Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Julia Adamowicz (Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin):

KK
fot. Łukasz Kaczanowski
Rozmawiamy z Julią Adamowicz, 24-letnią koszykarką, która w nadchodzącym sezonie Energa Basket Ligi Kobiet będzie bronić barw Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin.

Jakimi argumentami przekonał panią trener Wojciech Szawarski, żeby dołączyła pani do lubelskiego zespołu?
Klubowi bardzo zależało na tym, żebym tutaj przyszła. W Lublinie skompletowano fajny, młody i ambitny skład. Mam nadzieję, że będziemy grać agresywnie i udowodnimy niektórym trenerom, że Polki też potrafią grać w koszykówkę. Myślę, że poza kwalifikacją do fazy play-off, właśnie taki będzie nasz cel na nadchodzący sezon.

Atutem Pszczółki ma być w najbliższych rozgrywkach szersza kadra aniżeli w poprzedniej kampanii. To duży komfort dla zawodniczek?
Jasne. Choć oczywiście kontuzji nie można przewidzieć i tak było w przypadku Marty Witkowskiej czy Martyny Cebulskiej. Dziewczyny doznały urazów właściwie w najważniejszym momencie rozgrywek i przez to nie mogły pomóc drużynie w play-offach. Miejmy nadzieję, że teraz kontuzje będą każdą z nas omijać szerokim łukiem, bo chcemy w tym sezonie osiągnąć naprawdę wiele.

Wiele zespołów w Energa Basket Lidze mocno się zbroi. Szanse na awans do najlepszej ósemki są realne?
Moim zdaniem tak. Wydaje mi się, że osiem drużyn będzie w tym sezonie prezentować wyrównany poziom. Dlatego warto będzie przychodzić na nasze mecze do hali MOSiR, bo należy się spodziewać zaciętych spotkań, które będą emocjonujące dla widzów. Nie sądzę, żeby dochodziło do zwycięstw lub porażek różnicą 30-40 punktów.

Co może pani wnieść do gry Pszczółki?
To trudne pytanie. Dopiero niedawno rozpoczęłyśmy treningi i poznajemy swoje zadania na boisku. Na pewno chcę być agresywna w obronie i pomagać w defensywie jak najwięcej. Zobaczymy też jaką trener będzie miał taktykę w ataku. Chcę dawać z siebie wszystko w każdym meczu. Jeżeli wszystkie w zespole będziemy mieć takie podejście to będzie dobrze.

Ma pani jakieś cele indywidualne na nadchodzący sezon?
Nauczyć się brać odpowiedzialność na swoje barki. Właśnie tego najbardziej chciałbym się nauczyć po zeszłym sezonie.

Czyli chce pani być jedną z liderek Pszczółki na boisku?
Zgadza się. Chociaż myślę, że każda z nas będzie miała w tym sezonie swoje pięć minut.

Na jakiej pozycji czuje się pani najlepiej?
Jako numer 3, czyli niska skrzydłowa. Grając kiedyś w Widzewie Łódź w sezonie 2015/16 występowałam na pozycji nr 4. Czułam się wtedy dobrze i miałam przewagę jeżeli chodzi o grę “stopu” i rzuty za trzy. Chociaż wydaje mi się, że trener Szawarski w swoich planach nie przewiduje mnie do gry na “czwórce”.

Chyba znała pani już wcześniej sporo koleżanek z nowej drużyny i nie powinno być problemów z aklimatyzacją w Pszczółce?
Owszem, znamy się dosyć dobrze. Z Dorotą Mistygacz grałyśmy razem w Poznaniu, z którego pochodzę. Dominika Owczarzak też jest z Poznania i choć nigdy nie występowałyśmy w jednej drużynie, to spotykałyśmy się np. na wojewódzkich kadrach Polski i przy okazji innych wydarzeń. Amerykankę Brianną Kiesel kojarzę z gry w rozgrywkach Eurocup. Znam również Katerynę Rymarenko, która występowała w klubie z Poznania oraz Ślęzy Wrocław. Natomiast z Magdaleną Szajtauer regularnie widzimy się na zgrupowaniach reprezentacji Polski.

Jest pani swego rodzaju koszykarskim obieżyświatem i jak dotąd nie była pani w stanie nigdzie dłużej zagrzać miejsca. Może teraz w Lublinie uda się to zmienić?
Myślę, że teraz jest jeszcze troszeczkę za wcześnie na podejmowanie tego rodzaju decyzji. Rzeczywiście zwiedziłam już parę klubów, ale nie wiem czym to jest spowodowane. Po prostu, nie czuje potrzeby zostania w jednym miejscu na dłużej. Może to się zmieni właśnie po najbliższym sezonie? Nie wiem. Generalnie, to z pobytu w każdym klubie coś wynoszę i to też mi się podoba. Poznaje nowych ludzi czy miasta i może te aspekty też mają wpływ na moje decyzje.

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Julia Adamowicz (Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin): - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24