JKH GKS Jastrzębie - GKS Katowice 1:3. Mistrzowie Polski wygrali na Jastorze ZDJĘCIA

Rywalizacja JKH GKS Jastrzębie z GKS Katowice miała być hitem I rundy play off i na razie nie zawodzi kibiców. Żaden inny ćwierćfinał Polskiej Hokej Ligi nie jest tak zacięty jak ten. Po czterech rozegranych meczach jest remis 2:2 i kto wie czy zwycięzcy pojedynku w śląskich derbach nie poznamy dopiero po siedmiu spotkaniach.

Podopieczni trenera Roberta Kalabera wygrali dwa ostatnie starcia z katowiczanami i we wtorek wieczorem chcieli pójść za ciosem. Po poniedziałkowej wygranej na Jastorze zjawiło się jeszcze więcej kibiców dopingujących zespół JKH i wierzących w wygraną gospodarzy.

Początek spotkania zdawał się to potwierdzać, bo to jastrzębianie pierwsi wyszli na prowadzenie. We własnej tercji obronnej przewrócił się Robert Mrugała i Dominik Paś znalazł się na czystej pozycji. 24-letni wychowanek JKH precyzyjnie przymierzył w długi róg i pokonał Johna Murraya.

Obrońcy tytułu doskonale zdawali sobie sprawę, że kolejna porażka postawi ich w bardzo trudnej sytuacji i ruszyli do odrabiania strat. II tercja zdecydowanie należała do zespołu trenera Jacka Płachty, a tym który przesądził o wyniku był pierwszy atak katowiczan strzelając wszystkie bramki dla gości.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU JKH GKS JASTRZĘBIE - GKS KATOWICE

Do remisu w 28 minucie spotkania doprowadził Grzegorz Pasiut. Bence Balizs, który w poniedziałkowym spotkaniu zachował czyste konto, obronił uderzenie Bartosza Fraszko, ale wobec dobitki kapitana GieKSy był już bezradny.

Na 7 sekund przed przerwą goście objęli prowadzenie. Cała akcja zaczęła się od ogromnego zamieszania pod bramką katowiczan. Brandon Magee przejął jednak krążek i podaniem niemal przez całe lodowisko obsłużył Fraszkę, a ten wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem i między parkanami Węgra umieścił krążek w siatce.

Jastrzębianie w III tercji starali się wyrównać, ale doświadczony zespół z Katowic przetrzymał ich ataki i pod koniec przypieczętował swoje zwycięstwo. Trzeciego gola strzelił po indywidualnej akcji Pasiut. Gracze JKH w ostatniej minucie wzięli czas i wycofali bramkarza, lecz wynik nie uległ już zmianie.

Przy tak wyrównanej klasie drużyn własne lodowisko nie jest specjalnym atutem, bo zarówno jeden jak i drugi zespół wygrywał już w play off na tafli rywala. To wróży wielkie emocje w kolejnym spotkaniu, które odbędzie się w piątek 3 marca o godz. 18.30 w małej hali Spodka.

JKH GKS Jastrzębie - GKS Katowice 1:3 (1:0, 0:2, 0:1)
Bramki 1:0 Dominik Paś (16), 1:1 Grzegorz Pasiut (28), 1:2 Bartosz Fraszko (40), 1:3 Grzegorz Pasiut (53)

Kary Jastrzębie - 6 minut, Katowice - 8 minut

Widzów 900

W play off 2:1 dla JKH. Kolejny mecz w piątek 3 marca o godz. 18.30 w Katowicach

Jastrzębie Balizs - Viinikainen, Kostek, Urbanowicz, Paś, Rajamaki - Górny, Jansons, Kaleinikovas, Svec, Pelaczyk - Sevcenko, Bryk, Nalewajka R., Jarosz, Nalewajka Ł. - Horzelski, Kameneu, Huhdanpaa, Freidenfelds, Sinegubovs

Katowice Murray - Rompkowski, Kruczek, Fraszko, Pasiut, Magee - Kolusz, Mrugałą, Simek, Monto, Bepierszcz - Varttinen, Wanacki, Lehtonen, Pulkkinen, Olsson oraz Musioł, Hitosato, Smal, Krężołek.