Rzeszowianki podeszły do drugiego meczu potwornie zmotywowane. Nie tylko chciały za wszelką cenę pokonać Chemika, za porażkę w pierwszym meczu (2:3). Dodatkowego „powera” dali im kibice, którzy szczelnie wypełnili dwie największe trybuny hali na Podpromiu.
Pierwszy set dla Developresu, trzy kolejne pod dyktando Chemika. Najlepiej punktowała Jovana Brakocević-Canzian - 19 punktów, ale MVP wybrano maturzystkę Martynę Czyrniańską.
- Wygrany pierwszy mecz po tie breaku i w dodatku po bardzo trudnej dla nas sytuacji w czwartym secie [kontuzję odniosła wtedy podstawowa rozgrywająca Marlena Kowalewska - red.] podziałały na nas jako dodatkowa mobilizacja. Cieszy wygrana w Rzeszowie, która w pewnym sensie ułatwia rywalizację, ale to jeszcze nie jest koniec w walce o mistrzostwo Polski - mówiła Iga Wasilewska, środkowa Chemika. - Teraz trzeba oczyścić głowy i w niedzielę znów zagrać w pełni skoncentrowane i zmobilizowane.
- Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz dla Marleny, by pokazać jak jest dla nas ważna w drużynie - dodała Martyna Czyrniańska. - I set nie był dobry w naszym wykonaniu, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze było to, że od drugiego wszystkie odpaliłyśmy i pokazałyśmy naszą siatkówkę.
- Porażka boli, ale zrobimy wszystko, by ten finał nie zakończył się w trzech meczach - stwierdziła Jelena Blagojević, kapitan Developresu.
A trzeci mecz już w niedzielę o godz. 17.30 w Policach. Jeśli Chemik wygra - zostanie po raz dziesiąty w historii mistrzem Polski.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?