Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kacper Gomólski z Wybrzeża Gdańsk: Dostałem w tym roku mocno po tyłku, więc nie rozumiem tego ataku na mnie

RR
Kacper Gomólski chce się odbudować po nieudanym sezonie w ekstraligowym Falubazie Zielona Góra
Kacper Gomólski chce się odbudować po nieudanym sezonie w ekstraligowym Falubazie Zielona Góra Mariusz Kapala
Kacper Gomólski ma w Zdunek Wybrzeżu Gdańsk się odbudować po nieudanym sezonie spędzonym w ekstraligowym Falubazie Zielona Góra. Wraca na dobrze znany sobie tor, na którym radził sobie przecież bardzo dobrze w I lidze. Ostatnio głośno o nim było za sprawą... internetowej zbiórki pieniędzy na siliniki na nowy sezon.

Popularny "Ginger" na razie przygotowuje się w rodzinnym Gnieźnie. 25-latek treningi pod okiem Przemysława Gnata urozmaica grą w piłkę oraz bieganiem. Styczeń ma rozpocząć kolejnym etapem, w którym może pojawić się krótki obóz przygotowawczy. Ale to nie wszystkie aktywności Kacpra Gomólskiego, który zimę spędza... pracując u jednego ze sponsorów gdańskiego Wybrzeża.

-Nie jest tajemnicą, że sezonu 2018 nie zapiszę na plus - wyjaśnia Gomólski w rozmowie z Aleksandrą Krasnodębską z Wybrzeża. - Pomimo braku miejsca w składzie, robiłem co mogłem by wywalczyć miejsce w drużynie. Uruchomiałem dodatkowe środki na serwisy i korekty, ale na ilość jazdy to się nie przełożyło. Dlatego postanowiłem pójść do pracy, żeby mieć środki na codzienne funkcjonowanie i jednocześnie budować już podstawy budżetu na sezon 2019. Przy tej okazji bardzo dziękuję panu Arturowi za daną mi możliwość zarabiania.

O Kacprze Gomólskim głośno się zrobiło ostatnio za sprawą zorganizowanej przez niego wśród kibiców internetowej zbiórki na nowy silnik. Przy tej okazji zaczęły pojawiać się pytania o zawodowy charakter jego kariery. Część kibiców nie przyjęła tej informacji pozytywnie.

-Na tą chwilę posiadam pięć motocykli i cztery silniki, dodatkowo zamówiłem już jeden nowy silnik i czekam na efekty testów nowego GM NX. Generalnie kibice mogą być spokojni. Pomysł ze zrzutką narodził się w głowie, ponieważ widziałem jak fajnie to zrobili koledzy w Anglii, a także, że po takie praktyki sięgają też kluby sportowe, w tym żużlowe zbierając na sprzęt. W minionym sezonie po prostu w pewnym momencie czułem brak dodatkowej alternatywy w moim warsztacie, dlatego chcę kupić kilka nowych jednostek, by nie powtórzyły się sytuacje jak w roku 2018 - wyjaśnia całą sytuację nowy-stary żużlowiec Wybrzeża.

A jak sam zainteresowany odnosi się do nieprzychylnych komentarzy związanych z tą zrzutką?

- Postanowiłem zrobić propozycję dla osób, które nie posiadają firm, a chciałyby w jakimś sposób pomóc mi w rozwoju kariery - tłumaczy Kacper Gomólski. - Stworzyłem pakiet, w którym każdy, kto wpłaci 50 złotych, otrzyma paczkę gadżetów oraz określone miejsce reklamowe. Zebrane pieniądze chciałbym przeznaczyć na zakup kolejnego, nowego silnika. Opcja crowdfundingu pozwala to zrobić w sposób przejrzysty, ponieważ widać ile kto wpłacił i jaki jest aktualny stan. Przy opcji z darowizną na konto, nie byłoby to tak transparentne, bo ktoś mógłby mi później zarzucać, że nie wiadomo ile zebrałem i gdzie się podziała kwota. Trochę nie rozumiem tego ataku, bo dostałem w tym roku mocno po tyłku i chcę być dobrze przygotowany, by sytuacja się nie powtórzyła. Dodatkowo nie jestem zawodnikiem jeżdżącym w swoim mieście i jest trochę ciężej o sponsorów, dlatego szukam dodatkowych alternatyw. Prawdopodobnie szukając w tradycyjny sposób nie dotarłbym do tych osób, które już wpłaciły mi środki, więc myślę, że to już pierwszy sukces tej akcji. Jednocześnie serdecznie dziękuję wszystkim tym, którzy już mnie wsparli. Obiecuję, że zrobię wszystko byście byli ze mnie dumni w trakcie sezonu.

Przekonuje przy tym i uspokaja kibiców gdańskiego klubu, że będzie dobrze przygotowany do rywalizacji w sezonie 2019.

- Mam fantastyczne grono sponsorów oraz dobre warunki w klubie, a o wszystko dba mój mechanik Eryk, który dogląda sprzętu i już buduje motocykle na przyszły rok. Jest to doświadczona osoba, która pracowała z dobrymi zawodnikami i wierzę, że to będzie dla mnie korzystna zmiana, bo do tej pory sprzętem zajmował się tata. Ubiegły rok zahamował moją karierę, ale wierzę, że to taki krok w tył po którym zrobię dwa do przodu. Dlatego szukam każdej opcji pozyskania środków, by zrealizować swoje cele. Jak wspomniałem, w naszym sporcie sprzętu i zapasów, nigdy nie jest za mało, dlatego chcę być dobrze przygotowany - zaznacza "Ginger", który jednocześnie życzy kolegom z Wybrzeża i sobie samemu, aby przejechać nadchodzący sezon cało i zdrowo.

Znakomite polskie lekkoatletki przed obiektywem Aleksandry Szmigiel

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24