasny sygnał, iż Norwegowie, Szwedzi, Duńczycy i Finowie podzielają jego „system wartości”. Zresztą, przedstawiciele tych czterech federacji udzielili mu wsparcia już na początku czerwca, czyli na kilka tygodni przed oficjalnym zgłoszeniem kandydatury. Bezinteresownie? Niekoniecznie.

Mało widoczną kampanię obydwu kandydatów ożywiła publikacja w ostatnim tygodniu norweskiego magazynu Josimar. Zdaniem dziennikarzy, w sprawę wyboru Ceferina mocno zaangażował się nowy szef Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej Gianni Infantino, jeszcze do niedawna sekretarz generalny UEFA. Oczywiście, nie bezpośrednio, ale przez Norwega Kjetila Siema, który od połowy maja jest „dyrektorem ds. strategii” w FIFA. W tle miałaby być chęć utrzymania kontroli nad UEFĄ (z van Praagiem Infantino zdaje się mieć gorsze relacje), ale w grze jest jeszcze coś bardziej konkretnego.

Popierając Ceferina, Skandynawowie mieli otrzymać obietnicę organizacji Euro w 2024 lub 2028 roku, a dodatkowo stanowisko wiceszefa UEFA dla Szweda Karla-Erika Nilssona.

- Nie jestem niczyją marionetką - powtarza Słoweniec jak mantrę, ale zaraz dodaje z przymrużeniem oka: - Chyba że swoich trzech córek.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jeśli prawnik ze Słowenii zostanie szefem UEFA, Euro 2024 odbędzie się w Norwegii? - Dziennik Polski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24