Joe Thomasson (TBV Start Lublin): Jesteśmy gotowi, by robić w tej lidze duże rzeczy

KK
fot. TBV Start Lublin / Piotr Piątek
Rozmawiamy z Joe Thomassonem, nowym zawodnikiem TBV Startu Lublin, który w swoim pierwszym meczu w czerwono-czarnych barwach zdobył 21 punktów, notując przy tym stuprocentową skuteczność z dystansu, a także trzy zbiórki i dwie asysty.

Dlaczego zdecydowałeś się na transfer do TBV Startu Lublin?
Uważam, że to dobra drużyna i bardzo w nią wierzę. Poza tym, trener David Dedek wierzy we mnie, a ja jestem zawodnikiem, którego mu brakowało w składzie. Potrafię rozgrywać, a także zdobywać punkty. Będę robił wszystko, by pomagać zespołowi. Ten transfer to obupólna korzyść – nie tylko dla mnie, ale i dla klubu.

Rozpocząłeś ten sezon w II lidze rosyjskiej. Dlaczego zdecydowałeś się ją opuścić?
Mogę tylko powiedzieć, że było mi tam ciężko i nie tego chciałem dla mojej kariery. Dlatego zdecydowałem, że potrzebuje zmiany, a najlepszą decyzją dla mnie i mojej rodziny był wybór TBV Startu Lublin.

Występowałeś w Energa Basket Lidze w poprzednim sezonie w barwach Polpharmy Starogard Gdański. Cenisz sobie rozgrywki w Polsce?
Bardzo je lubię. To, co zastałem tu w zeszłym sezonie przerosło moje oczekiwania. Macie naprawdę wysoki poziom i świetną atmosferę wokół ligi. Poza tym, większość spotkań jest zacięta, a kibice wspaniale wspierają swoje drużyny, więc to dla mnie odpowiednie miejsce na rozwój w kierunku zawodnika, którym chce być.

Lepiej czujesz się w roli rozgrywającego czy rzucającego obrońcy?
Całe swoje życie grałem na obu tych pozycjach, więc nie ma to dla mnie większego znaczenia. Mogę prowadzić grę, ale także czekać bez piłki na podanie od któregoś z kolegów. W drużynie jest już świetny rozgrywający jakim jest James Washington, więc to on będzie głównie kreował, ale jesteśmy w stanie się w tej roli zmieniać i uzupełniać.

Czy trudno jest wkomponować się do drużyny w trakcie sezonu?
Niekoniecznie. Na pewno będę miał trochę mniej czasu od kolegów, by nauczyć się zagrywek. Będę też musiał w szybkim tempie poznać się z chłopakami, zarówno na boisku, jak i poza nim. Ogólnie jednak wydaje mi się, że nie będę miał problemów z aklimatyzacją. Jestem typem zawodnika, który przedkłada dobro drużyny nad indywidualne statystyki. Wydaje mi się, że w poprzednim sezonie w Polpharmie pokazałem, że potrafię być liderem, notując średnio ponad 13 punktów na mecz i niemal pięć asyst. Przychodząc tutaj, nie chcę wchodzić komuś na odcisk, tylko pomagać drużynie w zwycięstwach.

Czyli wnosisz do drużyny przede wszystkim cechy przywódcze?
Przez całe życie zawsze byłem liderem swoich drużyn, niezależnie od tego, czy grałem na pozycji nr 1 czy 2. Mam umiejętność oddziaływania na zespół i w każdym klubie spędzałem na parkiecie wiele minut w większości spotkań. Staram się pokazywać, że potrafię przewodzić drużynie i dawać kolegom przykład, a nie tylko dużo gadam. Każdego dnia naprawdę ciężko trenuje, by być jak najlepszym zawodnikiem. Często przychodzę do hali dużo wcześniej przed treningiem i zostaje po nim, żeby jeszcze trochę porzucać lub popracować indywidualnie w inny sposób. Potrafię dostosować się do wymagań trenera w danym momencie meczu. Jeśli James będzie rozgrywał i ja będę miał za zadanie punktować,to będę to robił. A jeśli James będzie odpoczywał i będę miał asystować kolegom, to na pewno to zrobię. Musimy sobie na wzajem pomagać, by osiągać dobre wyniki.

W poprzednim sezonie James tworzył bardzo dobry duet z Chavaughnem Lewisem. Teraz będzie napędzał ataki lubelskiej drużyny w parze z tobą?
Jamesa i Chavaughna łączyła boiskowa "chemia". Mam nadzieję, a wręcz jestem pewien, że ja i James również będziemy nadawać na podobnych falach. Zanim podpisałem kontrakt z TBV Startem, to rozmawialiśmy telefonicznie przez kilka tygodni i mogę powiedzieć, że to osoba Jamesa jest jednym z głównych powodów dla których jestem teraz w Lublinie. Jesteśmy gotowi, by robić w tej lidze duże rzeczy, podobnie jak pozostali koledzy z drużyny.

Początek sezonu nie jest dla "Startowców" zbyt udany, ale celem nadal są play-offy?
Oczywiście, że tak. To jest cel nie tylko naszej drużyny, ale wszystkich zawodników, którzy występują w lidze. Gram zawodowo w koszykówkę od trzech lat i jeszcze nie udało mi się wywalczyć awansu do fazy play-off w żadnym z moich dotychczasowych klubów. Dlatego teraz bardzo zależy mi na tym, by było inaczej. Można powiedzieć, że mam fioła na punkcie play-offów. Dlatego każdego dnia będę się mocno skupiał na tym, by pokazać, że jestem dobrym zawodnikiem, który pomoże swojej drużynie osiągać progres i upragniony cel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Joe Thomasson (TBV Start Lublin): Jesteśmy gotowi, by robić w tej lidze duże rzeczy - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24