Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Grosicki z Pogoni Szczecin: Może prezesi nas jeszcze czymś zaskoczą

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Kamil Grosicki podczas spotkania Pogoni z Zagłębiem Lubin.
Kamil Grosicki podczas spotkania Pogoni z Zagłębiem Lubin. Andrzej Szkocki
Wynik cieszy, najważniejsze są punkty, ale wiemy, że cały czas musimy ciężko pracować żeby naszą grę ulepszać - mówił po meczu z Zagłębiem Lubin Kamil Grosicki, lewoskrzydłowy Pogoni Szczecin.

Wynik zamazuje obraz sobotniego spotkania?
Kamil Grosicki? Tak. Powiem szczerze, że w I połowie zupełnie nie grałem swojego meczu. Popełniłem dużo błędów i w przerwie miałem do siebie dużo pretensji, że tak wszedłem w ten mecz. Ale często jest tak, że jak coś się nie układa to pomóc może dobrze wykonany stały fragment gry. I my to potwierdziliśmy, bo takie akcje ćwiczymy na treningach. Chwała Damianowi, bo strzelić tak piękną bramkę w swoje 30. urodziny to naprawdę duża klasa. W II połowie Pontus fajnie mi piłkę zostawił, później sam strzelił. Wynik cieszy, najważniejsze są punkty, ale wiemy, że cały czas musimy ciężko pracować żeby naszą grę ulepszać, bo w Szczecinie powinniśmy wszystkich przeciwników zdominować atakiem pozycyjnym. Zagłębie od początku grało ostro, ale nie stworzyło sobie sytuacji bramkowych. Ogólnie cieszy wygrana, a przed nami ciężkie mecze w Częstochowie i Kielcach.

W II połowie było więcej już luzu w waszej grze.
Było wiele kombinacyjnych ataków, m.in. razem moich z Sebą Kowalczykiem czy Luisem Matą. To nas nakręcało i kibiców na trybunach, a przecież przyzwyczailiśmy ich do fajnej gry na małej przestrzeni. Cieszę się z bramki Pontusa, bo wiem, że ciężko trenuje. Gdyby Luka był zdrowy, to Pontus pewnie by nie zagrał od początku. Ale Pontus też nam dużo pomaga i dzisiaj wykorzystywaliśmy jego najlepsze atuty, czyli graliśmy mu piłki na wolne pole. Ma niesamowite przyspieszenie. Piłkarz meczu.

Przed Wami Raków.
Szykuje się fajny mecz, ale to początek sezonu. Życzyłem Rakowowi awansu do grupy Ligi Konferencji, bo fajnie reprezentowali nasz kraj, ale w środę będziemy walczyć o zwycięstwo. wygrać. Mam nadzieję, że zagram lepiej niż z Zagłębiem.

Mecz z Rakowem odbędzie się w ostatnim dniu okienka transferowego. Tym razem u Pana spokojnie?
Swoje sprawy załatwiłem na początku lipca. Ja jestem szczęśliwy w Szczecinie, rodzina też. Chciałem zostać tu na dłuższy okres, prezesi się na to zgodzili. Możemy umowę przedłużyć o kolejny rok, ale muszę to wywalczyć na boisku. Wszystko jest fajnie ułożone i ze mną nie będzie żadnych niespodzianek. Mam nadzieję, że jakaś niespodzianka będzie z transferem do nas, bo potrzebujemy wzmocnień. Wierzę, że prezesi zaskoczą czymś kibiców i ktoś do nas dołączy. A jak nie dołączy to i tak mamy bardzo silny zespół. Jak ktoś przychodzi nowy to rywalizacja idzie w górę. Nie chcę wywierać presji na prezesach, bo mamy dobry zespół, chcemy walczyć o jak najwyższe cele. My musimy patrzeć na mistrzostwo Polski i Puchar Polski. Byliśmy dwa razy z rzędu na trzecim miejscu, więc czas iść w górę. Gdy rok temu przychodziłem do Pogoni to mówiłem, że walczymy o mistrza Polski. Walczyliśmy w tamtym sezonie i nie udało się, ale cel się nie zmienia. Zaraz będzie cały stadion otwarty i nie mogę się doczekać meczu, gdy będzie 22 tys. kibiców i wszyscy będą śpiewać „Wiara jest w nas, mistrza Polski nadejdzie czas”.

Notował Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kamil Grosicki z Pogoni Szczecin: Może prezesi nas jeszcze czymś zaskoczą - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24