Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kaja Ziomek: Bieg nie był czysty, bo pojawiło się w nim kilka błędów [ROZMOWA]

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Kaja Ziomek była najlepszą z Polek w niedzielnej rywalizacji łyżwiarek szybkich na 500 metrów. Nasza zawodniczka zajęła dziewiąte miejsce i przyznała, że miała apetyt na więcej.

Korespondencja z Pekinu

Zajęła pani dziewiąte miejsce na 500 metrów. Jak pani ocenia ten wynik?

Zdecydowanie chciałam więcej i lepiej. Jestem jednak w pierwszej dziesiątce na świecie, a na igrzyskach olimpijskich może się wydarzyć wszystko. Próbuję więc przepracować sama ze sobą, że mam z czego być zadowolona. W Pucharze Świata jestem w tym sezonie dość wysoko, więc tak wyszło, że byłam rozstawiona i startowałam razem z faworytkami w przedostatniej parze. Trochę się obawiałam, że będę widziała wyniki innych zawodniczek, ale na szczęście udało mi się podejść do tego tak, że nie widziałam ani jednego wyniku. Podeszłam do tego na spokojnie, na chłodno. Niestety, bieg nie był czysty, bo pojawiło się w nim kilka błędów.

Warto przeczytać

W parze startowała pani z Erin Jackson, a więc zwyciężczynią tej konkurencji.

Tak, dzięki temu mój bieg będzie pokazywany przez najbliższe lata (śmiech). Erin Jackson była faworytką i to jest nie do podważenia. Zrobiła świetną robotę. Fajnie, że mogłam startować z nią w parze. Ona jest taką zawodniczką, która nie wzbudza negatywnych emocji. Bywają dziewczyny, które przed startem zamykają się i na nikogo nie patrzą, a Erin jest zawsze uśmiechnięta i życzy powodzenia. To, że startuję właśnie z nią, dało mi przed startem trochę psychicznego komfortu. Z drugiej strony można też jednak powiedzieć, że gdybym startowała z którąś z wolniejszych zawodniczek, to wówczas byłybyśmy może bardzo blisko siebie i wynik mógłby być trochę lepszy, bo taka bezpośrednia rywalizacja nakręca.

Jackson wygrała, ale nawet ona nie zeszła tym razem poniżej 37 sekund.

Nigdy nie jestem w stanie określić, jaki jest lód. Nie zwracam na to uwagi, ale patrząc po wynikach rzeczywiście nie był najszybszy. Dla mnie jest to OK, bo nie czuję się komfortowo na takim szybkim lodzie, jak np. w Salt Lake City.

Wspominała pani przed startem, że chętnie wystartowałaby z zewnętrznego toru. Tak też się stało.

Bardzo liczyłam na zewnętrzny tor, ale dwa dni przed zawodami miałam taki przejazd z wewnętrznego, że powiedziałam sobie, że jestem jednak gotowa na wszystko, na każdy tor. Tak gotowa, jak na ten bieg, nie byłam nigdy w życiu, a jednak coś nie wyszło. Taki jest jednak sport i to chyba w nim kochamy, że jest nieprzewidywalny.

Gdzie były w takim razie jakieś błędy?

Poczułam na pierwszej prostej, że jakiś krok mi uciekł, ale to było coś niezauważalnego, bardziej moje odczucie. Straty poniosłam przede wszystkim na drugiej prostej. Było sporo odepchnięć w tył, a to nie napędza. Czułam, że nie nabieram prędkości, że ona mi spada. Przez tę nieudaną prostą wejście w istotny drugi wiraż, gdzie trzeba się dobrze ułożyć, mi nie wyszło. Sporo tam straciłam.

Był to już pani drugi olimpijski start...

Cztery lata temu dostałam ogromną szansę. Byłam wtedy dwudziesta piąta po naprawdę dobrym biegu, jak na swój wiek. To była dla mnie lekcja, wyjazd po doświadczenie. Oswoiłam się wtedy z tą imprezą i teraz przyjechałam na nią pewniejsza siebie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24